Zaczynając oglądać "Taken" nie spodziewałem że tak bardzo mnie wciągnie.
Film bardzo szybki, prawie każda scena jest maksymalnie wykorzystana ;)
Świetne sceny walk, świetna rola Liama Neesona, rola ojca który bez żadnych skrupułów posługuje się swoimi umiejętnościami w poszukiwaniach ukochanej córki. Brutalność czasem może być uzasadniona.
Takiego ojca życzę wszystkim :)
Miałem tak samo. :)
Luc Besson pomimo świetnego "Leona" i "Nikity" w ostatnich latach dzięki "Piątemu elementowi", "Człowiekowi Psie" i "13-stej dzielnicy" jawił mi się jako osoba żerująca na swej własnej sławie. Nie spodziewałem się po tym filmie wiele, a po "13-stej ..." to już właściwie niczego po nim nie oczekiwałem.
A jak konfrontacja z realiami? Cud, miód i orzeszki oraz rehabilitacja w mych oczach zarówno reżysera jak i przede wszystkim scenarzysty.
Ja równnież wszystkim życzę takich ojców. :)