Jestem w posiadaniu na dvd wersji z 1943, 1998 i 2004.
Na vhs mam 1962 i 1990 cz. 2.
kontakt malcia55@wp.pl
Mimo, ze film nie jest mistrzowski, ale posiada własną konwencję. Muzyka Morricone jest wspaniała. Upiorna...
Polecam fanom upiora. Najlepszy powód żeby go obejrzeć to właśnie muzyka.
Moje zdanie jakos nie bardzo sie liczy ale powiem ze ten film przypadł mi do gustu. On jest bardzo krwawy i jest w nim troche scen erotycznych.
Ten film podoba mi sie tylko ze wzgledu na krew i daje mu 10/10 ale na romantyzm daje mu 1/10. Postacie są bardzo dostojne i dzikie. I własnie takie powinny bys. W porównaniu...
Jak można było zepsuć tak piękną opowieść? Ze wszystkich wersji, jakie miałam przyjemność zobaczyć, ta jest bez wątpienia najgorsza - pełna obrzydliwości i niewyszukanej erotyki (ocierającej się o pornografię). No i ta bezsensowna końcówka, kiedy bohaterka wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierano. W horrorach takie...
mała poprawka: polecam Wam wersję z 1990 roku (z Teri Polo), a nie z 1989 (tej Englundem nie widziałam, więc jak mogę polecać - ale pewno obrzydliwa;)
nie podoba mi się ta wersja. Fakt - za dużo krwi - i brak tej magii, jaką w sobie ma cała historia. :(( Stanowczo odradzam
Film momentami bardzo obrzydliwy, a momentami wspaniały film grozy. Cudowne zdjęcia, muzyka... ze zdenerwowaniem czekałam finału.
Okropnie się wynudziłem, nudny scenariusz to największy minus tego filmu, a można by to skrócić do godziny, niestety film trwa 40min dłużej, wiecie co to oznacza? Do tego ten upiór, który jak dla mnie był jakiś taki nijaki.
Kilka scen gore, wątek szczurołapa i momentami niezła muzyka ratują całość.
Ten film jest tak chory, tak spaczony, tak obrzydliwy i odrażający, że przekracza wszelkie granice złego smaku. Nie, to nawet nie jest zły smak. To wizje równie obrzydliwego i chorego psychicznie człowieka. Człowieka, który powinien siedzieć, przypięty kajdanami pod prądem do ścian w zamkniętym pokoju bez klamek i...
Z bardzo ładnej historii o miłości zrobił "horror erotyczny". Idealnym określeniem dla tego filmu jest słowo "brudny". Bez przerwy widzimy na ekranie albo krew, albo seks. Co do krwi - w prawie każdej ekranizacji "Upiora w Operze" jest scena ze spadającym żyrandolem, ale chyba jedynie ta wersja oferuje nam widok ludzi...
więcej
No właśnie, gdzie ten upiór? Ja tam widziałam tylko chłopa w pelerynie (nawet im się nie chciało jakiejś ciekawej charakteryzacji robić), a prawdziwego upiora możecie zobaczyć w wersji z 1925 roku.
Ten film jest po prostu nudny z lichym scenariuszem i tak samo słabym aktorstwem. Ratuje go kilka pojedynczych scen,...