ktoś przede mną wspomniał o ROZUMIENIU tego filmu. zgadza sie, film przypada do gustu głownie za sex, drugs & rock'n'roll - i jak dla mnie dodatkowo za perły amerykańskiej motoryzacji. ścieżka dzwiekowa sklada sie z samych hitów co rzadko w jakim filmie sie zdarza. szczerze polecam wszystkim którzy urodzili się za późno by poczuć klimat lat '70.
wracając do rozumienia i tematu filmu.. było tam jedno zdanie, ktore wszystko wyjasni: "(..)przestać traktować teraźniejszość jako wstęp do czegoś co ma dopiero nastąpić." ktoś kto tego zdania nie rozumie moglby rzec, ze to kolejna głupia komedia o nastolatkach, lecz zanim to powie, warto by pomyślał czy przypadkiem w ćpaniu, piciu i wydurnianiu się nie tkwi jakiś głębszy cel. tyczy się to przede wszystkim przeciwników takiej używki jak choćby marijuana.