Czytając o erotyźmie w filmach Rollina o wampirach, spodziewałem się czegoś innego. Tu z pięciu wampirów jedynie trzy widzimy nago (do tego dochodzi fotomodelka i pani fotograf). Poza ze dwiema scenami, w zasadzie ciężko tu mówić o erotyce. Co więcej, nawet nagość jest tu serwowana bardzo skąpo. Scenariusz nie ma większego sensu, akcji tu prawie nie ma, a nastrojowość, na którą niektórzy zwracają uwagę, mnie nie wzięła w ogóle. Przykro mi to pisać, ale nawet Jess Franco zrobiłby to lepiej.