Czy są w nich wytłumaczone iluzjonistyczne zdolności głównego bohatera? Te sceny w których znika z wybuchających samochodów: na pustkowiu a zwłaszcza w szybie, skąd nie było wyjścia, przekraczają wszelkie granice absurdu. Ja rozumiem, że superszpieg i w ogóle, ale to już graniczy z parodią filmów akcji. Nie dość, że facet jest specem od wszystkiego, to jeszcze kochający mąż i ojciec - no bóg, nie człowiek. Ponadto ujęcia jakby kamerzysta dostawał deliry za każdym razem gdy coś więcej się dzieje. Czemu to ma niby służyć? Na dodatek przy przywaleniu porsche w bramę przy 150 km/h na nim wciąż ani jednej rysy. Na plus daję ciekawą fabułę i to że mam słabość do filmów akcji. Gdyby nie to - pała! I to ma ocenę 7?!