[spoiler w treści]
Szczerze mówiąc jest to bodajże najlepszy film akcji, jaki kiedykolwiek widziałem.
Wszystko, poza ostatnimi scenami na łodzi, gdzie kulę świszczą i jak w 95% kina akcji, nie trafiają, wszystko sprawia wrażenie spójnego i nie naciąganego. Nie ma szarż w gradzie kul, nie ma ludzi-robotów, którzy dostają potężny cios w gardło i dalej żwawo leją co popadnie. Scena strzelaniny w kamienicy, na przykład, bez wychylania się, niemożliwych akcji, brutalnie i realistycznie. Strzał w plecy? Life is brutal.
Ogólnie, nastawiłem się na film akcji i to dostałem. Rozrywka pierwsza klasa i mocne 8 ląduje na koncie.