porky, jedna z pierwszych wielkich gwiazd animacji warnera, nigdy nie nalezal do tych postaci, ktore potrafily zbudowac caly film, nieco niesmialy, jakajacy sie, zawsze jednak stanowil udane tlo dla wyczynow bugsa lub daffy'ego. chuck jones konfrontuje go w tym filmie z bezdomnym charliem, psem ktory probuje znalezc wlasciciela. porky'emu bynajmniej nie marzy sie posiadanie natretnego kundla w domu, za wszelka cene postanawia wiec sie go pozbyc. aby mu sie to udalo rezyser nadaje mu spora doze diabelskosci, co oczywiscie wywoluje kolejne napady smiechu u widza. chociaz to charlie jest tym, ktorego mimika i gestykulacja tworza komediowa oslone tej animacji, to porky nabiera tu wlasnego charakteru, niepodobnego do zadnej innej postaci z uniwersum warnera, jest uosobieniem wszelkiego leku przed nieporzadkiem, zakloceniem spokoju domowego zacisza. wielki film i rownie wielki porky :)