Było kilka powodów, dla których chciałem zobaczyć ten obraz. Po pierwsze scenarzystą jest sam Luc Besson, jeden z moich ulubionych twórców filmowych. Po drugie gra tam Liam Neeson, jeden z najlepszych aktorów, jakich znam. Po trzecie chciałem sprawdzić, czy Maggie Grace rzeczywiście potrafi grać, czy tylko pozować ciałem.

Film opowiada o powszechnym problemie "handlu żywym towarem". Filmów, o takiej tematyce jest co prawda sporo, ale ten jest zupełnie inny. Poprzednie skupiały się na uprowadzonych dziewczynach, a ten skupia się na rozpaczy rodziny i walce o odzyskanie córki. Do boju rusza więc ojciec porwanej dziewczyny, grany przez Neesona. Jest on byłym komandosem, więc porywacze powinni się zacząć bać. Oczywiście tego nie robią i lekko mówiąc źle kończą. Nie jest to żaden dramat, film psychologiczny, czy film pouczający. Jest to film czysto sensacyjny z ciekawą fabułą i licznymi zwrotami akcji w tle. Mamy więc kupę strzelanin i pościgów, które stoją na absolutnie najwyższym światowym poziomie. Neeson gra rewelacyjnie, zresztą, jak zawsze. Na ekranie zobaczymy też Famke Janssen, aktorkę znaną z "Goldeneye". Nie ma co prawda długiej roli, ale potrafi dość dobrze oddać emocje matki, której córka zostaje uprowadzona. Świetnie spisała się Maggie Grace, co potwierdza moją tezę, że jest na prawdę utalentowaną aktorką, która oprócz pięknego ciała, ma jeszcze bogaty warsztat umiejętności aktorskich. Czekam na następne filmy z tą dziewczyną. Scenariusz nieubłagalnie z minuty na minutę prowadzi nas do ostatecznego starcia. A to wymiata. Kupa walki wręcz i strzelanin. No i oczywiście samotny Neeson w walce z kidnapperami.Na olbrzymią uwagę zasługują pościgi samochodowe. Te są zrealizowane genialnie, ale czego spodziewać się po twórcy "Taxi" :P Mimo paru przyspieszeń akcji, film ogląda się genialnie i przy najbliższej okoliczności obejrzę go bardzo chętnie ponownie.

Ocena:
9/10