Film rzeczywiście ogląda się z przyjemnością, jednak postać hitlerowca utrwala obraz wykreowany przez pop-kulturę, przedstawiający nazistów jako: zwyrodnialców, sadystów, a niekiedy nawet, jako "pomiot piekielny". Niestety prawda jest znacznie bardziej przerażająca, a dla niektórych mniej wygodna. Poza nielicznymi wyjątkami, oprawcami byli najczęściej przeciętni obywatele.
Piekarze, fryzjerzy, prawnicy, księgowi itd. Na co dzień mili, zwyczajni ludzie. Sympatyczni sąsiedzi, kochający mężowie, troskliwi rodzice. Przedstawianie "wzorcowego nazisty" jako osobę charakterologicznie skrzywioną, z wrodzonym umiłowaniem zadawania cierpienia innym, jest nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz szkodliwe. Ponieważ prawdziwa groza polega na tym, że wystarczy jakaś chora ideologia, aby obudzić w większości z nas, bestię.
Gówno prawda czyli gdyby była ideologia puszczania się to każda kobieta by dawała na prawo i lewo???co ty bredzisz większość psycholi którzy dokonywali mordów w obozach pracy to byli więżniowie którzy zostali zatrudnieni do tego lekarze którzy mordowali noworodki robili na nich testy musieli mieć skłonności psychopatyczne bo normalny człowiek ma za słabą psychikę żeby mordować w okrutny sposób małe dzieci a im to wręcz sprawiało przyjemność przynajmniej nie którym siedziałem w tej tematyce dość długo i nie sądzę żeby zupełnie normalny człowiek był zdolny do mordowania 2 latków gwałcenia kobiet podrzynania im gardeł cześć ss-manów faktycznie skrzywiła ideologia ale większość tych najokrutniejszych miała do tego wrodzoną+nabytą skłonność narka
Przeczytaj sobie książkę "Efekt lucyfera" Philipa Zimbardo a może zmieni się Twoja perspektywa i rozszerzą horyzonty
Testy są wynagrodzenie w Polsce jeden zarabia 2 000 drugi 6 000 i średnio zarabiamy 4 000 zł hehe
Moja Ciotka jest psychologiem i osobiście uważa że ludzi z zaburzeniami jest minimum 1/4 społeczeństwa jeśli tak jest rzeczywiście to wszystko jasne....
Czym się różny psycholog od chorego ? Miejscem gdzie siedzi ;)
Taki żarcik na psychologii/psychiatrii
Zgadzam się z tym w 100% nie koniecznie to żart .... 1/4 społeczeństwa zaburzona więc i psycholodzy też muszą być...
Ciekawie się czyta twojej wypowiedzi w stosunku do tego co się aktualnie w Polsce dzieje i jak jeden mały kurdupel potrafił podzielić społeczeństwo w taki sposób jaki jest obecnie.
Ja mając jakieś 11 lat pałałam nienawiścią do całego narodu niemieckiego, pogłębiając lekturę myślałam co by było gdybym spotkała byłego lekarza,ss-mana,strażnika w moim dziecięcym umyśle roiły się pierwsze bolesne dramaty. I nie wiedzialam,że znalazł się ktoś kto wpadł na podobny pomysł wcześniej tworząc ten oto film. Budzi to we mnie niejako pamięć,której nie mogę zmazać ani zatrzeć.
Film nie ukazał obrazu zwyrodnialca,który pojawiał się w moich obawach, do człowieka przedstawionego na filmie można było przywyknąć w jakiś nienormalny ale jednak wytłumaczalny dla siebie sposób dało się zaakceptować jego byt w zwykłym społeczeństwie. Wraz z opowieściami, odradzała się w nim żądza mordu a widz bacznie obserwując rozumiał ją, i tu zauważam problem. Jako dziecko byłabym bardziej obiektywna licząc na przeżycie głównego bohatera i wykonanie na nim wyroku, na równowagę cierpień a jako dwudziestu kilku latka bardziej niż strefa moralna interesuje mnie determinacja, i przetrwanie nazisty mordercy w nie swoich czasach. Zostaję mi tylko czekać aż znajdą kiedyś dokładniejszy dowód przeżycia A.Hitlera i Ewy.B żeby przez resztę życia nie męczyć się już z pytaniem wiercącym w mojej głowie dziurę, dlaczego nie odwzajemnił się to samą lojalnością co Joseph Goebbels wobec niego,który w imię jego chorej ideologii i w mniemaniu jego prawdziwej przyjazni skazał swoje dzieci na okrutną nic nie znaczącą śmierć. Oglądając ten film wszystkie poboczne wątki dryfowały po mojej głowie, tworząc jakiś rodzaj połączenia, jak zarówno nowych nie jasności. Głownie za pomysł, i nadanie mu odpowiednio złowieszczego klimatu oceniam na 7 ;)
Wyobraź sobie kolego że hitlerowcy już w czasie wojny rozmyślali co zrobić po wygranej wojnie nie tyle z esesmanami co nawet ze zwykłymi żołnierzami którzy walczyli w czasie wojny na froncie wschodnim oraz służyli w obozach koncentracyjnych i obozach pracy.
Nie wiedzieli co zrobić z taką ilością psychopatów! Setki tysięcy psychopatów którzy przywykli do bezwzględnego mordowania żołnierzy wroga oraz cywili (pacyfikację wsi).
Prawo nie tworzy systemów totalitarnych. To ludzie je tworzą.
Akurat szczerze mówiąc wątpię żeby Hitlerowcy zastanawiali się co zrobią z wypranymi z uczuć psychopatami których sobie wychowali, dlatego że ideologia nazistowska stosowana przez NSDAP najprawdopodobniej nie zakładała że kiedyś nie będzie wroga i nastanie pokój.
Oznacza to tyle że po wymordowaniu Żydów i Polaków, wzięliby się za Anglików, Francuzów i resztę narodów, a następnie za brunetów, katolików. Zawsze byłby wróg którego można wysłać do obozu zagłady, oczywiście po wcześniejszym nastrojeniu społeczeństwa przez machinę propagandy.
A pewnie Niemieccy naukowcy wpadliby na pomysł żeby z czasem zmniejszać ilość osób "potrzebnych" do takiej eksterminacji, unowocześniliby maszynę zagłady, czy też po prostu siłą i propagandą przymusili inne narody do mordowania siebie nawzajem, nad czym oczywiście sprawowaliby pieczę.
Wybacz ale ty "lecisz" jakimś scenariuszem.
Polecam przeczytać "Dzienniki Gebelsa"
https://docer.pl/doc/nx5sn5x
stary, co ty możesz wiedzieć o tym kim jest, co myśli i jak się zachowuje emerytowany nazista? weź się ogarnij...
Bardzo celne spostrzeżenie, zresztą dość naturalna konkluzja u inteligentnego człowieka, który coś tam przeczytał. A bajarzom, Julkom i innym kretynom, którzy tu nieudolnie wchodzili w polemikę, polecam chociażby „O banalności zła” H. Arendt. Aczkolwiek dla większości imbecyli będzie to zbyt duże wyzwanie intelektualne.