zaczne od spojlera
skromnie odziana blondynka ze sporym biustem ucieka przed mordercą
ucieka po schodach. i wiecie co? ucieka po schodach w dół! i tu byłem pod wrażeniem jej sprytu do czasu aż dobiegła do windy. nawet zdążyły się zamknąć drzwi. i wtedy pojechała windą w górę. to było zabawne. myślę, że celowo zabawne. ten film przypominał mi nieco "krzyk". ten film niby zaczyna się jak zwykły slasher ale wyraźnie idzie to w stronę pastiszu
o wiele więcej tu śmiechu niż strachu, a absurdalna ilość zwrotów akcji pod koniec sprawia, że ciężko brać to na serio.
jedno co mi się nie podobało, to trochę dretwa przemowa mordercy na koncu i zupelnie niepotrzebne wyjasnianie raczej rozczarowujacych motywow