Najlepszy segment to ten Justina Longa z pieskami! Największy zawód i równocześnie zaskoczenie to segment Kate Siegel i Mike'a Flanagana, na których to czekałem najbardziej a zawiodłem się okropnie, tylko jedna bohaterka, która wchodzi na jakiś statek kosmiczny na pustyni i go odkrywa od środka, tak tragicznie i słabo nakręcona historia, że nie widać praktycznie co się dzieje i trudno się zorientować co obserwujemy na ekranie a to co widać jest po prostu nudne i ciągnie się cholernie.
Widzę to podobnie. Ogólnie jedyny nie paranormalny segment to ten z pieskiem i też uważam że jest najlepszy i chyba powinni więcej wprowadzić urozmaicenia bo te wszystkie segmenty paranormalne to w gruncie rzeczy bardzo podobne do siebie i stały na bardzo średnim poziomie.
Akurat się nie zgodzę. Ten z blondyną jednak miał jakiś sens bo faktycznie przy takim przyspieszeniu zostaje z człowieka mięso,kawałki kości i zębów. W dodatku ta historia miała morał śmieszno-straszny.
Doskonale zdaję sobie sprawę że miał sens w kontekście tej sceny, wręcz nawet powiem że to zakończenie to chyba jedyna rzecz, która mi się podobała w tym segmencie ale realizacja i wykonanie było po prostu dla mnie nudne, irytujące i w żaden sposób nie interesujące.
Ano każdy ma swoje zdanie. Przy okazji to dziewczyna która grała tę "autostopowiczkę" potwierdziła mi w komentarzu na youtube że ci kosmici byli z założenia scenariusza pokojowymi badaczami