praktycznie masz rację, ale nie zauważasz podstawowej rzeczy która niweczy ten projekt, nie chodzi o to że kontynuacje 99,99% są gorsze, nie chodzi także o "odgrzewane kotlety", bo niby czyn np. Rocky miałby się zająć czy też Rambo?
Chodzi o przekonywującą i jak to się mówi "z sercem" grę właśnie Nesona, a tutaj było aż rażące że on w ogóle nie czuje tematu, i nie to że nie potrafi tylko bo w nie go nie wierzy..., przyszedł i zagrał bo mu zapłacili nic ponad to.
Odśwież sobie poprzednie części, tak na świeżo to zobaczysz różnicę, nie patrz na fabułę bo ją zapewne dokładnie znasz, skup się tylko i wyłącznie na jego grze, bo chociaż dwójka /co oczywiste/ jest gorsza od jedynki to właśnie Liam ją uratował, bo wierzył w to co robi a afekt był taki że widz to odczuwał i choć wiedział że podaje mu się odgrzewany kotlet to właśnie Liam poprzez swe zaangażowanie w rolę przekonywał widza że jest ok, tutaj tego nie widać, nie ma tego błysku u Liama w oczach, nie ma tej chęci zemsty, czy też po prostu jak lał kogoś po mordzie to nie było widać że rzeczywiście całym sobą chce go lać, bije go tylko "w ramach" ustalonego scenariuszowo planu, nic ponad to....
a to niestety się czuje, bo widz jedyne co ma z filmu to to co mu aktor przekaże a tutaj na milę czuć było że mu się po prostu nie chce lub robi to co ma do wykonania bo trzeba nakręcić kolejną część i spadać na chatę....

A skad Ty wiesz jak Liam czul te role?
Troche mnie to rozbawilo..wyobrazam sobie, ze liam dostal zeszyt..przeczytal co ma do zagrania..uznal..ok rachubki trzeba zaplacic i zagral co trzeba..produkcja to zmiksowala..pociela niemozliwie i wyszlo cos..duuuzo ponizej moich oczekiwan..generalnie masakra..ale przez sentyment do liama nie nazwe tego ..odpowiednio

Ja po każdym sequelu spodziewam się, że przebije poprzednika. Czasem się to zdarza (choćby ostatnio Mad Max), ale często się zawodzę i daję temu upust na filmwebie.

No to powodzenia;-) Bardzo niewiele kontynuacji jest lepszych od pierwowzoru. Z definicji są gorsze, o czym mówi jedna z pierwszych scen Krzyku 2 choćby:-) Naprawdę niewiele jest takich, które przebiły pierwszą część. Ja generalnie nie jestem zdziwiony, bo nie ma czemu się dziwić. Co do tego filmu, to jeszcze gorszy od dwójki, a do jedynki w ogóle nie ma startu. Pozdrawiam!

Ta część jest zdecydowanie lepsza niż druga. Jak dla mnie film jest dobry i nie wiem czego oczekiwali inni widzowie, którzy tak bardzo go krytykują. Mam tylko nadzieję, że na tej części twórcy Uprowadzonej poprzestają.
http://maritrafilms.blogspot.com/2015/07/uprowadzona-3-taken-3.html

To dobrze, że otrzymałeś to, czego się spodziewałeś. Napisz, czego spodziewasz się po innych filmach - na pewno nie będę na nie patrzył.

Ja tylko liczyłem że nie będzie durny jak 2 i wyszło dobrze. Film zaraz po tym jak został zapowiedziany spotkał się z falą krytyki i mam wrażenie że większość ludzi nawet nie widziała tego filmu i "hejtuje" jak ciemna masa.

Też odnoszę takie wrażenie.

Albo to po prostu fani melodramatów, albo "kina akcji" ala włoska mafia, czyli film gangsterski bez jednego wystrzału.

Taken 4 - uprowadzenie córki córki Briana Mills'a.

Mylisz się, bywają dobre kontynuacje. Zgodzę się co do Ramba ale Rocky jak dla mnie jest super do 5tki, podobnie Szklana pułapka też trzyma poziom przez pierwsze trzy części. Tutaj w trzeciej części po znakomitej jedynce jest katastrofa, dwójka trochę lepsza, ale i tak klasa niżej od oryginału. Uprowadzona jest moim zdaniem z tych filmów które nie powinny mieć kontynuacji.

Ja krytykuję ten film, którego nie da się oglądać, ze względu chaotyczny montaż scen akcji. Totalna porażka. Pan Megaton oblał by egzamin w każdej szkole reżyserii.

Co do Rocky - słabsza była tylko V część - dwójka nie odstawała praktycznie od jedynki, trójka i czwórka były po prostu inne - ale i tak należą do moich ulubionych filmów z młodości, Rocky Balboa był ZNAKOMITY - sentyment/ucisk w gardle, sporo wylanych łez. Rambo - jedynka - kino ambitne, dwójka i trójka - rozpierducha, niedościgniony wzorzec kina akcji, John Rambo - genialny powrót Sly'a do korzeni kina akcji - nie wierzyłem że mu się to uda...Uprowadzona - KAPITALNE kino akcji - część 2 i 3, DRAMAT, DNO i tona mułu - poziom ten sam co Szybcy i wściekli od epizodu 4 wzwyż

Dałem 10 właśnie z sentymentu. 2 dla mnie była dużo lepsza, a 1 już całkowicie. Uwielbiam Liama, kiedy siedziałem w kinie i słuchałem tej fajnej muzyczki na napisach końcowych pomyślałem sobie: dziś kończy się era dobrego kina akcji, z dobrymi aktorami, a nie ulizanymi pedałowatymi beztalenciami. Jak komuś się nie podoba, niech ogląda melodramaty. Fan kina akcji musi mieć dynamikę, a nie monotonię. No i rację miałem, tyle lat temu to było i nowych filmów akcji, godnych polecenia nie kojarzę. Akcję utożsamiam też z aktorami, którzy do tej akcji się nadają, a oni już powoli odchodzą na emeryturę. I trzeba było przerzucić się na SF, bo tam przynajmniej się coś dzieje...

Też jestem wielkim fanem Neesona, on bije na głowę nie wiem po co wziętych do filmu Ja Wam Dam'ma, Stallowe Pięści czy Stevena co Se'gulał boksa. Neeson poza filmem z pewnościa by był powalony przez twórcę kotletów z mięsa przeciwników, Stevena co Se'gulał boksa, ale przed kamerą on potrafi GRĄ AKTORSKĄ stworzyć wrażenie siły i wnieśc do akcji napięcie niemożliwe w filmach Ja Wam Dam'ma i tym podobnych. Wprawdzie "Uprowadzona 3" jest słabsza niż poprzednie 2 części, ale Neeson jeszcze utrzymuje ten film na jakimś poziomie.