Liczby filmu: 6, 8, 38, 365, 2000.
6 - jak sześciopak Massimo
8- jak 8 cali pytonga Massimo
38 - jak 38 lat Megan
365 - jak 365 Dni, z którego zaczerpnięto seksualność androidów
2000 - jak 2000$ budżetu filmu
Megan, Massimo z 365 Dni, Bułgaria... Dostajecie dokładnie taką dawkę C-klasowego exploitation, jak obiecują składniki. Nie ma zupełnie nic odkrywczego ani nawet świeżego. Punkt wyjścia wyeksploatowany do podszewki. AI, Akta Maniskor po Ex Machina czy Wifelike.
Ale przecież nie o to chodzi. Przyjemnie ogląda się wijącą, wciąż wyrzeźbioną i starannie wyszpachlowaną Megan. Dla Pań jest całkiem znośny aktorsko, choć ewidentnie pustawy posąg Massima Morrone. To nie dylematy, prognozy przyszłości mają nas zajmować. Plastikowy, mechaniczny seks z wariacjami 50 Twarzy Greya, synchronicznie wijące się szczupłe ciała, kapka przemocy i kropelka akcji. I to dostajemy. Opakowane w biodegradowalne, kartonowe pudełko fast fooda. Całkiem miłe paczydło przy piwie.