Jestem szczerze zdziwiony tak niskimi ocenami i taką falą hejtu pod adresem tego filmu. Jasne, że nie jest to arcydzieło, ale też nie jest jakoś szczególnie zły na tle innych polskich produkcji. Czy można było go zrobić lepiej? Jasne. Być może problem polega na tym, że film jest polski, bo podobne filmy amerykańskie spotykają się tu z lepszym przyjęciem. Że przewidywalny? Tak jest przewidywalny, ale jakoś w amerykańskich filmach to nie przeszkadza. Amerykanie zresztą co chwilę powielają ten sam scenariusz, a jednak nie spotyka ich tu taka fala krytyki. Dla mnie ten film jest dobry, fajnie się go ogląda, a gra aktorska jest na dobrym poziomie. Fabuła nie jest skomplikowana, ale mimo tego nawet przyjemnie się to ogląda. Eryk Lubos jest dobrym aktorem i dobrze pokazał kogoś kto zmaga się z błędami przeszłoci i chce odbić się od dna. Rola Chabiora to prawdziwa perełka. Po filmie spodziewałem się prostej rozrywki i ją dostałem, ale w komplecie z fajnymi zdjęciami, dobrą muzyką i dobrą grą aktorską. We współczsnym polskim kinie nie ma zbyt wielu filmów o sportach walki, ale jest potencjał i może nie warto od razu hejtowac polskiego, w miarę dobrego filmu tylko dlatego, że jest polski.