Faktycznie muszę przyznać, że ten film to jakby realistyczna, zrobiona na poważnie i z sensem, z przesłaniem wersja Postala. Film Uwe Bolla mi się całkiem podobał, ale ten jest zdecydowanie lepszy.
nie nie uważam tak. Może humorem i klimatem tak, ale pamiętaj że w Postalu to główny bohater był szaleńcem, ten zaś nie jest zły sam z siebie a całe zło tego świata wykreowało to co wyprawiał i jak skończył.
Nie byl sam z siebie zly? Sory ale swiadome zabijanie ludzi to bycie dobrym czy gdzies tu sie nie rozumiemy? Bill byl conajmniej chory psychicznie, strustrowany i przez to zły. Mam na mysli 'zło' w sensie antynomii dobra. Chyba ze przez ta chorobe i frustracje nie wiedzial co robi to w takim razie nie mozna do konca powiedziec ze byl zły no ale patrzac na to co robil (nie udzielenie pomocy dziadkowi na polu golfowym, wysadzenie drogi - moze i uzasadnione ale zawsze to zło) nie mozna powiedziec ze nie byl zły.
Tak? Nie był dobry, nie działał w słusznej sprawie? To wskaż mi proszę choćby jedną scenę gdzie zachował się jak zły człowiek... proszę bardzo!
A czytales w ogole co napisalem? Zabijał ludzi. O ile jeszcze tego faszyste moge zrozumiec bo byl agresywny, to dziadek na polu golfowym po prostu sie czepial i tyle, nie zagrazal zyciu Billa. Poza tym samo działanie w stylu 'cel uswieca srodki' jest złe - wysadzenie ulicy (przy ktorym mogl kogos zabic) tylko zeby pokazac ze robia cos niepotrzebnego tez chyba nie jest do konca ok no nie? A działanie wbrew nakazowi sądowemu o niezblizanie sie do domu byłej żony? No sory ale ten film to chyba ogladales tak jak czytales mojego posta..
Ojj kolego grabisz sobie! ten film oglądałem KILKA razy od początku do końca, to mój ulubiony film i nie raz nad nim rozmyślałem.
Hehehehe żal ci się dziadziusia zrobiło? tak? bo mi nie, ja na miejscu D-FENSA bym nawet nie dyskutował tylko palnął z shotguna w łeb takiemu zafajdanemu dziadowi co to myśli że sobie może ogrodzić kawałek placu i jest na nim bogiem. Może gangsterów co chcieli go zabić też ci się zal zrobiło?
Film właśnie przedstawię bezradność normalnego człowieka w okrutnym świecie... w efekcie D-FENS wariuje ale i tak do końca zachowuje się przyzwoicie. Czy zabija niewinne dzieci na ulicy? Nie!!! jest zdesperowany a jeszcze każdy staje mu na drodze, właśnie np taki zagrzybiały dziad na polu golfowym
"Hehehehe żal ci się dziadziusia zrobiło? tak? bo mi nie, ja na miejscu D-FENSA bym nawet nie dyskutował tylko palnął z shotguna w łeb takiemu zafajdanemu dziadowi co to myśli że sobie może ogrodzić kawałek placu i jest na nim bogiem."
Sorry ale akcja filmu toczy się w Ameryce (kapitalizm). Gdzie 'dziadzuś' całe życie zapierdzielał ciężko pracując aby sobie na stare lata mógł kupić/wynająć pole golfowe. Co może jesteś kolejną osóbką co 'wszystkim po równo'? Takie socjalne eksperymenty już były i jak widać, źle się skończyły.
To już świadczy o Twojej amoralnej, nieprzemyślanej postawie. Nie o czynach
postaci z filmu. Głupia zgrywa.
nie zrozumiałeś przesłania filmu, te wszystkie "upierdliwości" jakich doznawał główny bohater na swojej drodze, to wytykanie ludzkiej głupoty (przykłąd z drogą), galopującej inflancji (scena w sklepie), pogardzanie klientem (restauracja) czy w końcu zakorkowane ulice (1 scena), albo rozpasanie bogatych(pole golfowe)
To otoczenie doprowadziło go do takiego stanu i w końcu eksplodował i miał wszystko gdzieś, zauważał te wszystkie rzeczy (jak choćby gościa od zdolności kredytowej) nad którymi przechodzimy obojętnie. Czy ktoś zapytałby drogowca, dlaczego naprawiają ulice skoro była przejezda 2 dni temu ? NIE ! Wszyscy stali potulnie w korku, mając gdzieś, że ich podatki się marnują!
Jedne z ostatnich słów jakie powiedział FOSTER "jak to się stało ? robiłem wszystko co mi kazali" dobitnie odsłaniają wymowę tego filmu.
To do GEOHOUDA "nie zrozumiałeś przesłania filmu, te wszystkie "upierdliwości" jakich doznawał główny bohater na swojej drodze, to wytykanie ludzkiej głupoty (przykłąd z drogą), galopującej inflancji (scena w sklepie), pogardzanie klientem (restauracja) czy w końcu zakorkowane ulice (1 scena), albo rozpasanie bogatych(pole golfowe)
To otoczenie doprowadziło go do takiego stanu i w końcu eksplodował i miał wszystko gdzieś, zauważał te wszystkie rzeczy (jak choćby gościa od zdolności kredytowej) nad którymi przechodzimy obojętnie. Czy ktoś zapytałby drogowca, dlaczego naprawiają ulice skoro była przejezda 2 dni temu ? NIE ! Wszyscy stali potulnie w korku, mając gdzieś, że ich podatki się marnują!
Jedne z ostatnich słów jakie powiedział FOSTER "jak to się stało ? robiłem wszystko co mi kazali" dobitnie odsłaniają wymowę tego filmu. "
Trudno powiedzieć, mało prawdopodobne choć niewykluczone że twórcy gry się wzorowali na filmie. Owszem w obu przypadkach mamy kolesi którym społeczeństwo dało w kość aż "coś" w nich pękło.
Ale to nie koniec podobieństw. Mało kto zwrócił uwagę że Postala i Upadek łączy również zepsute społeczeństwo. W Upadku mamy naciągaczy, neofaszystów, nieuczciwych budowlańców, gangsterów szczeniaków, uliczne mendy itd. W Postalu mamy eko-terrorystów gotowych wymordować pół miasta dla ratowania drzew, muzułmanów mordujących wszystko co oddycha i jest "niewierne" a dosłownie każdy mieszkaniec ma za pazuchą cały arsenał broni.
Jeżeli chodzi o bohaterów to różnice jednak są spore. D-Fens powiedziałbym że jest jednak tym dobrym (zawał golfiarza NIE był celowy, przez chwilę D-Fens chciał mu nawet pomóc). Postal rozbryzgując głowy z schotguna i podpalając przechodniów tylko się śmieje szyderczo. Natomiast D-Fens złapany przez policję dziwi się "więc to ja jestem TYM ZŁYM?..."
Postal Dude nie ma co filozofować jest zły sam z siebie, D-Fensa stworzyło społeczeństwo.
Istotą filmu jest pokazanie zdegenerowanego społ. i człowieka który postanawia się bronić, D-Fens to w końcu skrót od defense- obrona, nazwisko bochatera to nie przypadek.
Natomiast Vince Desiderio i ekipa od Postala chcieli po prostu stworzyć możliwie najbardziej brutalną, absurdalną niepoprawną politycznie grę komp. któą jak wiesz zakazano w kilku krajach.
Nie wiem jak to było naprawdę, ale nie wydaje mi się aby twórcy gry wzorowali się na filmie. Więcej jednak dzieli niż łączy oba tytuły. Jednak pewności co do tego nie mam..
Ciężko powiedzieć bo film i gra to kicz-szajs a ten film jest co najmniej rewelacyjny jak dla mnie. Może twórcy gry się sugerowali ale niewiele im z tego wyszło, chociaż pomysł "podobny"
Jego postępowanie jest niewątpliwie złe. Czy był dobry czy zły?
Niewiele osób można tak jednoznacznie sklasyfikować. Jeżeli w ogóle można...Czynniki zewnętrzne przechyliła "wagę" bohatera na ciemną stronę mocy. Jeżeli byłby psycholem(czy o nich można powiedzieć, że są źli skoro determinują ich dysfunkcje mózgu?) bestią to czy tak wielu ludzi by się z nim identyfikowało? W tym ja. Nie sądzę.