Widząc ilość bezsensownych kłótni i sprzeczek, robienia sobie na złość i wstawiania 1/10 lub 10/10, postanowiłem napisać coś, choć rzadko to robię.
Jedni mówią, że film "obraża inteligencję widza". Cóż, w ten sposób można powiedzieć o prawie każdym amerykańskim filmie, nawet "Matrixie" (Aby uprzedzić jęki - "Matrix" uznany został za dzieło wizjonerskie i nawet gdzieś widziałem opinię "filozoficzne" :D). Jakby nie patrzeć, wiadomo, że Neo przeżyje i wszystko się dobrze skończy.
Drudzy mówią: genialny. No i to przegięcie. Generalnie "dobry", "bardzo dobry" lub nawet "świetnny jak na swój gatunek". No ale przykro mi was, którzy genialnego filmu nie widzieliście.
A teraz najważniejsze:
Jeśli oglądam film, a potem tych 2 godzin nie uważam za straconych, to film jest dobry. Może kino niezależne, jakieś filozoficzne pierdu-pierdu jest bardziej symboliczne i głębokie, ale kogo to obchodzi, jeśli po obejrzeniu czujesz, że zmarnowanego na film czasu nikt mi nie zwróci.
9/10 - ogólnie 8/10 + 1 za brak Hollywoodzkiego kozaka w roli głównej
Święta racja. Patrząc generalnie na oceny na Filmwebie odnosi się wrażenie, że ludzie sobie po prostu robią na złość.
Co do filmu - genialny w swojej prostocie. Widz wie co się będzie działo więc ma więcej czasu na skupienie się na akcji, bez zbędnych wypełniaczy czasu. Ojciec wie jak odzyskać córkę, ma doświadczenie, wykorzystuje je i robi to bezbłędnie. Akcja prowadzona jest szybko, daje się odczuć presję uciekających minut. Szczególna pochwała dla kolejnych starć - proste, szybkie i konkretne. Gość liczy wrogów, wchodzi, strzela i wychodzi. Bez przegadanych scen, bez bredni o honorze i miłości do kraju... Dobry, nie-hollywodzki film, a L.N. też mnie zaskoczył, zagrał świetnie.
9/10 (+ za szybkie i konkretne walki, + za Liama)
Ja uważam tak samo. Jeżeli oglądam film, zaciekawił mnie, śmieszył czy wzruszał i ogólnie przyjemnie mi się go oglądało, to uważam, że jest dobry. A ludzi, co wstawiają albo 1, albo 10 jest mi po prostu żal. Bardzo rzadko zdarza się film, który faktycznie zasługuje na 1/10, ale większość tłuków nie ma w swoim wiejskim kumaniu ocen pośrednich.
Najlepsze są wypowiedzi wielkich znawców, co doszukują się w każdym filmie ukrytego przekazu, a jeżeli go nie widzą, to od razu 1/10... I bojkotują film bo jest wyżej w rankingu od jakiegoś tam "wybitnego dzieła" tworząc nowe profile, aby wstawić 1, bądź 10.
Po cholerę w ogóle oglądają te filmy? Albo wdają się w dyskusję i obrażają osoby, które mają inny gust niż oni. Film jest po to, żeby miło spędzić czas, a nie wykłócać się, który jest lepszy...