widziałam, a raczej miałam przyjemność zobaczyć w rzeszowie podczas jednego z pokazów kina oFFowego. bardzo bardzo fajny.chociaż brakowało mi może trochę jakiegoś takeigo narastajacego napięcia między postaciami. bo tak w zasadzie tragedia jaka ma miejsce na końcu wydaje się niczym nie uzasadniona.
Tragedia że będzie na końcu to było pewne. A dlaczego? Wystarczyło sie skupić, i popatrzeć na symbolikę:
-'migajacy jezus' na scianie- kiedy Bodo Kox patrzy na obraz w domu
-krzyż na stodole- kiedy Kox zamyka się w wychodku
-no i hejnał mariacki- finał , który moze tylko jedno symobolizować.
Z jednej strony szkoda że drugi raz w ciagu zaledwie pół roku puścili ten sam film na pokazie, ale faktem jest że wcześniej pokaz był w mniejszej sali i dużo ludzi przywęrdowało na pokazy w piątek.