To proste zdanie, a jak wstrząsające. Ten film cały składa się z tak wstrząsających momentów. Może niewielu się zgodzi, ale dla mnie ten film mówi o miłości (szczególnie jej chorej odmianie), zagrożeniu i o tym jak świat niby cywilizowany potrafi stłamsić człowieka, który w pewnym momencie nie wytrzyma i odda całą swą frustrację w jednym niepowstrzymanym wybuchu.
Nie odbieram tego filmu jako scen typu: Cola 99 centów!!! : to jest Big Mac?! : You want my briefcase! You got it!! i wiele innych.