Powiem tak. Za chwilę ktoś mi pociśnie, bo zawsze ktoś ma inne zdanie itd. Spoko.
Film mi się zupełnie nie podobał, typowy jak na nowe kino, film godzina, trzydzieści minut.
Był aż tak okropny i nielogiczny, że zrobiłam sobie z tego dobrą komedię i tylko dlatego udało mi się dokończyć ten film. Ok, to kto ciśnie?
Jestem całkiem zadowolona z tego filmu. Ważna tematyka (chociaż motyw porwania już nieco oklepany, ale chodzi tu o handel ludźmi, który niestety nadal dobrze funkcjonuje na świecie), nie miałam ochoty w połowie odchodzić od telewizora, chociaż byłam pewna, że agent uratuje córkę. To nie jest kino najwyższych lotów, ale też nie najniższych; jak na sensacyjny nawet, nawet. Zasługuje na uwagę, warto obejrzeć.
Dla porównania: na tym filmie, nienagrodzonym, nie chciało mi się spać i byłam niezadowolona, że jest reklama. Na cudownym 'W ciemności' prawie spałam, po chamsku słuchałam muzyki w kinie (na słuchawkach). Tak, wiem, jestem nieczuła na prawdę, krzywdę itd. Nie jestem patriotką, nie zrozumiałam przesłania itd. Słyszałam już to :)
Mimo wszystko Uprowadzona zasługuje na ocenę jaką ma, bo wciąga przeciętnych odbiorców, dla których jest stworzona. Dziękuję za uwagę.
popieram w 100% amerykański gniot w najgorszym wydaniu, szkoda tylko Liam'a do takich g*wien, nie "pociskam" ;)
Film akcji i komedia ma naprawde cieniutką granicę. Jeden fałszywy ruch ze strony twórcy i kino akcji staje się śmiechową produkcją. Ale film akcji w 100% realne to niemożliwa sprawa. Koleś typu OneManArmy ma umrzeć po 20 minutach filmu? Jaki byłby koniec? Córke sprzedali jakiemuś szejkowi ten się z nią poseksił kilka razy i zabił, a film kończy sie na pogrzebie Bryan'a Millsa "Męża, Ojca, Pseudo-bohatera któremu wbrew pozorom nie udało się uratować córki, na co liczyło kilka milionów widzów..."Twórcy starają się urealnić filmy poprzez lekkie (czasami mocniejsze) krzywdzenie głownego bohatera. Nic nie poradzimy, jeśli film akcji ma być realny to potrzeba co najmniej kilku głównych bohaterów, z czego 80% z nich ginie w bardzo żenujący sposób (np. niefortunne wbicie noża w brzuch). A szukanie głębi w filmie akcji? Od tego są dramaty. Dziękuje i życze miłego dnia.
Wiecie co mnie zawsze rozpier***la w takich watkach i dyskusjach? Ktos wyrazi negatywna opinie i odrazu rzuca sie na niego stado internautow ktorzy chca go przekonac do niewiadomo czego. Mnie sie film bardzo podobal. Tobie nie. I tyle. Koniec. Az zal mi innych co pisza posty na 50+ zdan zeby kogos nagiac pod siebie. Strata czasu.
tyle mam do powiedzenia marcymarcy http://www.youtube.com/watch?v=KgmO32IdwuE
"I will find you and i will kill you"