Jest przyszłość, rok 2041. Bryan konstruuje wehikuł czasu, aby przenieść się do roku 2008. Chce zapobiec porwaniu swojej córki i nie doprowadzić do śmierci syna Murada (bohater 2 części filmu). Cofa się w czasie. Odnajduje siebie z przeszłości i opowiada o całej sprawie. Nie marnując czasu Bryan z przeszłości dzwoni do swojej córki i mówi jej, że jednak nie pozwala jej na podróż do Paryża. Bryan dowiaduje się też od samego siebie z przyszłości, że jedna z celebrytek zostanie zabita przez swojego psychofana. Bryan z początku nie chce się w to mieszać, ale po chwili namysłu rusza na koncert piosenkarki. Zabiera kobietę i każe jej wsiąść do jego samochodu. Odjeżdża. Zostaje uznany za porywacza. Zawozi ją do jej domu. Gdy są już w środku, policja podjeżdża pod dom piosenkarki. Bryan próbuje wyjaśnić wszystko policji, ale trafia jednak na komisariat i zostaje przesłuchany... W sądzie zostaje skazany na pobyt w więzieniu. W roku 2041 znowu przenosi się czasie, aby wszystkiemu zapobiec co prowadzi do jeszcze gorszych konsekwencji...
Efekt motyla oglądałem kilka lat temu. Bazowałem na pewnym epizodzie z X-Menów. Ci co znają to uniwersum pewnie wiedzą o co chodzi.
ja tam z kolei słyszałem że Bryan ma niedopuścić do aneksji/porwania/przywłaszczenia Krymu przez Putina i... ma się mu udać.
spoko spoko, ale to by łamało konwencję i gatunek filmu, poza tym za dużo ma wspólnego z efektem motyla :) mogą zrobić tak, że po prostu syn tego starca przywódcy będzie chciał się zemścić - specjalnie zostawili sobie furtkę do tego w 2. części. ale fajnie jakby coś oryginalniejszego wymyślili.