Typowy przedstawiciel filmów z cyklu "zabili go i uciekł". Fabuła prosta jak koncepcja cepa. Widząc tytuł już wiadomo o czym będzie i jak się skończy to arcydzieło.
Obejrzałem ten film tylko i wyłącznie z uwagi na wysoką notę na Filmwebie. No i się srogo zawiodłem... Nie wiem, może parę osób dało kiedyś temu filmowi strasznie wysoko notę, a później każdemu kolejnemu recenzentowi głupio było dawać coś niżej niż 7/10... W każdym razie dla mnie jest to solidne 4/10. Idealny film na megahit Polsatu czy superkino TVN.
Aha, i na deser zostawiłem sobie córeczkę tatusia... Człowiek, który robił casting do tego filmu powinien zostać wyklęty ze świata kinematografii. Nie wiem można było obsadzić w roli 17-letniej delikatnej dziewczyny dojrzałą doświadczoną 25-letnią kobietę. Maggie Grace zagrała po prostu potwornie, zresztą do wybitnych aktorek i tak nie należy, więc się cudów nie należało spodziewać. Ale sceny, w których na siłę starała się wyglądać jak roztrzepana nastolatka po prostu zakrawają o parodię. I ten niby dziewczęcy sposób biegania, który nadaje się raczej na paraolimpiadę, a nie do filmu... Katastrofa. Dobrze, że przez większość filmu nie było jej na ekranie bo nie zdzierżyłbym tego arcydzieła od końca.