Zauważyliście podobieństwo między naszym kochanym Upiorkiem, a postaciami z Harrego?
Pomyślcie:
Upiór i Snape (cechy: mroczność, 'zło', itepe);
Christine i Lily (cechy: małe doświadczenie w muzyce/magii, te takie zielone oczy... chyba że to moje urojenie. xD);
Raoul i James (chcey; myśli, że jest najlepszy, itepe, właściwie cechuje ich taka dupowata lalusiowatość. xD);
Syriusz&Lupin i dyrektorzy opery (cechy: stanie po stronie tych dupków, nie lubienie 'tego złego').
Teraz już widzicie podobieństwo?
Piszcie, co o tym sądzicie. ; ))
Pozdrawiam. ; **
Ogólnie coś w tym jest, ale są to drobne podobieństwa - takie, jakie można znaleźć między dowolnie wybraną historią/postacią, a setkami innych.
...ale Christine chyba nie ma zielonych oczu? >>'
podobieństwa między tymi postaciami trzeba naprawde długo szukać... ja tego podobieństwa nie widze. teoria niezwykle ciekawa, aczkolwiek dla mnie bezsensowna. pozdrawiam ;*
Taaa... "Upiór w operze" to archetyp "pięknej i bestii" więc absolutny kanon powielany w różnych kombinacjach w 80 procentach wszystkich książek i filmów. Porównania można snuć w nieskonczoność...
Przekombinowane kompletnie. W ogóle nie rozumiem po co sie takich podobieństw doszukiwać
Cóż... Równie dobrze mogłabym powiedzieć że Christine jest podobna do ciotki Petunii, bo obie są kobietami o ciemnych włosach ;P
Na upartego mogę się zgodzić Twojemu porównaniu ale myślę ze to nienajlepszy pomysł porównywać te dwie historie, bo są zbyt od siebie różne :) komcepcja ciekawa ale nie myślałam wcześniej w tych kategoriach i to zestawienie nie pasuje mi (znaczy "Upiór" do "Harry'ego")
Dla mnie zdecydoanie nie, zbyt abstrakcyjne połączenie. Ale jak coś napiszesz to chętnie rzuciłabym na to okiem żeby zobaczyć co z tego wyszło :)
No tak: nudziło mi się, i szukałam czegoś, czego nie ma. x DD Często mi się to zdarza. Ale jednak w dalszym ciągu widzę podobieństwa. Może po prostu szkoda mi Upiora i Snape'a, bo obaj stracili te swoje wymarzone kobiety? No nie wiem. Ale po prostu coś w tym widzę. ; ))
Jasne, że widzisz, bo coś w tym jest. Wiem, jak to jest, bo mnie osobiście przez większość czasu wszystko kojarzy się ze wszystkim, jak tylko zacznę myśleć o różnych rzeczach pod tym kątem. XD Tyle, że tak jak powiedziałam tego typu podobieństwa można znaleźć między milionem różnych rzeczy, więc nie są zbytnio godne uwagi.
Czemu zaraz zepsuć? Tu nie chodzi o to, że "Upiór" i "Harry" w ogóle są do siebie podobne, ale o dostrzeżenie pewnych podobnych elementów (prznyajmniej ja tak rozumiem ten temat). Nawet nie nazwałabym tego "porównaniem do HP".
Nie, z Potterem nie widzę żadnego związku, natomiast film ten kojarzy mi się z "Draculą" Coppoli - Upiór przypominał mi Draculę, Raoul kojarzył mi się z Jonathanem, Christine z Miną. Schemat też całkiem podobny, z tym, że "Dracula" jest - moim zdaniem - znacznie lepszym filmem.
Pozdrawiam
V.
Proszę, litości.
Jest wiele lepszych fabuł, ciekawszych historii i mniej infantylnych postaci.
E tam.
Zupełnie naciągnięta teoria :]
Upiór to w sumie jedyny w swoim rodzaju jest :P
jedyne podobieństwo jakie widzę to peleryna u Upiora i Snape'a. Upiór i Harry to dwie zupełnie odmienne historie.
Sami już nie wiecie co macie wymyślać. A nie widzicie tego rażącego podobieństwa Upiora w Operze do Władcy Pierścienia albo jeszcze czego innego, jezu...