Wątek kieruję do osób powyżej ~18 roku życia, chociaż mam nadzieję, że większość ludzi z dowodzikiem wybierze się na cokolwiek innego, aniżeli na ten szajs.
Do rzeczy.
Fabuła tak prostolinijna i przewidywalna, że gdyby chciało się w trakcie seansu iść do kibla to bez problemu można by wybrać się nawet na przysłowiowe "dłuższe posiedzenie" bez ryzyka że przegapimy coś ważnego.
O ile jeszcze sam początek filmu można uznać za ciekawy i dość dobry o tyle im dalej w las, tym ciemniej. Jak dla mnie całość zakończyła się mniej więcej po scenie pościgu (swoją drogą, dobrze zrealizowanego). Kolejne minuty i kwadranse to patrzenie coraz większej ilości ludzi z z sali kinowej czy to po sobie czy też po zegarkach.
Za szczyt debilizmu w tym filmie z czystym sumieniem mogę uznać końcową scenę i słowa głównego bohatera "wspiera mnie technika" ;) normalnie młody Bill Gates w akcji.
O głównym bohaterze można by tworzyć wiele wątków a i tak lincz na nim nigdy by się nie znudził, ale przeraża mnie obecny trend w Hollywood do pokazywania ludziom że każdy z nich jest wyjątkowy i może odkryć w sobie "MOC". Naciągane i wykorzystane w Transformerach, idealnie wpasowane w kanony obecnych trendów kulturowych Europy Zachodniej i USA, tak samo nudne w każdym kolejnym filmie wliczając od Transformerów 2.
Film broni się dobrymi efektami specjalnymi, ale widać, że budżet na nie nie był zbyt imponujący, bo bardzo wiele efektów specjalnych pokazywano, gdy akcja toczyła się w nocy lub zaciemnionych miejscach. To od zawsze miało na celu ukrycie niedoróbek produkcji filmowych.
Z czystym sumieniem mogę wystawić tej produkcji naciągane 5 (ze względu na to, że cenię dobre efekty specjalne w filmach oraz za grę Alfreda Moliny który starał się uratować ten film. Cage na swoim standardowym poziomie, reszta bez rewelacji.
Gdyby mnie ktoś zapytał, dla jakiego targetu jest "Uczeń czarnoksiężnika", odpowiedziałbym, iż jest to film dla:
+nastolatek
+dziecinnych nastolatek
+nastolatków do 16 roku życia
+ceniących fajne efekty specjalne w filmach
+potrafiących zasnąć na sali kinowej
+fanów urody Moniki Belluci ;)
+naiwnych, skuszonych zwiastunami
Jeśli macie wolną kasę i możliwość wyboru filmu (a nie mieścicie się w w/w punktach), idźcie na cokolwiek innego :)
Kto się nie zgadza z opinią, jego sprawa, zazwyczaj nie dyskutuję na forum ;)
wybierającym się do kina życzę - mimo wszystko - pozytywnych wrażeń!
Jabolowy-Jazzman
Poświęciłeś się dla ludzkości, zapłaciłeś za bilet, by móc potem ostrzec innych posiadaczy dowodu?
Ja na szczęście mam kartę bezendu i sobie chodzę na wszystko za darmo ;) No prawie za darmo, trzeba doładowywać tel, bo blokują połączenia i nie można wysłać smsa, żeby otrzymać kod :/ No, ale wracając do rzeczy - chyba poświęcę te 1,5 h by na własnej skórze przekonać się, czy rzeczywiście taki banał jak piszesz...
Chociaż raz nie dałam wiary ostrzeżeniom na filmwebie i zaczęłam oglądać St Trinians, czy coś takiego. To był dopiero dramat! Nie wytrzymałam do końca i wyłączyłam gdzieś po 1/3 :> Ciekawe jak będzie tym razem, wzrok na zegarku, czy ekranie?
Miło że komentujesz, ale zasadniczo rzecz ujmując wątek o Twojej karcie "bezendu" ma tutaj takie znaczenie jak rzekoma jakość w zwiastunach "Ucznia czarnoksiężnika", upraszczając - żadne.
Udanego seansu, chociaż dużych szans Ci nie daję.
Tak na marginesie gratulacje za poświęcenie się i korzystanie z usług 36,6, to dowodzi wielkiej odwagi ;)
Ja przekreśliłem ten film po ujrzeniu trailera,a po tym co tu napisał autor tematu utwierdziłem się w przekonaniu,że miałem rację i dobrze oceniłem walory tej szemranej produkcji.Nawet sami Amerykanie nie dali się na to nabrać i film o sukcesie kasowym może już zapomnieć.Kto wie,być może skuszę się na to za parę lat podczas polsatowskiej emisji w paśmie Megahit...
dokładnie! - Ja niestety dałam się nabrać i stwierdzam, że film jest tradżedy - chociaż to i tak za wysoko, nie wiem za co dostał 7.5?
pewnie znowu "ktoś"postanowił "zvote'ować" film w rankingu, nie wnikam czy dla jaj, dla idei czy dla...czegoś innego ;)
jeśli szukasz czegoś, co Cię *raczej* nie rozczaruje, przemyśl Incepcję. Długie to, ale fajnie zrobione ;)
Tutaj się pochwalę ze po trailerze wyniuchałem już że to kino raczej kiepskiej jakości, może kiedyś na DVD tak z ciekawości.
To jest film dla dzieci, czego można się domyślić po wytwórni-> Disney. Czego wy się spodziewaliście? Zawiłej fabuły i skomplikowanych zwrotów akcji?!
a raczej po prostu uwalił ;) ironicznie można powiedzieć, że "uczeń" się nie przygotował :D
Moim zdaniem swój sukces 'Piraci z Karaibów' zawdzięczają jedynie genialnej roli Johnnego Deppa, Nicholas Cage to niestety tylko aktor, o zbolałej twarzy. Jeżeli mnie coś irytowało w tym filmie, to nie jakieś braki w fabule (chociaż też były, to oczywiste) a gra tego chłopaka, który był... Cóż, żałosny.
suzie_5 napisała:
" Piraci z Karaibów jakos wybrnęli :P "Uczen..." jednak nie bardzo..."
Wg mnie "Piraci z ..." powoli tonęłi w odchani beznadzieji, bo o ile "Czarną perłę" obejrzałam z przyjemnosćią , to już na kolejnych częściach dostawałam białej gorączki. Szaszłyk a la Sparow to była kropla, o przepełniła czarę absurdu ..
Świetna opinia, z którą zgadam się prawie w 100%. W zasadzie napisałeś wszystko to o czym ja chciałam napisać…
Mianowicie: Nicolas Cage jak zwykle zagrał na przyzwoitym poziomie, Monica Bellucci niestety nie ten wiek (ja widzę ją już w roli kochającej matki lub zadziornej babci), co do roli Jay’a Baruchel- generalnie słabo. Pamiętam go z filmu „Dziewczyna z ekstraklasy”- był beznadziejny. Moim zdaniem pasuje do roli nastolatka, który nie wie co dalej z życiem. Szczerze- był ZA bardzo ciotowaty (sorki za kolokwializm) i to mi się nie podobało. Zdecydowanie bardziej pasowałby do tej roli Shia LaBeouf- ze wspomianych przez Ciebie Transformersów :) Przynajmniej miło byłoby na niego patrzeć…
„Im dalej w las, tym ciemniej” lepiej bym tego nie ujęła. Scena pościgu była naprawdę dobra, kilka innych również, nie ma się czego czepiać.
Fabuła- i tu mam zastrzeżenia. Śmieszne jest to, że M.Bellucci została wymieniona jako jedna z głównych ról, tymczasem zagrała w kilku scenach. Scena, gdzie uroniła zaledwie jedną łzę nad ciałem ukochanego, było naprawdę prześmiewcze. Co ta scena miała wnieść do filmu? Bezsens.
Moim zdaniem jest to fajny film na letnie popołudnie, można oderwać się od codzienności i zrelaksować.
Nie mieszczę się w żadnym z wymienionych przez Ciebie punktów, a mimo wszystko nie miałam na co iść, ponieważ każdy inny film byłby gorszy od tego. Wolę wydać na ciekawie nakręcony film z Cage’m , niż debilną (kolejną) sensacją z Cruise’m w roli głównej, lub inną marną produkcję.
Ja wyniosłam pozytywne wrażenia i życzę tego samego innym :)
No zdziwiłem się ogromnie czytając wasze komentarze....
Ani słowa o "ambitnym" jak **** soundtracku??
Świetny wakacyjny film...a jak ktoś szukał czegoś więcej, to albo czegoś sobie nie doczytał,albo coś jest z nim nie tak...
Polecam...na luzie oczywiście :) 6,9999999999999999/10
Cóż, generalnie to film jest słaby. Niestety. Ot tak, wakacyjne kino. Poszedłem, zjadłem pop corn, colę wypiłem, obejrzałem i wyszedłem. Jedyne co pamiętam to prześmiewczą reklamę, jak to moc jest cool oraz cytat który powalił na kolana całą salę. "Nie jestem sam, wspomaga mnie nauka!"
A! Przeto w trailerze bajano, iż pierwsze skrzypce zagrają Cage i Belucci... Ten pierwszy owszem, ale ta druga to ledwie kilka minut na ekranie zagrzała...
Bez echa.
"Za szczyt debilizmu w tym filmie z czystym sumieniem mogę uznać końcową scenę i słowa głównego bohatera "wspiera mnie technika" ;) normalnie młody Bill Gates w akcji."
Wspiera mnie nauka powiedział. Nie wiem jak ty ale Ja widzę różnice w tym stwierdzeniu.
Ogólnie na plus efekty specjalne. Jedne z lepszych jakie widziałem w tym roku. Fabuła nie zachwyca. 6/10
A ja mam 23 lata i poszłam z chęcią na ten film - i nie żałowałam. :)
Może nie była to rewelacja, ale poszłam na to do kina z dwóch powodów - Cage to mój najukochańszy od wielu lat aktor i nie mogłam tego przegapić, a drugi powód - lubię filmy sf, fantasy i inne takie. :)
Tak jak wspomniałam - film jak dla mnie może nie rewelacyjny, ale ok. Moim zdaniem nie budował w ogóle napięcia (wiem, że to nie thriller, ale jednak powinnam w skupieniu czekać na wyjaśnienie), poza tym był za krótki, bo można było wiele wątków i scen rozbudować, żeby było ciekawiej. No i jak dla mnie bez sensu zakończenie trochę.
UWAGA - MAŁY SPOJLER.
Wątek Davida i jego laski - opowiedziany do końca. Ale co z Balthazarem i Veronicą? Podobno mieli być uwolnieni od "daru" długowieczności? Chyba, że coś źle zrozumiałam? A tu nagle pocałowali się (Grr, Cage znów się całował:P) i koniec sceny. :| Bez sensu.
Aha, no i jeszcze jedno. Ogólnie, to mało co mnie śmieszy w filmach, kabaretach itp. (nie, żebym była jakaś sztywna jak kij od miotły:P), ale w tym filmie było jednak parę momentów, w których się posmiałam. ;)
A więc ogólnie film lekki i przyjemny, lecz nierzucający na kolana - daję 7. :)
P.S. Nie wiem czemu według Was "Wspiera mnie nauka" to debilne zdanie. W końcu David był kujonem, więc co miał innego powiedzieć? "Yo, ku**a, zaraz Cię rozje**ę!"? :|
na jego miejscu bym nic nie mówił tylko na końcu przeprosił widzów za ten dramat... ;)
A niby czemu ma mnie przepraszać (w końcu ja też byłam widzem), skoro film mi się podobał? Za bardzo uogólniasz, kolego. I dalej nie rozumiem, czemu to nie jest film dla ludzi powyżej 18 roku życia. Gdybym sugerowała się takimi osądami, to 5 lat temu powinnam zacząć oglądać tylko filmy ambitne, które wniosą coś do mojego życia, prawda?
A swoją drogą... Ciekawa jestem jakie filmy Ty byś mi polecił. Może mi coś zasugerujesz i wtedy możemy porozmawiać. :]
No nie napisałeś. Ja też tego nie napisałam. Powiedziałam, że napisałeś, że jest to film dla nastolatek do 16 roku życia. I jeszcze (cytuję):
"+nastolatek
+dziecinnych nastolatek
+nastolatków do 16 roku życia
+ceniących fajne efekty specjalne w filmach
+potrafiących zasnąć na sali kinowej
+fanów urody Moniki Belluci ;)
+naiwnych, skuszonych zwiastunami"
Zaliczam się tylko do tych a propos efektów, ale na film poszłam nie tylko ze względu na efekty. Poszłam napalać się na Cage'a. I po prostu obejrzeć sobie fajny luźny film. Więc już mówiłam - nie uogólniaj.
jabolowy_jazzman poleciłby Ci na pewno jeden z najbardziej "genialnych" i"ambitnych" filmów wszech czasów a mianowicie "Pani Doubtfire", który to ocenił 9/10 . Kolejny pseudo znawca kina.
Po trailerze sądziłem uwaga, ze film będzie gorszy! Także z chęcią dam 7/10, gdyż nie nastawiałem się na superwytężanie umysłu, a żarty były na poziomie i wątek miłosny też przedstawiony dosyć zgrabnie i uroczo + całkiem niezłe efekty (tu może być nominacja do Oscara?)....
na nominacje bym nie liczył, właśnie wtargnęła do kina edycja specjalna 'Avatara'(chyba że nie może być nominowana, nie znam się) , może wreszcie się przejdę na to ekhm 'arcydzieło' i zobaczę czy Cameron dokonał przełomu o którym tyle ględził a w który nie wierzę. Osobiście 'Uczeń ...' dostał ode mnie 7, bo nie nastawiałem się na nic wybitnego ale przyjemnie spędziłem czas w kinie,.
A ja bym ci radził pujść do psychologa, może da Ci coś na nerwy, za bardzo się emocjonujesz. Efekty specjalne są po to by je podziwiać, a że ludzie lubią oglądać piękne sceny to nie znaczy, że są dziecinni. Po Twoim komentarzu można wywnioskować, iż sam nie posiadasz dowodu lub jeszcze nie dorosłeś.
Szukanie czegoś głębszego w takich filmach jest głupie, a głupotę trzeba tępić, bo rozprzestrzenia się z prędkością światla.
Ten film jest przeznaczony dla nieco młodszej widowni, dla rozrywki, jeżeli oczekiwałeś super zaskakującej fabuły, super bohaterów z charyzmą, to jesteś naprawdę idiotą.
A tak poza tym, to wnioskowanie się wiekiem i kozaczenie dowodzikiem i kól osiemnasteczq- jak to człowieka irytuję.. przychodzi taki jełop na filmweba, bo film mu się nie podobał, trzeba to ogłosić całemu światu! No ba, co z tego, że film jest dla osób PONIŻEJ 18 lat, jak można potrollować sobie, jaki ten film jest niedojrzały i jacy okropni ludzie oceniają go na więcej niż 5! Ba, bo przecież na obiektywną ocene człowieka nie stać..
A tak na serio, temat dla ludzi powyżej 18 roku życia? Hejże! smiech na sali, tym bardziej, że to film dla nastolatków- tegu super argumentu nikt nie przebije.
Pozdrawiam kozaczq
ja Ci to uproszczę bo nie ogarniasz. Doświadczenia z dyskutowaniem z większością (nie wszystkimi) na filmwebie których średnia wieku oscylowała około ~18 ze wskazaniem na *mniej*, aniżeli ten wiek, nie prowadziło do niczego konstruktywnego, upraszczając, część forumowiczów mogła się pocić nad argumentacją czy analizą filmu a taki czy owaki p0kEm0n i tak nie zrozumiał o co tak generalnie chodzi :)
Od tego momentu założyłem sobie, że chcę na f-webie dyskutować a nie tak jak ty, rzucać błotem (cytując ciebie:"kolejny *idiota* i prowokator). Co do dowodzika to nie mam czym szpanować mistrzu Joda, bo jestem z rocznika "Orwellowskiego", jeśli ci to cokolwiek mówi :)
Do tego jeszcze 2 pytania:
co to znaczy "wnioskowanie się wiekiem" jak napisałeś oraz co sprawiło że uznało ten film za genialny, dając mu 10/10? Pierwszy raz byłeś w kinie? :)
Twoja głupota sprawiła, że oceniam ten film 10/10. Chce, żeby podskoczyło Ci ciśnienie, żeby średnia filmu zwrosła, a to wszystko dla ciebie! :)
Przepraszam pana, ale nie zamierzam kusić się o argumenty, bo to jest po prostu nudne. Marnowanie kilku godzin dziennie na tym dennym portalu, kiedy mam tony innych, ciekawszych zajęć, ale powiem tylko jedno. Film oceniam na 6,5 - za czystą rozrywke, która tu jest. Film nie ma fabuły, jest oczywisty i ktoś taki jak ty powie szmira, ale ja rozumiem filmy jakie oglądam, a ten jest skierowany dla fanserwisu. Film ma klimat i daję rozrywka (tak jak pisze pani poniżej) I nie wiem, jak można nazwać go szmirą.
Dziekuję, już więcej sie nie wypowiadam, bo nie stać mnie na super argumenty.
A jaki masz problem w tym, że ktoś ocenia ten film na 10 i uważa za genialny? Myślałam, że słowo "genialny" to pojęcie względne i każdy używa go według swojego uznania. Tak samo dla mnie LIMP BIZKIT gra genialną muzykę, poza nimi nic mogłoby nie istnieć i jest to moje zdanie. I jeśli ktoś uważa, że UCZEŃ CZARNOKSIĘŻNIKA jest dla niego genialny, to widocznie tak jest.
można tak uogólnić, ale forum dyskusyjne z natury dopuszcza wiele poglądów i opinii na jakiś temat :)
offtopem, co do Limp Bizkit generalnie trafiłeś Pan w sedno ;) nie znam dyskografii, bo raczej klimaty typu Kazik i pokrewne + rock, ale My Way (or highway) czy behind blue eyes znam i uważam za zacne ;] Pozdrawiam.
'Behind Blue Eyes' nie jest bizkitów, to jest The Who (tal wiem,LB nagrali cover, który w porównaniu do oryginału jest słaby jak ford mondeo przy Bugatti Veyronie) ktoś kto woli kazika, pokrewne +rock nie powinien pisac takich głupot.
Nie jestem osobą, która obraża się z byle powodu, ale mam 17 lat nie rozumiem pana wypowiedzi z której wnioskuję że ambitniejsze kino miało by mnie nie interesować i miałabym się zadowolić byle szmirą. Nie zaprzeczam że film mi się podobała, ale nie spodziewałam się po nim niczego lepszego, po prostu wiedziałam na co idę i że będzie to film przy którym będę mogła wyłączyć myślenie i nic nie robić. Lubie filmy ambitne, taki które zmuszają do przemyśleń, ale lubię też takie które do niczego nie zmuszają i są po to by w piątek wieczorem zapomnieć o wszystkim.
Generalnie uważam, że założyciel tematu ma racje, a za "prowokatorów" i "jełopów" uważam tylko i wyłącznie osoby, które się z nim nie zgadzają 'bo tak!'.
Ja na filmie dobrze się bawiłam, co nie zmienia faktu, że film JEST dla nastolatków, których w kinie było pełno, i których śmiech było słychać przy wszystkich irytujących żartach.
Zaraz zaraz, a czy ja się nie zgadzam z założycielem tematu, "bo tak"? Otóż wręcz przeciwnie. Uargumentowałam swoje wypowiedzi. I chyba każdy to zrobił na swój sposób. Nie mam nic do tego, że koledze, który założył temat, nie podobał się film, tylko raczej do tego, że uważa, że widownią przy takim filmie powinna być taka i taka grupa osób... I wcale nie uważam, że film jest dla nastolatków. Gdy ja byłam w kinie, było dużo osób w moim wieku lub powyżej i też się śmiali z żarcików - ja również. A co z tego, że żarty nie były na wysokim poziomie? Kurde, przecież taki humor też jest potrzebny! (Wyłączając debilne amerykańskie komedie w stylu AMERICAN PIE...) No, to tyle.
Cóż, nie wiem właściwie na jakiej podstawie ze wszystkich tu postów, pomyślałaś, że akurat odniosłam się do Ciebie...
Twoje argumenty, w stylu "kocham Cage'a, o nie znowu się całował" czy też "uwielbiam Limp Bizkit, jaka to ekstra cool kapela"...yyyyy??????
A poczucie humoru jest wd mnie zupełnie takie jak w Transach 2, w pewnym momencie jest tego po prostu za dużo i robi się irytujące. Jakby nie potrafili normalnie ze sobą rozmawiać, tylko muszą ciągle strzelać jakimiś super wyluzowanymi tekstami np o butach z gumowymi podeszwami. Nie wiem czy akurat konkretnie taki humor jest potrzebny, ale to moje zdanie.
Nie pomyślałam, że jest TYLKO do mnie, ale też poczułam się, jakbym była w tej grupie. :P
I argumentów przytoczyłam trochę więcej, niż te dwa, które wymieniłaś. ;) A to, że poszłam popatrzeć na Cage'a - jest jak dla mnie argumentm, bo kocham tego aktora i kocham to co robi w flimach. ;) Jeśli chodzi zaś o LB - to było po prostu porównanie. ;)