Szczerze? Długo się zastanawiałam czy się na ten film wybrać. Kierowały mną duże wątpliwości i bojaźń, że film okaże się kiepski a czas stracony i się niestety nie pomyliłam....jak dla mnie ten film nie jest wart wydanej kasy na bilet, nawet studencki i mam duże wątpliwości, czy jest wart obejrzenia w ogóle. Jak dla mnie był strasznie nudny, gra aktorska straszna, teksty w większości żałosne i jedyne co dobre w tym filmie to ostatnie 20 min. , które okazało się o dziwo ciekawe, a przez 1,5 h. to myślałam, że nie wytrzymam i wyjdę z kina, a tylko raz w życiu mi się to zdarzyło. Serio, może ta jednak scena w fabryce była fajna (domyślacie się na pewno która) i trochę muzyka + ta ratująca resztki honoru tego filmu końcówka, ale to stanowczo za mało.
Gusta są różne, ale moim zdaniem nie było aż tak tragicznie, choć parę razy chciałem przerwać oglądanie. film dobry dla dzieci w wieku 12 latu. Dla fanów poważnych produkcji szkoda czasu.
No jak na :"kilka razy chciałem przerwać oglądanie" to nie powiem, wysoko go oceniasz. Ale to jasne, film ma prawo się podobać i to nie tylko 12-latkom, jak przypuszczam. Ale ten główny bohater (chłopak) grał na prawdę strasznie...Już to bardzo psuło film i te teksty...masakra. Wiesz, ja generalnie lubię i te mało górnolotne filmy np. zdarza się że i łupie komedie, ale są gdzieś granice. Dla mnie ten film to porażka.
Główny chłoptaś był tak wkurzający, że pomimo ogólnie dobrej obsady film mnie pod tym względem jedynie zirytował. Wogóle wątek ucznia i jego blond laski jak dla mnie był denny, wymuszony i absolutnie niepotrzebny:/
Nie wiem czy to efekt tego, że ostatnio oglądałam kilka naprawde dobrych filmów ale film mi się zdecydowanie NIE podobał.
Zdecydowanie się zgadzam, aczkolwiek wspomniany przez Ciebie wątek miłosny był jak dla mnie nie najgorszy, to gra głównego bohatera też mnie strasznie wkurzała, co zdecydowanie negatywnie wpłynęło na odbiór ogólny tej produkcji. W ogóle odniosłam wrażenie, że Nicolas Cage, który przecież jest dobrym aktorem, zagrał kiepsko. Obsada to jedna z najważniejszych części filmu a tu...masakra. Nie wydaje mi się, żeby Twoje zażenowanie/irytacja wypływały z tych dobry filmów, które obejrzałaś, czy z moich dużych wymagań względem gry aktorskiej (bo nie są wygórowane), tylko z tego, że gdzieś są granice absurdu i w którym miejscu się wyczerpują: skala dobrej woli i wyrozumiałości.
Nicolas Cage zagrał akurat najlepszą rolę w tym filmie. Fakt reszta aktorów wypadłą okropnie, a ten cały Dave to coś za szybko się nauczył magii. Najpierw "nie umiem to nie dla mnie, nic z tego nie wyjdzie, a już po kilkunastu minutach filmu potrafi czarować bez pierścienia... To najgorszy film d dorobku Jerry'ego Bruckheimer'a.
Zgadzam się że Cage nie był taki zły, dzieciak wkurzający a jego blondyna i jej rola w scenie finałowej... No cóż. Akcja się toczyła rzeczywiści strasznie szybko i niestety była przewidywalna :/. Taka trochę bajka to była.
tu sie nie mogę z Tobą zgodzić, ja mam 14 lat z kawałkiem i mi się ten film bardzo podobał. Mały spoiler . Fakt, efekt popsuła mi postać tego gościa, który z Hovarthem (nie wiem czy dobrze napisałam) był .. ten w obcasach i z dziwną fryzurą . .. Poza tym.. Cage i Molina świetnie zagrali... Belucci była sztuczna, ale to moja opinia. Główny bohater, był odrobinkę wkurzający, ale poza tym genialnie. 10/10
Skoro masz takie zastrzeżenia, to na mój gust stanowczo nie powinnaś dawać 10/10 (max), ale to oczywiście Twoja opinia i Twoja sprawa. Poza tym, wydaje mi się, że tetrarha miała na myśli osoby właśnie w Twoim wieku, nastolatki ogólnie. Te 12 lat to było tak o, strzelone dla przykładu.
ale te moje zastrzeżenia nie psują całokształtu produkcji. Nie do końca jest to film dla nastolatek (12lat), bo .. a z resztą ..
No wiesz, jeśli m.in. główny bohater jest wkurzający, to dla mnie to psuje film, ale jak już powiedziałam Twoja sprawa.