Od strony fabularnej wypada dosyć naiwnie, jak film tworzony przez piętnastolatków dla piętnastolatków, uuu ruskie mafie porywajo dziewczyny, haha i dziadek Janusz będzie miał wnuczka Brajanka, ale beka. Aczkolwiek typowy Seba z gali będzie pewnie zadowolony. Jednakże jak na polski film to nie ogląda się tego źle, ponieważ zostały w to włożone jakieś pieniądze. A zostały w to włożone ponieważ to nie jest tak naprawdę produkt sam w sobie do zarabiania na biletach, a również reklama czegoś innego. I tak naprawdę najśmieszniejsze jest to, że wyszła z tego antyreklama. Co wynika z filmu, poza tymi wierszami z górnolotnymi frazesami o magii walki? Włodarze nazywają swojego zawodnika śmieciem i ćpunem, przeciwnik ma więcej szacunku, Kosa faktycznie bierze i chleje, szoruje po dnie, chujowo płacą więc po zakończeniu kariery trzeba cieciować na bramce, albo robić w montowni, a walki mogą być ustawiane. Przekonani do KSW? Przypominam, że to materiał promocyjny.