Co się z tym Podświatem dzieje, co każda kolejna część to krótsza... Teraz to nawet 80 minut nie sięgnęła! Za to wypełniona akcją po brzegi. Ja się do chóru krytyków nie dołączę, wręcz przeciwnie, według mnie część najlepsza ze wszystkich. Dlaczego? Bo dostałem to, co chciałem, o czym myślałem, że będzie w części drugiej. Piękne połączenie wampirów i wilkołaków z lekko cyberpunkowym światem (plus wreszcie przyzwoicie wyglądające, na pewno najlepiej ze wszystkich części wilkołaki). To jeszcze nie było to, o czym marzyłem, co by mnie zaspokoiło w pełni i dało nawet i niech ten niedługi, trwający niewiele ponad 70 minut, kinowy orgazm, jednak już było blisko, naprawdę blisko. Może w którejś z kolejnych części... No właśnie. Bo stawiam diamenty przeciw orzechom, że na pewno powstaną. Obawiam się, że zaczyna się to robić kapkę za długie. Cały czas, dzięki zmianom stylistyki świeże, jednak boję się, że w pewnym momencie zacznie brakować jakiegoś pomysłu na zmianę, że zaczną być serwowane odgrzewane kotlety. Zobaczymy, póki co jestem może nie w pełni usatysfakcjonowany, ale na pewno zadowolony z egzemplarza numer cztery.