a zwłaszcza aktor, który w tym filmie wyglądał z twarzy jak mój piesek "pimpek". Ktoś taki ma prowadzić te stworzenia do buntu? chyba masowego samobójstwa :) Moim zdaniem powinien występować obok jaśka fasoli, a nie w filmach grozy.
Najbardziej zabawny moment, to chyba sam koniec filmu, gdy na murach Raze do Luciana, że to już koniec (taki gruby niski ton) na to Lucian coo? (wyobraźmy sobie damski wysoki głosik, jakby ktoś go za jaja ciągnął) hahahahaha.
Dobry klimat, mało jednak rezolutności i mam wrażenie, ze budżet też ograniczony.
5/10
nie oglądałam filmu, ale obejrzę, żeby zobaczyć pana o którym mówisz
"a zwłaszcza aktor, który w tym filmie wyglądał z twarzy jak mój piesek "pimpek""
poprawiło humor skutecznie :)))
Heheheh, mam takie samo zdanie jeśli chodzi o aktora grającego Lucjana. Jak to stwierdziła moja kobieta: Taki pizduś. Nie mam pojęcia czym się kierowano wybierając go do tej roli... A film ogólnie niezły 7/10
przy tym murzynie to nawet barry white brzmialby jak kastrat, wiec nie wiem, czym sie tak podniecasz...
a w pierwszej i drugiej czesci sheen ci nie przeszkadzal?
weglug mnie koles nadawal sie do tej roli i bardzo dobrze zagral, a nie kazdy musi wygladac jak Brad Pitt...
Według mnie Sheen zagrał bardzo dobrze, co do jego twarzy to rzeczywiście trochę śmieszna, ale dla mnie to nie ma znaczenia.
Ps. Jedyny dobry, znany aktor który by się na pewno nie nadawał to Danny DeVito. ;)
hehe ^^
Nie no, jak to on to na pewno by się nadawał ^^
Zostańmy już przy tym Lucianie co był... Nadawał się i kropka ;]