czyli 4. Jeśli ktoś przejął się "opartością" na faktach, jego rzecz, ludzie wierzą w różne rzeczy. Także w brednie.
Sam film został nakręcony bez polotu, z niedorzecznościami, jak choćby tą z końcowej sekwencji: dom płonie, są strażacy, ale nic nie robią, słaba kobieta jednym pchnięciem ramienia otwiera zabarykadowane drzwi... ITD. Muzyczka patetyczna, aż zęby bolą.
Szkoda Virginii do tej roli, szkoda Eliasa.. No, ale on tu zagrał charakter krańcowo odmienny od tych, które zazwyczaj kreuje. Krótko - film jakich wiele w każdym gatunku - ujdzie.