Z czystym sumieniem daję 7/10. Szczerze miałem obawy co z tego wszystkiego będzie ale po kinowym seansie byłem całkiem pozytywnie zaskoczony. Co po niektórzy rozpisują się, że fabuła do kitu, ze klimat już nie ten. OK każdy ma prawo do swojego zdania ja to szanuję. Ale ja osobiście idąc do kina nie spodziewałem się, że zobaczę "cuda na patyku" wzniosłą i zagmatwaną fabułę i klimat jak to w pierwszej części. Głównie oczekiwałem ciekawych efektów specjalnych, spektakularnych potyczek, co też jak dla mnie wypadło całkiem OK oraz równie seksownej i drapieżnej Kate Beckinsale. Co do samego odejścia fabuły w innym kierunku cóż..............zabieg dość kontrowersyjny ale z mojej perspektywy takie odświeżenie serii daje radę. Jak widać wiele mi do szczęścia nie trzeba, ale lekka i prosta w odbiorze formula filmu była zbawienna po męczącym dniu pracy :PPPPP
POZDRAWIAM