Fakt, że jest trochę naciągany i bohater miał sporo szczęścia (chociażby obluzowana rura, kiedy pod koniec chcieli go udusić), ale bardzo dobrze mi się go oglądało i ani na chwilę mnie nie znużył. Poza tym pomimo, że brak w tym realizmu, to lubię filmy, gdzie jeden mściciel wycina wrogów jak leci, byle by tylko dotrzeć do celu :D O ile jest to dobrze zmontowane i posiada jakąś w miarę logiczną fabułę, to to kupuję :D Akcja mnie wciągnęła i nie pozwalała odejść od tv pomimo, że widziałem go już wcześniej chyba z 2 razy. Zatem według mojego subiektywnego odczucia ocena 8 się należy :)
Grunt że nie strzelał z oczu laserami jak w co po niektórych przesadzonych "superprodukcjach". Ogólnie wizja bohaterskiego ojca który rusza ziemię by ratować ukochane dziecię do mnie trafia :) Tego powinni uczyć w szkole dla ojców:)
Do mnie też to trafiło, dlatego potrafiłem przymknąć oczy na niektóre naciągane wyczyny bohatera i w pełni cieszyć się filmem :)
Ja mam dokładnie te same odczucia. Wprawdzie rażą pewne naciągnięcia (przykład: Neeson wysyła znajomemu nagranie porywaczy, a ten po godzinie jest mu w stanie powiedzieć na podstawie akcentu, z jakiego miasta w Albanii pochodzą), ale fajnie się oglądało. Nawet urywany montaż, którego zazwyczaj nie trawię, tutaj mi nie przeszkadzał.
Czemu ten przykład jest dziwny? Gdyby człowiek pracował przez powiedzmy 20 lat jako agent i miał na co dzień do czynienia z takimi ludźmi, to spokojnie byłby w stanie po akcencie rozpoznać z jakiego jest kraju.
O tak, w USA rzeczywiście wszyscy na co dzień interesują się Albanią albo wszyscy znają takie osoby.
Jeśli pracują w wydziale śledczym, a przestępczość zorganizowana i handel narkotykami to działka Albańczyków to czemu nie?
Zgadzam się zupełnie! Obejrzałam to po raz pierwszy wczoraj, przed pójściem do kina na Taken2. Wciągnęło mnie zupełnie. Mimo, że nie lubię przemocy, to w tym przypadku cieszyłam się z każdego zabitego łotra. Nie obchodziło mnie czy to realne czy nie. To się nazywa "zawieszenie niedowierzania" - "Suspension of disbelief". Chciałam, by mu się udało i by wszyscy źli zostali ukarani! Liam był bardzo przekonywujący!
Fajny film. Drobnostki, które mnie raziły. Ciekawe co Wy na to. Moment w którym Peter zeskakuje na ciężarówkę, po chwili inna robi z niego miazgę. Ojciec-Bryan patrzy na to z obrzydzeniem jakby miał miał zaraz z wymiotować, po czym przez resztę filmu kosi innych brutalnie i bez mrugnięcia powieką. I w ogóle bez sensu że go zaatakował, bo mógl tego Petera śledzić i by dojechał od razu do celu. Potem zagaduje jakąś prostytukę i pierwsza którą zagaduje od razu okazuje się powiązana z tymi Albańczykami - co za traf - innych pewnie nie ma w Paryżu. .. Parę takich rzeczy jeszcze pamiętałem niedawno...