Zgadzam się. Największą zmyłką tego filmu jest powierzchowny odbiór jako filmu prostego, w którym wkurzony gość niszczy wszystko na swojej drodze. Jego historia jednak toczy się jak rozpędzająca lawina narastającej złości i frustracji. Jest w tym wiele ukrytej treści na temat sensu życia, pracy, wartości i też zwykłych rzeczy, jak na przykład moja ulubiona scena, gdy rozczarowany pyta się w barze szybkiej obsługi dlaczego ten piękny burger z menu w rzeczywistości wygląda jakby ktoś go już zjadł i zwymiotował- tak stoicko, po ludzku :)
Film jest bardzo dobry , napięcie narasta w głównym bohaterze po licznych próbach odzyskania rodziny i spokoju . Ten korek go przytłoczył. Innymi słowy można by nazwać ten film "Douglas z gnatem" .