OMG, kto to w ogóle wymyślił i w jakim celu? Ten film jest
tak głupi i beznadziejny, że aż włos na głowie się jeży.
Chyba jeden z najgorszych horrorów (?) jakie w życiu
widziałem. Przebił nawet ''Sanktuarium 3D'', ''9 żyć'' czy
''Istoty''. Gorszy od niego jest tylko film ''Mordercze mrówki''
hehe.
Zacznę od samej historii. I od razu mówię ,żeby nie było
będzie trochę spoilerowania.
Amerykanie są na wakacjach. Zwiedzają. Jeden z nich się
odłącza od pozostałej dwójki i wchodzi ni stąd ni zowąd w
miejsce ,gdzie nie powinien tego robić. Zwyczajne, niczym
nie wyróżniające się drzwi. Co go podkusiło, że własnie
tam, a nie gdzie indziej? Żadnych głosów nie słyszałem.
Dlaczego przeszedł jeszcze kilkanaście kroków dalej? Czy
to było przeznaczenie? Nie to nieumiejętność
pokierowania durnym scenariuszem. Następnie trafia na
kolesia na wózku. Są przecież zupełnie dla siebie obcy,
ale ten drugi tak z pod poduchy daje wakacyjnemu
chłopaczynie starą, zabytkową grę? Ona nie znajduje się
w jakimś muzeum ,a w zwykłej zapyziałej ruinie. Ale ok.
Ten ją bierze tak bez niczego. Bo niby dlaczego? Lubi tak
od kogoś nieznajomego brać sobie coś za free? Nie
zastanawia go czemu tamten mu ją daje? Może to coś
podejrzanego? Mądre to? Kto tworzy taką opowieść. Mnie
to w ogóle nie przekonało, ale jak wiadomo trzeba
oglądać dalej ,aby zobaczyć skutki tej zachłanności. I
niestety już do ostatnich desek filmu jak
KATASTROFALNIE!!!
To co później ukazuje się moim oczom to cała sterta
niedorzeczności, bzdur i idiotyzmów ,obok których nie
mogę przejść obojętnie.
Zaczyna się gra młodych. To w jaki sposób giną to taka
tandeta, że ''Oszukać przeznaczenie'' czy ''Nieodebrane
połączenie'' przy tym są arcydziełami. Nawiązuję
podobnymi historiami. Ciągle spoilery tak więc
uprzedzam.
Ofiara nr 1. Spada w przepaść ze skał. Kilkanaście
metrów w dół ... może nawet więcej i .... eureko przeżywa
po to aby kraby dokończyły roboty. Efekt dno, pomysł dno,
wykonanie dno. I jeszcze ta ważka :) Czym ona była w
momencie ,gdy ją zobaczył przed oczyma?
Ofiara nr 2. Ucieczka przed czarnymi wężami. Pojawiły się
z kosmosu, ale niech będzie. Są a teraz trzeba przed nimi
zwiać. Po cholerę koleś wchodzi na bale drzewa, skoro
przed nim jest prosta droga ucieczki? No nie rozumiem
postępowania ... scenarzysty? Na razie nie poruszam
tematu samych efektów specjalnych. Ale cała scena dno.
Ofiara nr 3. Dziewczyna umierająca ze starości. Już za
życia leżąc na łożu śmierci jest martwa tak na prawdę. I
jeszcze jej wnętrzności wysychają. Słaby efekt, ale jak
widzę tego kręconego ,czarnego dupka, który ugania się
ze inną pindą, gdy jego bliższa znajoma kończy swój żywot
to mną trzęsie.
Ofiara nr 4. Jest wypadek na drodze ,zdarza się,
rozumiem. Ale efekt ''koziołkowania'' auta jest śmieszny, a
to co później się dzieje mnie ,aż zadziwia. Parę minut
dziewczyna próbuje wydostać się z samochodu. Leje się
paliwo, wiadome ,że liny wysokiego napięcia nie są
pokazywane przypadkiem. Co robił kierowca ciężarówki?
Tchórz uciekł czy co? Nie widać było ,aby wydostawał się z
kabiny. Powinien jej pomóc. Tak się nie stało, a na
domiar żenady ona wydostaje się już jak płonie.
Wcześniej nie mogła bo pewnie w pasach była, a jak
zaczęło wszystko płonąć to i pasy puściły. Mało to logiczne
i takie naciągane do kwadratu. Kiepścizna.
Później była jeszcze nasza Eliza i koleś zastrzelony przez
policjanta, ale nie chce mi się o tych bredniach już pisać.
I ta końcówka ,która daje nam do zrozumienia, że przed
przeznaczeniem nie uciekniemy. Szkoda gadać.
To była durna treść. Teraz równie kaszaniarska forma.
Efekty specjalne koszmar i żenada. Te węże, ważki,
charakteryzacja ofiar, no dosłownie wszystko na marnym
poziomie. Sceny dziwnie przerywane, nie w tym
momencie gdzie powinno do tego akurat dojść.
Następnie ścieżka dźwiękowa. O Jezusie co to ma być?
Żenada. Takim czymś twórcy chcieli stworzyć napięcie i
efekty grozy? To nawet nie powinno się nazywać
horrorem. Żadnego klimatu, zero strachu, kompletnie
NIC. W ''Przeznaczeniu'' mamy i dobrej klasy efekty i niezłą
muzykę. Na koniec gra aktorska. No trzecia liga
dosłownie. Widać jak się wszyscy spinają, ale na dobre
im to nie wychodzi niestety. Amatorszczyzna. Eliza Dushku
nadrabia ,ale tylko i wyłącznie swoją urodą. Na tym basta.
Nawet to, że wszystkie postaci mówią po angielsku mnie
drażni, ale przemilczę to. To jest Hiszpania, a tam
angielskiego uczą się wszyscy od zawsze ,a nie tak jak u
nas za komuny rosyjski i .... przepaść.
Ogólnie max mogę przyznać 1/10 bo nie znalazłem nic co
by mnie w tym czymś ujęło. Strata czasu. Nawet z tego
idiotyzmu nie da się pośmiać tak jak przy innych marnych
horrorach za ich infantylność i głupotę. Odradzam
zdecydowanie.
pozdrawiam