O mój Boże!!
Pierwszy raz w życiu miałem ochote wyjsc z kina w trakcie filmu! Masakra!
Ale od początku:
MUZYKA i DŹWIĘK: Dżwięk straszny i nie równy - raz głośna muzyka i słabo słyszalne głosy a raz odwrotnie. Muzyka orkiestralna całkiem OK, ale powinna być bardziej wyeksponowana.
W scenie upiora i Christine płynących w łodzi była jakaś masakryczna wariacja na temat Disco Polo. Brzmienia jak z jakiegos syntezatora. I to nie z najwyższej półki.
Śpiewanie też jakoś nie zabardzo. Żaden śpiewak nie miał ujmującego głosu. Christine śpiewała całkiem znoiśnie, ale bez rewelacji. Upiór miał słaby głos i seplenił (choc śpiewał lepiej niż vicehrabia). A taka charakterystyczna postać jak przerażający upiór powinna się wyróżniać jakimś donoślejszym basem, lub chociaż dobrym śpiewem "w górze". A tu nic.
Dodatkowo głosy brzmiały bardzo nienaturalnie i czuło się strasznie dużą dawkę obróbki komputerowej - głównie czyszczenia śpiewu.
AKTORSTWO: Aktorska gra w opłakanym stanie, choć troszkę się nie dziwę, bo do takiego scenariusza kiepsko zagrać. Znosna była pani Giry i "złomiarze" (choć nie było rewelacji). Minnie Driver zagrała jak trzeba, żeby nie powiedzieć świetnie. Reszta była mało przekonująca. Upiór nijaki. Vicehrabia nijaki do kwadratu.
SCENARIUSZ: Szkoda gadać. Wątek miłosny jak od Sienkiewicza - pobiegła z nim na dach i już go kocha. Choc wcześniej prawie oddała się upiorowi. W żaden sposób nie czuło się że tam są jakieś rozterki "trójkątne". Poprostu Christine zmieniała kochanków wedle ich bliskości na ekranie w danym momencie.
Bohaterowie byli niewyraziści i z żadnym nie dało się utożsamić, bo żaden nie został dopowiednio pogłebiony. Poprostu jednowymiarowi.
Nie bede już wspominał o śmieszności sceny gdy upiór wiąże vicehrabiego do kraty i śpiewają o tym którego ona ma wybrać. No wyglądało to śmiesznie - a miało być dramatyczne.
SCENOGRAFIA I KOSTUMY: No tu im muszę pogratulować. Nie wiem ile na to wydali, ale im sie udało. Faktycznie było ładnie i tak... operowo.
Lista zastrzeżeń jest jeszcze długa, ale jest 1 w nocy i już nie mam siły na dalsze dywagacje...
Powiem tylko jeszcze, że w filmie kinowym, który ma być "wydarzeniem kulturalnym roku" nie powinny pojawiac sie wpadki w stylu cień kamery na twarzach aktorów (scena w jaskinii upiora na początku filmu) czy bąbelki powietrza spadające na dno (w scenie gdy hrabia jest w wodzie i opuszcza się na niego krata).
Generalnie - TRAGICZNIE SŁABY FILM!!
wreszcie ktoś rozsądny napisał coś o tym gniocie. dzięki wielkie za wsparcie. ja również ledwie wytrwałem do końca, ale nie chciałbym już czegoś podobnego przeżyć. pozdrawiam serdecznie.
Koleś, wiesz co ? Ponapisywałeś takie rzeczy, i tyle tego napieprzyłeś, że poprostu nawet nie czytałam do końca. Ale opowiem rótko: do dupy, do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy do dupy ... fakt, że jak by to nie był musical tylko film, to nikt by na niego nie poszedł ... ale zastanów się ... przecież musicall to bajka, a na dodatek francuska :P i każdy tylko przychodził tam żeby posłuchać świetnych piosenek !!! A do piosenek to nie masz co się przyczepiać, bo naprawde były piękne ...
"pobiegła z nim na dach i już go kocha" ..... :|:|:| a nie pamięasz, że na samym począteczku mówiła, że zanim zmał jej ojciec to za sobą chodzili ??
Aha i jeszcze coś ... jeżeli nie podoba Ci się taki typ filmu, a raczej musicallu to w ogóle nie chodż do kina !! bo potem takie komentarze jak twoje zaśmiecają strony internetowe :/ A co do filmów to kwestia gustu co komu się podoba. Jak Ci się nie odoba ... to lepiej nic nie mów :/ A jak ccesz troche napisać (bo kontrast musi jakiś być) to nie tyle naraz.... zachowaj niektóre słowa dla sibie, dobra :
Zacznijmy od tego, że:
- piosenki nie należały do zbyt ładnych, nie były brzydkie, ale po Webberze spodziewałem się więcej (oczywiście to kwestia gustu)
- mówiła, że się znali; on o niej zapomniał i przypomniał sobie akurat jak się okazało, że jest zdolna; no a skoro ze sobą chodzili to czemu przestali? I kto kogo zostawił? I skąd nagle im sie wzięło wróciło?
- musicale to ja akurat uwielbiam. Sam jestem muzykiem i między innymi dlatego poszedłem na film - bo miałbyc świetnym musicalem - ale sie zawiodłem
- zawiodłem się na tym filmie i mam prawo sie wypowiedzieć takie samo jak ty masz prawo się zachwycać tym filmem; jednak czytając to twoje "do dupy" zdaję sobię sprawę, że jestes na podobnym poziomie co ten film - niskim...
hmmm .... no cóz jestem na poziomie tego filmu hmmm . ciekawe. :) ktoś Ci powie, że film jest na niskim poziomie, a ktos, że na bardzo wysokim. Awiem czemu Ci się nie podobało ... PONIEWAŻ JESTEŚ FACETEM ... A mężczyżni mają inne gusty, więc spoko ...
powiedz mi czy znasz człowieka co chociarz raz w życiu nie urzył słowo DUPA lub tym podobne ... Bo chyba nie ma takiego na świenie i założe się że ty napewno urzywasz więcej takich słów ... więc tu nie masz co się czpiać chyba, że jesteś na takim poziomie jak ja czyli niskim tak jak ty to powiedziałeś :D:D:D
Otóż kwestia nie leży w samym fakcie użycia słowa DUPA w twojej wypowiedzi, bo samo to słowo mnie nie razi.
Problem polega na tym, że ilość w jakiej pojawiło sie stwierdzenie "do dupy". Ten fakt pozwala mi sądzić, że nic ciekwego do powiedzenia nie masz na temat tego filmu i brakuje Ci argumentów, żeby udowodnić mi, że się mylę (skoro tak uważasz).
Jak również jest to dla mnie dowód, że nie reprezetujesz swoja osobą wiele.
I PROSZĘ przestańcie gadać, że moja antypatia do tego filmu jest spowodowana faktem, że jestem FACETEM. To żaden argument, bo film nie przypadł do gustu nie jednej kobiecie.
Potwierdzam. Jestem facetem i chociaż częściowo się z uwagami Pana LoRida zgadzam to fim mi sie podobał... Ale ja mam niejaką "jazdę" na musicale. Oglądam i filmy, i przedstawienia.
Hej przeczytałam wszystkie Twoje opinie na temat tego filmu i się z nimi w połowie zgadzam pomimo tego że film ten mnie zauroczył i nic na to nie poradze porostu moje niewieście serce uległo. Przykro mi tylko że Ci ludzie co go tak zazarci bronili nie wykazali się tylko na Ciebie naskoczyli.A ja mam jeden argument na obrone tego filmu że jest on zrobiony w starym stylu czyli melodie które łatwo wpadają w ucho aktorzy poruszają sie i grają "posągowo" tak było w starych filmach tak ja je ( te stare filmy ) zawsze odbierałam.
I nie zgadzam się z tym cotu napisałeś chodzi mi o Christin i Raula że przypomniał sobie o niej dopiero jak okazało się że jest zdolna on napoczątku filmu jej nie zauważył jak obok niej przechodził.To tylko taka moja opinia.
Widzę wady tego filmu ale nie wiem czemu mi one nie przeszkadzają.Pozdrawiam.
"Jak Ci się nie odoba ... to lepiej nic nie mów " NO ALE TO CHYBA NA TYM POLEGA ŻEBY WYMIENIĆ POGLĄDY I BY ZROBIĆ TO JAK NAJŻETELNIEJ, A NIE TYLKO: "FAJNY FILM POLECEM" LUB "DO DUPY LEPIEJ SOBIE DAROWAĆ" . Chyba, że ktoś krytykuje musical za to, że jest musicalem, lub komedię, że śmieszy. Nawet jeśli ktoś lubi musicale to też przecież nie każdy z nich musi mu się podobać. Wolność dla mądrej krytyki
hmmmmmm autorze tej wypociny.............. może zacznijmy od tego, że zacząłbyś od edukacji tego co nazywa się operą .............. jak już zaczniesz nosić długie spodnie i przestaniez się bawić procą to zacznij chodzić na takie filmy ........... i do opery (w której jak podejżewam w życiu nie byłeś)
nie pozdrawiam.
BigBratAni
Człowieczku! BigBracieAni! Nie rozśmieszaj mnie... Podobał Ci się film? Spoko. Twój problem. Mi się nie podobał, więc napisałem dlaczego.
O formach muzycznych troszkę wiem. Wiem co to opera! Byłem nawet... Doskonale wiem też co to musical. Kilka widziałem - i na żywo i na ekranie. Dlatego pozwoliłem sobie na słowa krytyki. Jesli uważasz, że sie mylę - udowodnij mi, a nie mnie wyzywasz i próbujesz poniżyć gadaniem o procy...
To źle świadczy o Tobie a nie o mnie...
(A jako ciekawostka: Jakies 2 tygodnie przed obejrzeniem filmu byłem w Akademii Muzycznej w Warszawie na przedstawieniu wydziału wokalnego - wariacji na temat "Zemsty Nietoperza" (to taka operetka - napisał ją J. Strauss). I studenci tej akademii w swojej małej sztuczce wykazali sie większym kunsztem niż gwiazdy tego "wielkiego" dzieła.)
niema tu się czym chwalić wielki muzyku ... ja mam akademie pod nosem, wprawdzie w Gdańsku sama cze się u Andrzeja Artykiewicza (jeśli wiesz kto to jest), ale to zupełnie nie na tema. Sama nazwa MUICALL mówi Ci to coś ?? Piosenki, hę ? już kojarzysz ... NO WŁAŚNIE CHODZI O PIOSENKI !! A wiesz czemu Ci się nie podobały ?? Bo naprawde teraz już mówie na serio i nie jeste nie uprzejma, ale jesteś facetem i to typowym facetem ... bo nie którzy mają troche rozwiniętą prawą półkue ...
Chodzi o połączenie piosenek z akcją, z bohaterami i z obrazem. Więc nie chodzi TYLKO o piosenki (to nie recital ani koncert). A tu troszkę blado wypadli bohaterowie i akcja. Piosenki nie należały do najwyższych lotów i pan Webber potrafi wiele więcej niż pokazał w tym filmie.
I prosze nie wciskaj mi tu gadki o facetach, bo moja opinię podziela także kilka kobiet.
A skoro już twierdzisz, że masz którąś półkulę bardziej rozwiniętą ode mnie to dziwi mnie, że bronisz tego filmu. Mając poszerzona percepcję powinnaś widzieć więcej - a co za tym idzie i więcej błędów.
koleś po Webberze spodziewałeś się więcej ?!?
Przecież ten musicall jest starszy od Ciebie i tylko teraz go sfilmowali ...i ja wiem więcej niż tobie się zdaje koleś to ty masz coś nie tak pod kopułą ... wielki krytyk się znalazł :/
No niestety. Przykro mi Cie rozczarować, ale ten MUSICAL (bo tak sie pisze a nie dwa L na końcu) nie jest starszy ode mnie. Najwyraźniej tak wiele nie wiesz jak sądzisz...
I TAK - spodziewałem się więcej po Webberze.
I ja wcale nie twierdzę, że ty masz coś nie tak pod kopułą. To ty stwierdziłaś, żę (cytat z Twojej wypowiedzi) "nie którzy mają troche rozwiniętą prawą półkue ..."
Ja tylko stwierdziłęm, że bedąc lepiej "wyposażona" (bo ja mam ponoć coś nierozwinięte) powinnaś widzieć w tym filmie więcej. Zarówno więcej rzeczy dobrych jak i tych złych.
A prawo do własnej opini mam i kropka. Nie podobało mi się i tyle.
Poziom waszej rozmowy tragicznie się obniżył z kolejnymi postami. Moim zdaniem, powinniście wyrażać swoje zdanie i nie narzucać go sobie nawzajem. Jestem facetem, widziałem ten film i bardzo mi się podobał. Słyszałem wiele wersji, zarówno motywu przewodniego (Phantom of the opera) jak i całego musicalu. Szczerze mówiąc, poziom piosenek, zaprezentowany w filmie bardzo mi przypadł do gustu. Dla mnie musical, to nie ambitne, górnolotne przedstawienie. Tylko kolorowy, ładnie brzmiący cukierek. "Upiór.." dostarczył mi tych emocji w zupełności.
P.S. Opera i Musical to moje ulubione gatunki, często chodzę, więc wydaje mi się, że mniej więcej wiem o czym mówię..
A ty się nie wtrącaj :P
Dobra niepodoba Ci spoko, ale to naprawde nie jest taki zły film, żeby o nim tak napisać ... więc uważam, że troche przesadziłeś .... i tyle i chce już zakończyć ten temat bo nie chce mi się z Tobą droczyć :/ i jeszcze raz napisze, że dobra nie podoba Ci się, ale ten film to nie jest taka poraszka jaknapisałeś troche przesadziłeś, ale już nic nie pisz nie odpisuj bo chce tym komentarzem to zakończyć :P:P:P
To nie wtrącaj się nie do Ciebie :) myślałam o czyms innym i napisałam to co napisałam :P więc sorka, ja myśle, że to co napisałeś oMUSICALLU (będe pisać jak mi się podoba) To właśnie oto chodzi :]
Więc twoja opinia jest najbardziej zgodna z prawdą ;)
No widzisz. A mi nie dostarczył pozytywnych emocji.
Wymieniłem co mi się nie podobało, żeby nie był to kolejny post w stylu "do dupy i koniec". Ale okazało się, że nie wszystkim podoba się, że komuś się nie podoba.
Nigdy nie uważałem też, że to powinno być górnolotne. Poprostu ten film uważam za słaby w warstwie scenariusza i w warstwie aktorskiej (a to wiąże się z faktem, że i piosenki mi nie przypadły do gustu). Nie czułem napięcia związanego z faktem że po operze kręci się jakiś szaleniec-morderca. Nie czułem napięcia związanego z tym, że biedna mała Christine musi wybrać pomiędzy dwoma mężczyznami. A kiedy prawie poczułem ból osamotnionego, oszpeconego artysty geniusza, który się zakochał, w kadrze pojawiła sie Christine i postanowiła oddać pierścionek (który otrzymała od innego, ale to już detal o którym nie wspomnę).
Poprostu się zawiodłem, bo materiał miał wielki potencjał.
Bo piękne piosenki można było wpleść w ciekawą, spójną historię i okrasić to grą aktorska na poziomie.
Do towarzyszki która nadużyłą krótko przez cztery linijki do dupy.
Ale dlaczego wsiadasz na człowieka jak ma rację? Bardzo lubię musicale, kilka(naście) w życiu widziałam swym krótkim. No a upiór nie był tym najlepszym, taki totalnie po amerykańsku, zupełnie płaski, czemu taki to kolega tam wyżej napisał, ja tylko mogę się z tym zgodzić. To samo zrobili z paroma innymi filmami które, mogły być dobre, a muzyka? Przez cały film leciały trzy te same kawałki w różnych wariacjch, a "Phantom from the Opera" lepiej wypadał w wykonaniu Nightwisha. Szczerze mówiąc po wydarzeniu roku spodziewałam się czegoś więcej. Ech... Dali by to Francuzom... A upiór na końcu powinien rzucić się z dachu opery, tego im nie wybaczę ==
Myślę, że Twoja negatywna ocena filmu wynika z rozczarowania zakończeniem filmu, było inne niż się spodziwałeś.
Ja jestem zachwycona zarówno muzyką, inscenizacją i stroną wizualną (są bogatsze od wersji teatralnej), jak i całą resztą.
Osobiście widziałem ten film i bardzo mi sie podobał jest świetny pod kazdym wzgledem poprostu super film i niewazne co kto powie
powiem krótko: zgadzam się z loridem, zarówno jeśli chodiz o ocenę filmu jak i dyskusję z tym kimś, choć niepotrzebnie się w nią w ogóle wdawał. ta dziewczynka, która mieni siebie większym krytykiem przez wszystkie swoje wypowiedzi dysponuje jednym argumentem: to nie dla facetów :/ bardzo mi przykro, ale zapomniałaś , że forum ma to do siebie, że każdy ma prawo do własnego zdania i służy do dyskusji, a nie kłótni i wyzywania sie. zastanów się 10 x, zanim napiszesz kolejnego posta (może i mnie się oberwie ; )
respect
Każdy ma prawo do wyrażania swoich opini, jeżeli te nie obrażają innych idanego filmu.
Mi ten film bardzo się podoba.
Ludzie, to był najpiekniejszy film jaki kiedykolwiek widzialam! I nikt nie ma prawa obrażac "Upiora.." . Po prostu niektorzy nie moga dostrzec piekna jaki ten film niesie.
ludzie jesli ktos wie cos na temat starszych wersji tego filmu to niech o tym napisze... moze ktos jakims cudem ma wczesniejsza ekranizacje upiora nagrana na kasate i mogby ja przegrac i odsprzedac... niech napisze swoj amail... to sie z nim skontaktuje... moze ktos zna jakos strone internetowa poswiecona starym filmom takim jak upior... bede sledzic ta strone moze w koncu ktos cos powie na ten temat
ja mogę się pochwalić, że w sumie razem z ta widziałam 3 wersje Upiora
Pierwsza z nich, nawet nie wiem dokładnie z którego roku, ale wydaje mi się że w technice TECHNICOLOR. TO BYŁA MASAKRA. Nawet nie za bardzo mi się chciało tego oglądać, sam wygląd bohaterów to było... straszne? przerażające? niedopasowane? takie made in USA. Jeden koleś (podejrzewam, że to był hrabia) to był za stary i przydałoby mu się zrzucić pare kilo i zrobić operację plastyczną miał taki tenor... że łaaaaaaaaaaaaaaa. Laska (Christine), ładna nie powiem, głos niczego sobie, talent aktorski (to jak widać nieważne), ale też trochę za stara. Upiór... tu bez komentarza, nawet nie wiem czy to śpiewało czy nie, po początku jaki zobaczyłam leciałam fragmentami. Mordował jak leci (albo tak mi się wydawało). Ten film był taki AMERYKAŃSKI, że się aż niedobrze mi. Taka kasza...
Druga wersja to miniserial z 1990 No tu przyznam odbiega sie od pierwowzoru. To jest zdecydowanie film niż musical, ale mi sie podobał. Ładna i młodziutka Teri Polo nadawała się do tej roli. Hrabia... tak się chłopak nagrał, że łał. Nadawał by się na jakieś modela czy coś. Upiór całkiem całkiem sprawił się ten koleś z Obcego, tylko to jakieś tam trochę pokręcone było, albo coś tam wycięli i ta jego maska, jak z silikonu czy coś....
No i trzecia o której tu mowa. Ta mi się najbardziej podobała. Muzyka najbardziej w przeciwieństwie do innych osób, które znają się na muzyce i coś im nie pasowało mi wszystko pasowało. Jestem zwykłym, maluczkim widzem, który nie zna się tak dobrze na muzyce, podobnie jak większość ludzi. Może warto posłuchać oryginalnego soundtracku i porównać? Tutaj aktorzy mają lepsze głosy, a przynajmniej w większości... Aktorzy prawidłowo dobrani, gra aktorska jak na obraz gdzie się głównie śpiewa to nieźle. Była jednak pewna scena, która serio mi nie pasowała. Chodzi dokładnie o ta kiedy Raul (Roul, jak to tam?) jest przywiązany do krat. No dajcie spokój! Miałobyć romantycznie i w ogóle, ale no weźcie takie coś? Tak był przywiązny, że dziecko by z tego wyszło. Z drugiej strony jednak nie chciała, aby któremuś stała się krzywda i zrobiła dobry ruch. Jeszcze jeden mankament z twarzą upiora to co on miał w bliznach? Całą połowę twarzy? Okolice oka? lewa cześć bez czoła? No bo ja już nie wiem? I jak ta maska do jasnej się trzymała? To tyle co mnie tak odpechnęło chwilami od tego filmu.
No STROJE i choreografia to było COŚ!!!
Jak niektórzy chcieli wyjść z tego filmu to nie wiem czy wytrzymaliście na Zemście, chyba przy początkowych napisach już by was nie było...
P.S. KOMU CHCE SIĘ CZYTAĆ PROSZĘ BARDZO...
P.S.2 WOW W ŻYCIU TO JA TYLE ONLINE NIE NAPISAŁAM SAMA, ALE MOŻE TAK DUŻO NIE WYJDZIE...
Na boga freja czumu mi to robisz? Rozumiem ze ogladalas starsza wersje... widzisz wiele osob ogladalo... z tym ze mi chodzilo o rade jak zdobyc te filmy... bo widzisz wznowiono jedynie wersje upiora z 1943 roku... a pozostale filmy ciezko zdobyc...
nawet ze sciagnieciem z internetu jest problem...
bo ciagle cos mi sie psuje i nie chce wyswietlic... widzialam tylko wersje z 1943 roku i urywki filmow o upiorze z 1925 i 1962 roku...
Sluchaj freja jak masz tego upiora z 1990 roku naprzyklad nagranego na video to napisz jak sie z toba skontaktowac... ale domyslam sie ze pewnie widzialas ten film w telewizji na co ja pewnie juz sie nie doczekam...
Na boga freja czumu mi to robisz? Rozumiem ze ogladalas starsza wersje... widzisz wiele osob ogladalo... z tym ze mi chodzilo o rade jak zdobyc te filmy... bo widzisz wznowiono jedynie wersje upiora z 1943 roku... a pozostale filmy ciezko zdobyc...
nawet ze sciagnieciem z internetu jest problem...
bo ciagle cos mi sie psuje i nie chce wyswietlic... widzialam tylko wersje z 1943 roku i urywki filmow o upiorze z 1925 i 1962 roku...
Sluchaj freja jak masz tego upiora z 1990 roku naprzyklad nagranego na video to napisz jak sie z toba skontaktowac... ale domyslam sie ze pewnie widzialas ten film w telewizji na co ja pewnie juz sie nie doczekam...
czemu sie boicie podawac swoje emaile...?!!!!! Rozmawiacie o waznych dla mnie zeczach... ogladaliscie filmy jakich ja nie ogladalam a ja nawet nie moge powiedzmy freji zadac prostego pytania... jesli ktos wie cos na temat starszych wersji upiora a szczegolnie tego z 1990 roku to niech o tym napisze lub poda swoj email...
PRZECIEZ NA BOGA MUSI BYC W POLSCE CHOC JEDNA OSOBA KTORA MA TEN FILM NA KASECIE I POSIADA EMAIL.... NIC PROSTRZEGO PODAC EMAIL NA FORUM I ZROBIC MALY INTERESIK... CO DO TEJ KASETY.... WYSTARCZYLO BY JA PRZEGRAC I SPRZEDAC.... POMURZCIE!!!!
Wszyscy się różnimy i normalnym jest, że opinie każdego z nas też nie muszą, a wręcz nie powninny się pokrywać. Mi film sie podobał, a co do scenariusza to nie masz prawa go krytykować, bo w 98% zgadza się z powieścią Gastona Leroux "Upiór w operze", uznaną za jedno z największych osiągnięć literackich XX wieku. Jeśli zaś chodzi o porównanie do Sienkiewicza to lepiej się zastanów co mówisz, bo zdajem mi się, że Twoja edukacja literacka zakończyła się na "Krzyżakach", która to książka i wątek miłosny rzeczywiście Sienkiewiczowki nie wyszły. Tak się składa, że jestem z wykształcenia krytykiem teatralnym i filmowym więc się na tym co mówię trochę
znam.
buuu..ty nie mozesz byc krytykiem teatralnym i filmowym...kazdy, kto mial cos z kulturoznawstwem (polonistyka, sztuka) wspolnego na studiach, wie, ze krzyzacy to najlepsza powiesc sienkiewicza... a co to fantoma, to byl po prostu rzemieslniczym opracowaniem dziela webbera, ani mniej, ani wiecej
Wiesz dlaczego uważasz, że to słaby film? Bo jestes facetem! A faceci wogóle nie mają uczuć! To co z tego, że w scenie upiora i Christine muzyka z początku brzmiała jak disco polo? Ważne, że całość była swietna! A skoro masz zastrzeżenia do cichego dźwięku, to może wybrałes złe kino? A Gerald Butler miał piękny głos, tak samo jak i Christine... Coś jeszcze? Acha, przecież Christine kochała tego vicehrabiego, a była przekonana, że upiora zesłał jej ojciec, więc czuła do niego coś w rodzaju sympatii i zaufania. A na koniec powiem Ci, że sam jesteś tragiczny! Skoro widzisz w tym filmie tyle blędów, to sam nagraj fajny film albo zostań krytykiem... Krótko mówiąc, jestes debilem, skoro twierdzisz, że taki trzymający w napięciu film jest słaby..
Nie wiem właściwie o co ci chodzi z tym nagłośnieniem (?) było poprostu dopasowane do toczącej się akcji (?), a może złe kino wybrałeś i to tam dzwięk nawalał?. Poważnie pytam bo nie bardzo rozumiem, a ze słuchem u mnie wszystko gra ;).
Co do tytułowego utworu z bólem serca się zgadzam, te kretyńskie syntezatory i elektroniczne bębny było do bani choć nawet one nie zepsuły do końca kawałka. Co do śpiewu: Emmy śpiewała znakomicie nawet jeśli czasem nie wyciągała gór to ilość emocji w jej interpretacjach mi to wyrównywała. Batler był moim zdaniem znakomity!!! i o jaką do diabła wadę wymowy ci chodzi?? uszy sobie przeczyść, trochę było słychać jego szkocki akcent ale bez przesady. Charllotta znakomita, ale jej partie akurat śpiewała zawodowa śpiewaczka a nie sama aktorka.
Kompletnie się nie zgadzam co do oceny aktorstwa: Emmy naprawde wspaniała, przyprawiała mnie ta aktorka o mdłości zanim zobaczyłam film, w trakcie seansu mnie poprostu oczarowała, Butler był jak dla mnie genialny!! bardzo przekonujący, i chyba zagrał Upiora dokładnie tak jak chciał reżyser, tragiczny kochanek bardziej niż Upiór z poprzednich wersji. Zupełnie zgadzam się z oceną Raula - beznadzieja do potęgi entej!!, naprawde trudno uwierzyć że to jego Christine wybiera tak był mdławy i beznadziejny. Wątek miłosny jest dokładnie taki jak go lata temu napisał pisarz - żaden zarzut :). Kompletnie mnie nie przekonuje stwierdzenie, że z żadnym bohaterem nie dało się utożsamić, wystarczy sobie poczytać internetowe fora Upiora :).
I tyle, ja na film czekałam, zobaczyłam i do dziś jestem oczarowana, 2,5 godziny siedziałam wbita w fotel i na koniec głęboko żałowałam, że już musze z kina wyjść (zresztą odniosłam wrażenie, że jakieś 30 osób, które na seansie było w tym samy czasie miało podobne odczucia). Dodam jeszcze, że prawdopodobnie należę do nielicznych tu osób, które musical znają niemal na pamięć w wersji oryginalnej.
ludzie napiszcie jak dostac starsze wersje upiorka bo w polsce to bieda i nie da sie tego wyporzyczyc... co prawda z neta sciagnelam to i owo... ale nadal nie moge dostac wersji z 1990 i 1989 roku... w emulu tego nie ma.... napiszcie cos na ten temat... a jesli ktos jest tez uczynny to moglby to wyniesc na gluwne forum... zeby sie inni dowiezdieli... moze roxy?
zrozpaczona ale nie u kresu sil... : )
Oj, obawiam się że Twój przedpiśca ma znakomity słuch i czyszczenia uszu nie potrzebuje w najmniejszym stopniu, albowiem Gerry rzeczywiście ma leciutką wadę wymowy. Mianowicie źle wymawia spółgłoski syczące i nie jest to bynajmniej jeden z uroków szkockiego akcentu. Ale, jako się rzekło, nie jest to znaczna wada i trzeba mieć słuch nietoperza żeby to usłyszeć. No i mnie akurat wcale to nie przeszkadza :)
moze tragicznie slaby nie,ale ogolnie tez mi sie nie podobalo.Glowna bohaterka mdla po prostu i ciagle ta sama mina...muzyka ujdzie,ale faktycznie w niektorych momentach zalatywalo disco polo....czesc scen po prostu kiczowata....ale za to podobala mi sie gra Upiora i jego glos.I scenografia oczywiscie.Pozdrawiam autora tego tematu./audrey
A gadajcie sobie co chcecie. Mnie i tak się podobało, pierwszy raz bylam na tego typu filmie i było fajnie, no bo coż ja poradzę na inne gusta :(
To jest naprawdę prześliczny film !!! Pierwszy raz byłem w kinie trzy razy na tym samym i jestem w wielkisz szoku podziwu. SUPER muzyka i bardzo ciekawy scenariusz. Popłakałem się z radości w wielu momentach. Kupiłem sobie Soundtrack i czekam aż wyjdzie na DVD. Dziękuję !!! :) POLECAM
Rany przecież to zupełny gniot! Fabuła tak banalna i nuda jak flaki z olejem, dziewczyna w tym filmie jakaś dziwna, niezdecydwoana a faceci to już lepiej nie mówić! Rany, jeszcze jedno pytanie... Jesteś pedziem? Bo takie typowe, zupełnie nieoryginalne romanse to tylko dla pedziów!
oj jaki ty jestes inteligentny (lol) normalnie gratuluje ci niezwyklego polotu...
słuchaj matole, idioto, kretynie, fajfusie zapłakany[...]!!!!! czy ty choć książke przeczytalaś(o ile wogule potrafisz czytac)... bo mi sie wydaje, że nie wezmiesz niczego, co jest do czytania przeznaczone!!!! gdybyś przeczytał, to byś wiedziala czem Krystyna sie zakochala w Raulu...i kiedy, a co do upiora...hmmm nie bede ci mowic jak bylo, bo bedzieszw świcił wiedzą na lewo i na prawo do swoich zasranych koleszków... "jakaś ty inteligentna i oczytana lorida"... Pozatym gdzie ty mieszkasz, że dzwiek w kinie jest spiepszony i nie odbiera tak jak powinien?!!! Nie mam sily do takich ...hmmmm... ludzi(?) jak ty... bywaj stracony smarkaczu.... lepiej się powieś zanim pójdziesz do kina!!!!! założę sie, że zamiast oglądać i czerpać jakieś wartości z filmu opychałaś się popcornem i siorbałaś colą do ucha siedzącym obok ciebie ludzi!!! Aha tak na koniec: tylko małe rozgoryczona, rozpieszczone, zakomplksione i niedowatościowane dzieci z zazdrości doszukują się głupich błędów w filmie... pozdrawiam.
boże.. film świetny, ale tyle błędów w jednej wypowiedzi to chyba nie słyszałam..
Chyba nie jesteś za bardzo oczytana jednak... Raz piszesz "przeczytał", później "wiedziała".. raz "bedziesz" raz "inteligentna i oczytana lorida".
Rozumię, że piszesz to w nerwach i stąd tyle błędów, ale postaraj się czytać coś co masz zamiar umieścić na forum..
A zresztą po co tyle nerwów ;)
Strasznie ciężko czyta się takie zapaćkane komentarze...
Przypadkowa obserwatorka dyskusji
Sylwia
hehehe :D:D:D:D Rozumiem że ludzie bronią tego filmu, ale wypowiedź 'nadzieji15' obrazuje chyba w pełni kto tego filmu broni, jakim jest erudytą itp, itp. hehehe :D Nadziejaaa15 żal mi Ciebie... I następnym razem postaraj się bardziej zachować konsekwencje płci :D:D:D
Anulko tego filmu bronia rozni ludzie, a niektorzy ktorzy go krytykuja tez pokazuja poziom, od ktorego czlowieka za przeproszeniem "krew zalewa" :). Dyskutowalam z takim na innym forum, i jak wrocilam na to bylam tak wkurzona, ze pozwolilam sobie na jedna idiotyczna uwage pod twoim konentem, ktory nawiasem mowic wyjatkowym polotem tez sie nie odznaczal.
Nawiasem mowiac rozpoczynanie wypowiedzi od hehehehe tez o czym swiadczy,
pozdrawiam.
W sumie to też masz racje... Teog filmu bronią różni ludzie (np. moja przyjaciółka) tylko ja chyba mam prawo wyrazić swoje zdanie... A poza tym moja wypowiedź nie była pełna 'polotu' bo ja czasem mam odchyły i po prostu pisze co mi do głowy przyjdzie :D Jeśli to Cię uraziło to sorki... :) Nie chce się sprzeczać i bede w pewnych momentrach bardziej zwracała uwagę na moje wypowiedzi.
P.S. Ale film był dla mnie naprawde beznadziejny :D