Ten film jest dobry jak ciasto i chcesz kolejny kawałek ale gdy bierzesz ten ostatni, który został to spada Ci on ma ziemię. Próbujesz jeszcze go uratować i gdy kosztujesz to czujesz, że są już w nim resztki piasku i nie smakuje jak ten pierwszy kawałek, który Ci tak przypadł do gustu.

Na filmie bawiłem się świetnie, ale niestety gdy dostawałem ostatni kawałek ciasta, który zaproponowali nam twórcy to spadł na ziemię. Nie wiem dlaczego motyw mafii został tu podporą do walki. Nie uwierzyłem w tą historię. Wszystko toczyło się dobrze - trening, rewanż, zwycięstwo lub porażka. A tu twórcy dołożyli nieciekawa i niewiarygodna historie o śmiesznej mafii. Niestety to był dopiero początek złego. Miałem nadzieję, że skoro historii o porwaniu nie kupuje to moze twórcy wynagrodza mi to walką, o której będę pamiętał, że została nakręcona z rozmachem bez żadnych skrupułów, za to dostaliśmy slow montion...

Jestem świeżo po seansie i brakuje mi słów jak można było tak zepsuć ostatnia 1/4 filmu. Jestem zawiedziony bo do momentu treningu bawiłem się świetnie a później się zastanawiałem czy oglądam ten sam film.

A teraz czekam na recenzje i opinie krytyków bo jestem bardzo ciekaw jak inni postrzegają ten film.