Kolejne z "video nasties" do kolekcji... ;)
Niskobudżetowy slasher spod ręki Dona Gronquista zalatuje amatorszczyzną na kilometr potrafi jednak całkiem pozytywnie zaskoczyć.
Całkiem ciekawie przedstawia się fabuła. O ile jej zawiązanie nie jest szczególnie oryginalne o tyle przedstawione backstory jest zdecydowanie ciekawe. Szkoda tylko, że film nie do końca wykorzystuje jego potencjał i momentami wlecze się niemiłosiernie. Na szczęście ma w zanadrzu naprawdę dobry twist i ostatnie 15 minut jest bardzo klimatyczne. Końcówka zdecydowanie na plus.
Żeby jednak w międzyczasie widzowie nie padli z nudów mamy tu kilka zabójstw. Być może ich liczba nie jest zbyt imponująca ale wykonanie już tak. Jest krwawo, brutalnie i bezkompromisowo. Twórcy nie żałowali sztucznej krwi i jestem skłonny uwierzyć, że dziadki z BBFC miały stan przedzawałowy podczas seansu... ;)
Na plus wyróżnia się też muzyka. Syntetyzatory robią odpowiedni klimat i słucha się tego zadziwiająco dobrze.
Niestety niektóre elementy realizacji dla odmiany leżą. Tu na czoło wysuwa się tragiczny montaż, aż oczy bolą.
Czy warto obejrzeć "Unhinged"? Jeśli lubicie oldschoolowe slashery a lista video nasties sprawia, że przyspiesza wam puls to zdecydowanie tak. Ot, chociażby dla efektownej końcówki.