Upadek

Falling Down
1993
7,7 102 tys. ocen
7,7 10 1 102129
7,7 41 krytyków
Upadek
powrót do forum filmu Upadek

Do połowy było wszsytko ok, facet dostrzega otaczające go gów*o i nie wytrzymuje, wszystko w nim pęka. Założe się większość ludzi ma podobne myśli stojąc co dzień w korku 30 min, jadąc do pracy w obie strony :)

Ale potem coś się psuje w tym filmie. Film zamiast się skupić na psychice tego gościa, robi z niego zwykłego świra, który już wcześniej miał kłpoty z żoną i bardziej się skupia na postaci policjanta. Douglas zostaje zredukowany do postaci drugoplanowej jako pospolity psychol ze spulwą.

Chodzi mi o to, że faceta zniszczyła 'głupota tego świata' i cos takiego może się przydażyć każdemu mniej odpornemu psychicznie, ale ten wątek został jakoś zniekształcony.

mateusz_s

I jeszcze. Wychodzi na to że facet, który sprzeciwił sie Systemowi musi byc świrem i psycholem, którego trzeba odstrzelić. A policjant, który tego dokonał jest fantastycznym bohaterem.

ocenił(a) film na 7
mateusz_s

Zgadzam się. Również sądziłem, ze bohater zostanie inaczej poprowadzony.

ocenił(a) film na 8
mateusz_s

co do odstrzelenia, to D-fens raczej sprowokował policjanta do tego. wiedział, że nie pasuje do tego świata i musi umrzeć. policjant to rozumiał

użytkownik usunięty
slonica_smalec

A wg. mnie końcówka bardziej metaforycznie pokazuje moralne zwycięstwo głównego bohatera, w końcu był od policjanta szybszy...

ocenił(a) film na 10
mateusz_s

Wydaje mi się że nie uważnie oglądaliście ten film, lub po prostu nie podoba się Wam jego rozwinięcie i biadolicie nad tym że nie jest po Waszemu. W sumie fajnie by było, jakby bohater rozpylił całe miasto z bandziorów, a na koniec wypił browarka z burmistrzem, jednak film jest przesłaniem, nie ma samosądów, a życie nie jest takie piękne jak powinno być/tego byśmy chcieli.

Film jest genialny, pokazuje na początku szarego obywatela który pod wpływem "wk***enia" postanawia "iść do domu", bo kto z oglądających nie będzie się utożsamiał z takim bohaterem, czy z podobną sytuacją, kolejne jego przygody podkreślają jego "społeczną normalność", bo w końcu nie może być tak że w biały dzień ktoś nas okrada, czy to w sklepie (z drogiego sklepu też wychodzimy klnąc pod nosem), czy tym bardziej przez dwóch oprychów. Też ma się ochotę wyjść na miasto z bejzbolem, i nauczać tych dresiarzy...

W końcu, wraz z rozwojem akcji jednak okazuje się że bohater taki święty nie jest, a jego "społeczna poprawność" podyktowana jest zaburzeniami psychicznymi i w końcu okazuje się wcale nie taki święty. Pod krawatem skrywa się socjopata, który nie pod wpływem chwili, a już od dłuższego czasu gotowało się to w nim.
Gość nie sprzeciwiał się systemowi, to jest po prostu ostateczny impuls wywołujący furię zniszczenia, na dobrą sprawę mogło to wywołać niekorzystne losowanie totolotka, gość miał urojenia nie od dziś, idealnie pokazuje to scena w której ogląda film z urodzin jego córki... Gdzie scena dzieje się kilka lat wcześniej, a on już daje oznaki skrzywienia.

Rzeczywistym bohaterem tego filmu jest drugoplanowa postać policjanta, który kocha to co robi, przeżył w spokoju tyle lat służby, a na koniec uświadamia sobie że jest w tym co robi rzeczywiście cholernie dobry. Dlatego dzieje się tak, a nie inaczej. Douglas nie miał zagrać "walczącego" z systemem, zagrał kogoś kogo z tego systemu wykopano, i uświadomił sobie że bez niego nie jest w stanie egzystować, w połączeniu z zaburzeniami powstała mieszanka wybuchowa.

Uwielbiam ten film.

Mógłbym więcej napisać, ale mi się nie chce, jakbym coś poknocił napiszcie, sprostuje :D

mateusz_s

Mniej więcej w połowie filmu gdy bohater sięga po broń palną, pózniej morduje przekracza pewną granice gdzie nie ma już łatwego wyjścia, odwrotu - sam wybiera tą drogę i to skazuje go na taki los

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
mateusz_s

Na początku filmu większość widzów utożsamia się z głównym bohaterem bo nie raz mieli podobne myśli gdy dopadała ich bezsilność z powodu otaczającej głupoty. Ale jak mówisz od połowy filmu bohater nie jest już zwykłym człowiekiem, którego psychicznie przygniotło i złamało chamstwo i bezczelność otoczenia. W drugiej części dowiadujemy się, że jest człowiekiem psychicznie niezrównoważonym i zaczynamy się wtedy od niego odcinać. Wtedy z dramatu zaczyna się robić thriller, film akcji, lekko "amerykański". Niezależnie czy film trzymałby wątek dramatu czy tak jak jest w tym przypadku, odpowiednia kara na zakończenie powinna być, sąd, wysoki wyrok, dożywocie, śmierć.
Takie jest moje odczucie po obejrzeniu tego filmu. Trochę ubolewam nad drugą częścią tej historii ale mimo wszystko dla mnie obraz jest świetny i chętnie wracam do niego od czasu do czasu.

ocenił(a) film na 8
yobac

Zawiodłam się, gdy okazało się, że bohater nie "wybuchł" tak po prostu z irytacji, ale że już wcześniej przejawiał objawy jakichś zaburzeń psychicznych. Jeśli o mnie chodzi, zepsuło mi to zabawę z oglądania. Zrobiło się schematycznie i wręcz przewidywalnie.