Duvall zagrał beznadziejnie. Uważam, że każdy inny aktor pasowałby bardziej do tej roli. Film
ogólnie nudny, słaby, nietrzymający w napięciu. Douglas jedynie podtrzymał ten film. Nie
polecam!! Dziwi mnie jego ocena.
Zgadzam się, jedynie Douglas stworzył naprawdę ciekawą postac. Dośc oryginalna koncepcja filmu, ale czegoś tu zabrakło. Pomijam szczegół, że dziadek na polu golfowym trzymał się za "serce" poprawej stronie;p A Duvall miał zaciesz na twarzy po tym jak jego koleżanka została postrzelona - chyba za bardzo przejął się rolą bohatera;) Według mnie film zasługuje na 6 - tylko dzięki Douglasowi.
Oj tak, Pan Robert zagrał tragicznie. Nie wierzę, że ktoś z takim doświadczeniem mógł być tak fatalny.
Moim zdaniem Duvall zagrał rewelacyjnie. Nie rozumiem trochę tej fali Waszej krytyki. Może oceniacie "beznadziejność" tej kreacji aktorskiej, bo spodziewaliście się kopii Bruce'a Willisa ze "Szklanej pułapki", która klnąc na lewo i prawo rozpierniczy w poszukiwaniu D-fensa pół miasta? Detektyw grany przez Duvalla to nie typ bohatera. Zwykły człowiek, zwykły policjant, wykonujący swoje zadania po prostu z obowiązku- bo nikt za niego roboty nie odwali. Powiedziałbym że REALISTYCZNY- z ułomnościami i słabościami. A coś takiego to za przeproszeniem- trzeba UMIEĆ zagrać... Machać spluwą każdy potrafi. Ale gdyby machał nią też Duvall- to sorry, film dopiero wtedy byłby nieciekawy. Pozdrawiam!
Także uważam, że Duvall był świetny, aczkolwiek to Douglas grał najciekawszą postać w tym filmie.
Duvall zagrał bardzo dobrze . Jednak wszyscy porównują go z jego rolą w "czasie apokalipsy" gdzie zagrał rewelacyjnie . Nawet po tylu latach trzyma swój poziom .
Zgadzam się całkowicie. I jeszcze to debilne zakończenie, jakby reżyser nie wiedział jak zakończyć film i sobie ostatniego dnia zdjęć takie cos wymyślił. Kaszana jakiej dawno nie widziałem. Film dla bezmózgów, którzy potem będą szpanować jaki to ambitny film oglądali i go zrozumieli, a prawda jest taka, że to tanie amerykańskie filmidło bijące patosem, aż śmierdzi.