...denerwowała mnie gra Famke Janssesen, chwilami przesadzone tempo akcji (od
momentu porwania) i głupota porywaczy, a może raczej nadludzka inteligencja, zręczność i
siła Bryana.
Swoją drogę to on na swojej drodze zabił tylu ludzi (złych czy nie złych - whatever, złamał
prawo tysiące razy), że nie będzie się w stanie z tego wszystkiego wytłumaczyć i pójdzie
siedzieć. Tak więc teraz córeczkę powinien widzieć już tylko zza krat :).
7/10
Najbardziej spodobał mi się świeży temat do produkcji filmu czyli porwania nastolatek oraz wykorzystywaniu ich do prostytucji.
Dobrze została wyśrodkowana granica między superbohaterem a dobrze wyszkolonym agentem, zabijał przeciwników z kliniczną czystością co najbardziej mi się podoba w tego typu filmach.
Film miałby lepsze zakończenie gdyby Bryan poszedł siedzieć, takie moje klawe zdanie. :)
7/10
W sumie to przyznaję rację - granica pomiędzy superbohaterem a dobrze wyszkolonym agentem nie została rażąco przekroczona. A nawet jeśli Bryan miejscami się niebezpiecznie do tej granicy zbliża to tylko po to aby podkreślić swoją determinację w dążeniu do celu (tzn. odnalezienia córki). Jego wściekłość i zabójcza skuteczność są tu umotywowane chęcią odnalezienia ukochanej córki.
Dobry film akcji. Szybka akcja i dobrze się oglądało.
Niech mi tylko ktoś wytłumaczy: jak Bryan wyjął naboje z pistoletu tego "przyjaciela", kiedy był u niego w domu?