Marco Breda (Philippe Leroy) to bogaty projektant łodzi i playboy, który mieszka w willi ze swoją żoną Monicą (Elga Andersen). Po 'wypadku' w trakcie wyścigów łodziami motorowymi Marco wychodzi ze szpitala w stanie częściowej amnezji. Ktoś najwyraźniej chce przejąć jego dobrze prosperującą firmę. Wkrótce dochodzi do serii morderstw na osobach związanych z Marco i jego willą...
Mało znane i w gruncie rzeczy dość przeciętne włoskie giallo do którego scenariusz pisała aż piątka scenarzystów (Tonino Ricci, Aldo Crudo, Arpad DeRiso, Rafael Azcona i Jose Maria Forque). Morderstwa dość brutalne i efektowne, choć nie da się ukryć że "Cross Current" jest kolejnym giallo inspirowanym przez słynny francuski thriller "Diabolique" z 1955 roku. Podobał mi się wystrój odizolowanej willi Marco, a także stojące przed nią wykrzywione drzewo skłaniające playboya do halucynacji. W kobiecych rolach brylują Rosanna Yanni i Elga Andersen, pojawia się także weteran włoskiego kina grozy i eksploatacji Ivan Rassimov. Czas trwania: 88 minut.