Uprowadzona

Taken
2008
7,6 360 tys. ocen
7,6 10 1 360491
6,3 44 krytyków
Uprowadzona
powrót do forum filmu Uprowadzona

Oj, cieniutki ten filmik jak barszcz. Jedynym plusem tutaj są dobre efekty specjalne i szokujące sceny walki (inna sprawa, że są one irracjonalne, ale co ładnie wyglądają, to wyglądają). Ogólnie pomysł był dobry, ale spartolono go wieloma błędami. Jakimi? O tym poniżej:

- oczywiście wszystko się głównemu bohaterowi udawało, szedł jak przecinak, nic nie było dla niego przeszkodą. Mogliby chociaż dłużej go przetrzymać po tej aukcji, w której jednym z 'towarów' była Kim. Już się cieszyłam, że się coś realnego dzieje, jak zaczęli go podduszać, ale nie! Bryan olał system, wyrwał rurę, dokonał pogromu i zwiał!
- wieeelki pic na wodę zaraz na początku filmu: Bryan dzwoni do córki, ta odbiera i akurat w tym momencie porywacze robią jej wjazd na chatę. Proza życia byłaby taka, że gościu nigdy by się nie dowiedział, co się stało z jego córką, wszystko.
- film skończył się zbyt szybko. Tak, to muszę przyznać, wartka akcja sprawiała, że podczas oglądania filmu nie było miejsca na nudę, ba, film powinien trwać jeszcze dłużej. Przygotowałam się już bowiem, że wywalą Bryana z tego statku, obleśny, kasiasty grubasek zdąży wykorzystać Kim, Bryan wkurzy się jeszcze bardziej i dopiero wtedy odbędzie się ostateczne starcie. Ale ok, postanowili to rozegrać tak, to jeszcze nie było najgorsze. Postąpili wręcz haniebnie, przeskakując ze scen rzezi na sceny sielankowe, kiedy Kim pada w objęcia matki, później rzewnie spogląda w stronę ojca, a na koniec idzie z przykładnym tatusiem na casting. Aha, czyli w ogóle nie miała żadnej traumy po tym, co ją spotkało, widok wykorzystywanych młodych dziewczyn, którą mogła stać się i ona, najwidoczniej nie zrobił na niej żadnego wrażenia, to, że jej przyjaciółka zginęła, to co tam, trudno, wielkie rzeczy, no ona akurat nie miała tatusia w służbach specjalnych, bywa. Nie mówię, że teraz życie Kim powinno zamienić się w ruinę, wspaniale by było, gdyby się z tego pozbierała, ale można było wydłużyć film chociażby o te 15 min i w skrócie pokazać, że miała chandrę, albo że chociaż wywarło to na niej jakiekolwiek wrażenie! No ale cóż, widocznie miało tak być: bite półtorej godziny, ani chwili dłużej. Efekt widać gołym okiem.

Film był straaasznie kiepski pod względem scenariusza, stąd 5/10. Gdyby tylko wydłużono film i nadano większy wymiar przeżyciom Kim, ocena na pewno skoczyłaby w górę.

ocenił(a) film na 6
buszasz

A mnie z kolei rozczarował fakt, że główny bohater zrobił rzeź gdziekolwiek się zjawił, postrzelił żonę tego inspektora całego, był przez niego ścigany, a mimo to po odzyskaniu córki nikt mu nie zagraża, nikt go nie chce aresztować, nikt go nie ściga..

ocenił(a) film na 5
buszasz

Dokładnie. Szczerze mówiąc dziwi mnie tak wysoka ocena. Poza tym co wyżej napisano, jeszcze jedno mnie denerwowało, a mianowicie kompletna znieczulica Bryana na inne dziewczyny. Jedną uratował, ale tylko ze względu na kurtkę córki. Nawet się nie skrzywił widząc je wszystkie, walczył tylko o córkę. Nawet jak groził porywaczowi przez telefon, to mówił tylko o córce, zamiast powiedzieć, jak je zabijesz, znaczy córkę i koleżankę, mówił tylko jak ją zabijesz. No i jeden człowiek kontra cała mafia, policja, służby specjalne... Taki Chuck Norris, rozwalił cały system bez większego wysiłku, znalazł córkę bez problemu, ani razu się nie zgubił, od razu wpadł na bandytów, nikt go nie powstrzymał, a przeciwników było sporo. No i Kim jakby nigdy nic żyje sobie dalej, tak jakby wróciła z wakacji. Dobre kino sensacyjne, fabuła do bani, dlatego 5/10.

ocenił(a) film na 9
gocha23

Jak dla mnie to było właśnie racjonalne zachowanie. Każdemu bohaterowi ma się robić żal innych osób i koniecznie musi je ratować? Zależało mu tylko na córce i taki był jego kaprys, że podporządkował innych, aby osiągnąć określony cel.

Jeśli chodzi o wyższy wpis, to gwarantuje Ci, że nie takie układy człowiek widział;) Zapewne wsadzili kogoś niewinnego dla spokoju, a inspektorek wiedział co zrobią będzie z nim jak wsadzi Neesona. Można się domyślać, że miał dosyć spore plecy. Wiadomo, że film trochę naciągany, ale na pewno dobry i przyjemnie się oglądało.

buszasz

Powiedzmy, że film zakończył się na dobrym pomyśle.

buszasz

Piszesz że film cieniutki jak barszcz a mimo to za szybko się kończy, wydaje mi się że to sprzeczność bo skoro film ci się nie podobał to powinieneś się cieszyć że był krótki.

-,,oczywiście wszystko się głównemu bohaterowi udawało, szedł jak przecinak, nic nie było dla niego przeszkodą"- takie są reguły tego gatunku, pokarz mi film akcji w którym główny bohater nie jest w stanie pokonać wszystkich przeciwności losu, to nie film dokumentalny tylko prosta rozrywka, gdyby film miał być realny zabili by go w pierwszych 30 minutach filmu wtedy byś pewnie stwierdził że film był fatalny bo taki krótki


-,,wieeelki pic na wodę zaraz na początku filmu: Bryan dzwoni do córki, ta odbiera i akurat w tym momencie porywacze robią jej wjazd na chatę. Proza życia byłaby taka, że gościu nigdy by się nie dowiedział, co się stało z jego córką, wszystko''.- gdyby filmy akcji miały przedstawiać prozę życia nie byłyby filmami akcji, to jakby mieć pretensje do jabłkka że smakuje jak jabłko a nie jak pomarańcza


-,,Postąpili wręcz haniebnie, przeskakując ze scen rzezi na sceny sielankowe, kiedy Kim pada w objęcia matki, później rzewnie spogląda w stronę ojca, a na koniec idzie z przykładnym tatusiem na casting''- masz rację powinni pokazac jeszcze proces psychoanalizy wtedy film byłby dłuższy i może byłbyś zadowolony. To film akcji a nie psychodrama.

-,,Film był straaasznie kiepski pod względem scenariusza, stąd 5/10. Gdyby tylko wydłużono film i nadano większy wymiar przeżyciom Kim, ocena na pewno skoczyłaby w górę.''- jeżeli kiepski scenariusz to taki który jest krótki i przeżycia wewnętrzne głównego bohatera są nie dość wyeksponowane to kiepskie scenariusze mają wszystkie filmy krótkometrażowe, seriale tv itp. kiepskie scenariusze mają
również wszystkie filmy akcji które powstały od początku kręcenia filmów.

ocenił(a) film na 5
derjak

'Piszesz że film cieniutki jak barszcz a mimo to za szybko się kończy, wydaje mi się że to sprzeczność bo skoro film ci się nie podobał to powinieneś się cieszyć że był krótki.'

-Chodziło mi o to, że film wypełniono efektownymi scenami walki, pościgami itp., a zapomniano o nadaniu mu głębi. Gdyby był dłuższy, prawdopodobnie znalazłoby się miejsce na parę sensownych, spajających fabułę scen, jednak teraz powstała papka złożona z akcji i jeszcze raz z akcji, ledwie okraszona krótkimi wstawkami imitującymi głębię. To sprawia, że film jest cienki, lepiej dla niego byłoby, gdyby był dłuższy (zakładając, że twórcy nie wypełniliby dodatkowego czasu jeszcze jednym wyskokiem Bryana, dokumentującym jego za*ebistość).

'takie są reguły tego gatunku, pokarz mi film akcji w którym główny bohater nie jest w stanie pokonać wszystkich przeciwności losu, to nie film dokumentalny tylko prosta rozrywka, gdyby film miał być realny zabili by go w pierwszych 30 minutach filmu wtedy byś pewnie stwierdził że film był fatalny bo taki krótki'

-Racja, takie są prawidła filmów sensacyjnych, jednak są takie filmy, gdzie główny bohater ma jakieś 'przyhamowanie', coś mu się nie uda itp. Po takim zabiegu jego późniejsze zgrywanie herosa jest absolutnie znośne. Przełknąć coś takiego mogę także wtedy, kiedy fabuła jest wciągająca, a 'Uprowadzona' nie spełnia ani jednego, ani drugiego warunku.

'gdyby filmy akcji miały przedstawiać prozę życia nie byłyby filmami akcji, to jakby mieć pretensje do jabłkka że smakuje jak jabłko a nie jak pomarańcza'

-Oczywiście, że film akcji nie będzie posiadał fabuły 'Klanu', ale mimo wszystko wymagam od filmu, który pokazuje istniejący problem, pewnej dozy prawdopodobieństwa. Lepiej byłoby, gdyby Bryan, zaniepokojony, przyjechał do Paryża, zobaczył po wyglądzie mieszkania, że miało tu miejsce porwanie, i logicznie myśląc, zaczął szukać tropów już na lotnisku, tam zauważyłby tego gostka, wydawałby mu się podejrzany itp. ... Mógłby też podążać jeszcze jednym tropem, dla zmyłki.

'masz rację powinni pokazac jeszcze proces psychoanalizy wtedy film byłby dłuższy i może byłbyś zadowolony. To film akcji a nie psychodrama.'

-Owszem, to nie dramat, ale spłycanie przeżyć Kim znacznie obniżyło jakość filmu.

'jeżeli kiepski scenariusz to taki który jest krótki i przeżycia wewnętrzne głównego bohatera są nie dość wyeksponowane to kiepskie scenariusze mają wszystkie filmy krótkometrażowe, seriale tv itp. kiepskie scenariusze mają również wszystkie filmy akcji które powstały od początku kręcenia filmów.'

-Nie, nie rozumiesz. Przecież mówimy o tym filmie, o specyfice akurat tej produkcji. Tutaj nawalono zbyt wiele scen akcji, a wykpiono się kilkoma migawkami z płaczącą niewiastą i słodką scenką na lotnisku. Cholernie mnie zirytowało pokazanie, że wszystko jest już OK, w ogóle nieważne, że Kim mogła zginąć jak jej przyjaciółka, co tam, no wakacje tylko się nie udały, a to ciacho z lotniska okazało się ostatnim szczylem, ale w sumie OK. Wakacje 2008 w Paryżu - lubię to! Poza tym jeśli sądzisz, że film krótkometrażowy nie może ryć psychiki, nie może być ciężki i psychologiczny, to masz chyba pojęcie tylko o krótkometrażówkach Pixara, dokręcanych do każdego hitu animowanego. Znam dobre filmy akcji: m.in. 'Czterej bracia', seria o Bournie (!) czy też osobiście podobał mi się nawet 'Transporter 2', choć genialny nie jest. 'Uprowadzona' wypada przy nich bladziutko.

ocenił(a) film na 6
buszasz

gdybym ja miała podsumowac ten film byłaby to krótka recenzja - ciekawy pomysł,typowe,przewidywalne do porzygania wykonanie. Spory zawód dla mnie,aczkolwiek scena porwania i dialog telefoniczny genialne jak dla mnie ;) stąd 6/10 bo oglądajac ten film po raz pierwszy,wiedziałam co sie zaraz stanie,czego w filmie nie cierpie