co jakiś czas mój wzrok przedziera się przez kolorowe opakowanie i zaczynam widzieć powierzchowność i bezsens tego świata. Dobrze, że są jeszcze instytucje i zjawiska typu kościół, kinematografia, literatura, które skutecznie "opakowują" te nasze nędzne bytowanie :D
Ale strzeż się... w końcu coś we mnie pęknie i wtedy wyjdę... na ulicę... do Ciebie... PO CIEBIE!