Jak chyba wszystko w czym gra Spelling, trzeba miec specyficzny gust zeby lubic ta aktorke i jej role. Cala ta historia byla tak glupia i wydumana, ze nawet przestraszyc sie nie bylo mozna jak na przyzwoity thriller przystalo.
Do tego lektorem byl p. Knapik, ktorego glosu nie trawie, i ktory najczesciej nie wrozy nic dobrego, tzn. dobrego filmu, podobnie p. Czernielewski, natomiast z lektorem takim jak np. p. Szydlowski, czy p. Borowiec i jeszcze paru innych, film najczesciej nadaje sie do ogladania. Zastanawiam sie czesto czy inni maja podobne odczucia i czy istnieje jakas regula w przydzielaniu lektora do filmu.