Ewidentnie stylistyka V/H/S 94 wróciła do pierwszej części, tj. mamy tu ponownie odwzorowanie klimatu nagrań VHS - szumy, skakanie obrazu, drgania, śnieżenie etc. To krok w dobrą stronę, zwłaszcza po niezbyt udanej trzeciej części oraz drugiej (lepszej od trójki), która również gdzieś ten element zgubiła.
Dobry, jak część pierwsza, gorszy od drugiej i lepszy od Viral. Najlepszy epizod to ten w domu pogrzebowym: jest klimat, napięcie, tajemnica i brak łopatologicznego zakończenia, co nierzadko zdarzało się w serii VHS. Dobry początek ma historyjka z człowiekiem-szczurem, ale atmosfera niepokoju ulatuje wraz z...
Krindżowe dialogi, kompletny brak napięcia, girlbossing polegający na rzucaniu przekleństwami. Film pod wrażliwość Amerykanów zamkniętych w swoich domach panikujący na myśl o tym co też mogą knuć ci straszni bezdomni albo nielicencjonowani lekarze na drugim końcu świata i wnioskujący że może te prawicowe gangi...