Czemu kiepska ?????

Na pewno będzie lepsza od trylogii Kac Vegas : )

Tych filmów raczej nie ma co porównywać . Dla mnie uprowadzona 1 i 2 to mega dobre kino akcji.

No faktycznie ; ) złe porównanie

Jedynka owszem, ale sequel był cienki.

Zgadzam się 2 słaba była.

Druga nie była zła. Każdy ocenia na podstawie pierwszej która była rewelacyjna, ale gdyby ludzie oceniali jako osobny film myślę, że spodobałby się bardziej. :)

Jak dla mnie druga cześć była momentami niespójna, ale przede wszystkim zbyt przewidywalna.

Mi sie podobały obie części, ale trzecia to już przeginka. Ok, rozumiem że zrobili kontynuację pierwszej części, bo rodziny tamtych 'dilerów' chcieli się zemścić, ale cokolwiek teraz by nie wymyślili to już będzie naprawdę za dużo. Spodziewam się mamusiek chcących się zemścić za synków i mężów :D

3 część to rzeczywiście lekka przesada. Ciekawe co wymyślą w fabule bo wątpię, żeby Maggie Grace która będzie po 30 stce grała głupią i naiwną nastolatkę.

Mills wpadnie do miasteczka Tropoja i wytłucze wszystkich jego mieszkańców o imieniu Marko albo w ogóle wszystkich.

Ja tam się cieszę, że powstanie 3. Podobała mi się 1 i 2, to trójka z pewnością też.

"Podobała mi się 1 i 2" ... mi też i dlatego cieszę się, że powstanie trzecia część. Obejrzę to ocenię, zamiast krytykować pomysł jak niektórzy.:)

to będzie nie wypał już 2 ledwo co dało się oglądać 1 cześć była znakomita co do 2 części naciągana brak pomysłu...a tu 3 ma być 3 będzie wo gule o czymś innym

Jedynka była super, po dwójce miałem niedosyt, nie pasowało mi wiele rzeczy, córka jako miss agent :/, ratuje rodziców heh, jedynka to było coś, z jajem ;), krzesełko + voltage i smażymy :D, zdesperowany ojciec, szuka swej kochanej córki ;), nie powinni robić drugiej części, taka moja opinia :D

Dlaczego kiepski pomysł? Jeżeli się sprzedaje to jak najbardziej dobry. Powinno to być dobre kino tylko bez uprowadzania córki czy byłej żony (ile można?). Za to wcale nie głupim pomysłem jest powrót Bryana do służby i zaangażowanie go z racji doświadczenia po uprowadzeniu kogoś innego, np. dziecka ambasadora albo kogoś znajomego.