Science Fiction, który nawet jak na 1981 rok zdaje się być kiczowaty, przerysowany. Mroczna wizja przyszłości, pełna brudu, punków i sekciarskich gangów. Z drugiej strony, państwo policji i inwigilacji, czyli coś, do czego zmierzamy (a na pewno 'nasza' Unia). Kilka wątków sentymentalnych: starszy taksówkarz, który pamięta 'stary, dobry Nowy Jork' czasów Sinatry i jazzu. Duke, który ma okropnie kiczowaty samochód z abażurami i dyskotekową kulą (Isaac Hayes który go grał był gwiazdą estrady i filmu lat 70, ery disco). Kapitalny klimat znany z 'The Warriors', 'Robocop', 'Class of 1999', szybka i trzymająca pod napięciem akcja.
Dwóch twardzieli w głównych rolach: Kurt Russell i Lee Van Cleef. Dużo innych świetnych ról: Isaac Hayes, Harry Dean Stanton, Donald Pleasence, Ernest Borgnine.
Jest to kino czysto rozrywkowe, z mało zarysowanym światem przyszłości (pod względem technologicznym), niepozbawione wpadek logicznych i merytorycznych. Nic jednak w tym filmie mnie nie drażniło (jak np. w Człowieku Demolce), nie ma tu zbędnego filozofowania i pier*olenia :)
W sam raz do piwa i relaksu.
Film się niestety strasznie wlecze. Mimo, że trwa tylko 1:30 miałem wrażenie, że minęły ponad 2h.
Autorską Johna Carpentera - jak zresztą we wszystkich (chyba, na pewno nie wiem, ale w większości) - oszczędna, klimatyczna, mroczna, pulsująca, budująca mroczny nastrój...Miałem kiedyś kasetę z muzyką tego pana - tematy z Ucieczki, Halloween, Mgły, Oni żyją czy Księcia ciemności są naprawdę genialne...
No właśnie o ścieżce dźwiękowej miałem wspomnieć, ale Ty już to zrobiłeś. Kurde tak mi ta muzyka pasowała, że i tak w jakimś poście muszę o tym napisać. Ten film robi na mnie mega wrażenie podobnie jak inny film Carpenter'a The Thing
Mam bardzo pozytywne wspomnienia związane z tym filmem (dawno dawno temu, w podstawówce i takie tam), ale niewiele pamiętam poza tym kilmatem o którym mówisz (i poza tym, ze bardzo polubiłam głownego bohatera). Dlatego nie wystawiam oceny tylko czekam na powtórkę.
Ciekawostką jest fakt, że tym filmem inspirowali się chłopaki z Piranha Bytes osadzając miejsce akcji Gothica w kolonii karnej. :P Muszę obejrzeć, bo dotąd jakoś nie miałem okazji.
Serio mówisz? :P Niestety fabuła filmu ma niewiele wspólnego; wysyła się skazańca przech*ja aby uratował prezydenta który nad 'złą' częścią miasta rozbił się helikopterem.
W najnowszym CDA można to wyczytać. :) Swoją drogą zawsze zastanawiałem się czy sami na wpadli na ten rewelacyjny pomysł, czy jednak inspirowali się jakąś książką albo filmem. Jeszcze jedną ciekawostką jest fakt, że wieża Xardasa była wzorowana na wieży Sarumana i znalazła się w grze jako hołd dla "Władcy pierścieni".
Gothic był w dziale Gier Wiecznie Żywych ;P Ja też praktycznie CDA nie kupuję, chyba, że trafi się jakiś fajny pełniak. :)
mój komputer nie uciągnie gry powyżej 2006 tak że lipa :P ale ciekaw jestem co tam u nich. Pamiętam lata mojego kolekcjonowania, zwłaszcza w 1998-2004 to pismo miało duszę a redaktorzy dawali się lubić...
Od razu zauważyłem tę analogię, też często zastanawiałem się czy sami na to wpadli, czy był to pomysł skądś zapożyczony, a skoro już w temacie inspiracji tym filmem jesteśmy, to warto powiedzieć o Big Bossie z serii Metal Gear Solid, gdzie widać ewidentnie, że główna postać z tejże gry i zarazem moja ulubiona postać z gier wszelakich była mocno inspirowana tym filmem, nawet sam David Hayter (aktor podkładający głos pod Big Bossa) bardzo mocno starał się naśladować manierę w mowie Kurta Russela w tym filmie, no i oczywiście pseudonim operacyjny Big Bossa - czyli Naked Snake, a także niechęć do władz i tego jak traktują żołnierzy, Hideo Kojima czerpał pełnymi garściami z tej postaci, skoro tego nie zauważyliście to śmiem twierdzić że w Metal Gear Solid nie graliście i proponuję wam tę zaległość nadrobić, koniecznie!
Nie grałem w Metal Gear, bo nie mam konsoli, ale podobieństwo do zauważyłem. :) W sumie to do główny bohater z Risena 2 też jest podobny do Snake'a.
Tylko uważaj, bo jak już zaczniesz grać i później przejdziesz trójke, to bedziesz musiał sobie pożyczyć od kogoś PS3 i kupić MGS4 bo nie wytrzymasz jak nie zagrasz :D, ja tak musiałem zrobić.
Film jest dość specyficzny, niby tempo jest szybkie, ale z drugiej strony niektóre sceny są jakieś takie niemrawe. Szkoda, że nie pokazano za bardzo sytuacji społecznej panującej w mieście, jakichś starć między gangami, życia osadzonych itp. Może jakaś gra mogłaby to nadrobić? Chętnie bym sobie pograł w Ucieczkę z NY np. w klimatach slashera w stylu Dead Island:P
To bardziej jak Far Cry 3: Blood Dragon bo klimat lat 80 musi być :) bo czymże na przykład jest nowy Robocap przy starym? :)
Nowy Robocop to kiepski żart.
Mi bardziej chodziło o mechanizmy rozgrywki, bo w takim świecie dostęp do broni palnej byłby ograniczony, więc raczej trzeba by postawić na broń sieczną czy obuchową, albo prymitywną miotaną jak kusza. A ten FC to bardziej klasyczny shooter z mnóstwem futurystycznych pukawek, o które w kolonii karnej byłoby raczej ciężko. Klimat lat 80tych można zbudować muzyką, stylem grafiki, komiksowymi wstawkami itp.
"Z drugiej strony, państwo policji i inwigilacji, czyli coś, do czego zmierzamy"
No, teraz to już się w ogóle zaczyna sprawdzać :)