PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180040}

V jak Vendetta

V for Vendetta
2005
7,4 299 tys. ocen
7,4 10 1 298616
7,0 62 krytyków
V jak Vendetta
powrót do forum filmu V jak Vendetta

Czy tylko ja mam takie wrażenie? Film, w dużej mierze oparty na komiksie, moim zdaniem dobrze odzwierciedla niedaleką przyszłość, jeżeli jako ludzie w końcu nie przebudzimy się i czegoś z tym nie zrobimy. Czy tylko ja zauważyłam, że współczesna "demokracja" państw zachodnich coraz bardziej zaczyna przypominać ustrój totalitarny? Państwo narzuca w nich wszystko: wyznawane wartości, zakres tolerowanych i nietolerowanych zjawisk, programy nauczania, sposób wychowywania dzieci. W sposób szczególny uderza w wartości chrześcijańskie (a więc sytuacja jest odwrotna, niż ta przedstawiona w filmie, ale nie ma to większego znaczenia, gdyż traktuje o obronie podobnych wartości). Dlaczego w miejscach pracy na Zachodzie wszyscy (bez wyjątku) pracownicy mają obowiązek przestrzegania zwyczajów religijnych muzułmanów (dotyczących np. spożywania posiłków), a chrześcijanin nie ma prawa nosić na szyi własnego symboli religijnego? Dlaczego chrześcijanie tak często są zwalniani z pracy za samą wiarę w Boga (przykład nauczycielki z Wielkiej Brytanii)? Dlaczego odmawia się im prawa do adopcji dzieci (małżeństwo ze Stanów Zjednoczonych - na szczęście wygrało proces)? Dlaczego poniża i opluwa się ich za posiadane poglądy (przypadek nastoletniej miss ze Stanów, która w zamian za przyznanie się do chrześcijańskich poglądów zaczęła otrzymywać wypisane przez zwolenników "tęczowej i lukrowanej pseudo-tolerancji" groźby śmierci)? Oczywiście rzecz dotyczy nie tylko chrześcijan, ale również wszystkich, którzy otwarcie sprzeciwiają się powyższemu modelowi postępowania (chrześcijan podałam jedynie jako przykład, ponieważ jest to chyba najbardziej represjonowana grupa). O wprowadzaniu cenzury, inwigilacji i coraz większej interwencji w prywatność jednostki nie wspomnę. Obawiam się, że nasz świat już teraz potrzebuje takich ludzi, jak V, a film jest idealną wizją tego, co nasz czeka, jeśli dalej będziemy siedzieć z założonymi rękami.

"V jak Vendetta" to jeden z moich ulubionych filmów. Piękny, bardzo dynamiczny obraz z przesłaniem i świetna rola Natalie Portman. Polecam.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Amen ;)
Zgadzam się co do większości.
tylko z tym karaniem trochę się nie zgadzam - Bóg dał im miękkie serca, więc ich ukarał, bo mieli wyrzuty sumienia. Czyli człowiek dobry podlega karze, by ma miękkie serce? A człowiek podły ma serce twarde, cudzą krzywdę w poważaniu, więc karany nie jest. Niedobry to system.
PONIEWAŻ CHODZI RACZEJ O KARĘ W ZNACZENIU WSPÓŁCZESNYM: RESOCJALIZACJĘ. Oczywiście, niedosłownie. W NT "karani" są ludzie wartościowi, bo to może na nich wpłynąć.

Bardzo podoba mi się Twoje stwierdzenie, że służba Bogu jest czynieniem dobra (to nawet bardzo protestanckie!). Nie ma bowiem nigdzie jednak stwierdzonego warunku bezpośredniej służby. Bóg stworzył człowieka wolnym. a droga do Boga to wybór. Dla mnie jest istotna o tyle, o ile wiąże się z niezgodą na nasze wrodzone zło, na naszą małostkowość. Jest drogą do wojny wewnętrznej, przemiany. To mi się podoba.

Od początku dyskutuję tylko z poglądem, że człowiek ma być z definicji niewolny, odnajdywać się tylko w świecie boskich nakazów i zakazów. To mi trochę przypomina moją ulubioną wypowiedź Calvery/Ediego Wallacha z "7 wspaniałych" (gdy chłopi zdradzili rewolwerowców):
- Wasi przyjaciele już was nie lubią. Zmuszacie ich do dokonywania wyborów. A ze mną muszą jedynie słuchać rozkazów!"
(niemal jak Dostojewski w "Braciach": Wolność jest boskim darem dla człowieka, ale on całe życie poszukuje, komu by ten dar oddać).

Ale tak jeszcze podrzucę - w kontrze do "lizusków" Abrahama i Hioba (bo już Mojżesz bywał krnąbrny) skąd wzięła się nazwa Izrael (walczący z Bogiem?) Przecież, że od zmagania Jakuba z Aniołem. To nie jest oczywiście bunt - ale to jest próba osiągnięcia partnerstwa! (za cenę złamanego gnata, ale wyróżnienie warte!).
Dodam też, że chyba o. Górecki mówił, żeby kłócić się z Bogiem, jeśli trzeba, po kłótnia to też modlitwa.
A Jezus najbardziej cieszył się z tego syna, co pobłądził i powrócił.

Porównywać człowieka do małpy - rozumiem, że raczej obrażam małpy ;)
Przez jakiś czas uważałem, że boskość jest ideą o tyle unieszczęśliwiającą człowieka, że jako istota boska musi się mierzyć z tym bezmiarem okrucieństwa, jakie wyrządził, a co gorsza z całym przyziemnym złem, nieromantycznym, jakie czyni na co dzień. Czy jest nieudany? Słaby? Czy Bóg jest zły i stworzył istotę złą?
Natomiast, jeśli istniejemy tylko od jakiegoś wspólnego z małpami przodka, to cóż - natura bywa "okrutna", więc my tę bezlitosność natury udoskonaliliśmy, dzięki bystrości i świadomości. Więc zło jest wytłumaczalne. Ale wszystkie dobro i piękno, jakie niewątpliwie człowiek też stworzył, poezja (choćby ks. Hioba), sztuka, miłość, poświęcenie - wszystko to bonus, jaki stworzyliśmy SAMI, z zimnej materii i białka.
Teraz już nie wiem, może rzeczywiście tylko idea Boga jest z kolei ratunkiem przed wszystkimi konsekwencjami, z powyższego wynikającymi????

Nie byłbym też pewien, czy człowiek nigdy nie stworzy - no, życia to dużo - ale sztucznej świadomości. Takie wizje to już spekulacje naukowe, nie SF (jeśli wolisz, połączy coś ze sobą na tyle skomplikowanie, że bum!) Dylemat, co robić z własnymi tworami, stanie się wówczas aktualny. Oczywiście, tutaj się zgodzę - idea, że są to twory boskie, a my tylko pewnymi pośrednikami, może przyjść z pomocą i gwarantować im szacunek.
Oby człowiek zawsze postępował w ten sposób.

ocenił(a) film na 10
ravQ

"Moim zdaniem wiara taka, która nawet przejdzie pytanie: "A co, jeśli to człowiek stworzył Boga na własne podobieństwo?" i garncarz i glina to to samo? (bo nie jest to nieprawdopodobne, prawda? W końcu glina wyrządziła już sobie i innym tyle zła, że bliżej jej do nieowłosionej małpy niż boskiego tworu!) będzie wiarą pełną (w końcu Jezus też powiedział, że iść za nim to nie jest wcale tak łatwo)."

No i jeszcze jedno. Całemu twej wypowiedzi, przeczy fragment o Wierzy Babel, w której to Bóg rozgniewał się na ludzi, którzy chcieli być bogami (nieco bardziej to było skomplikowane, ale o to właśnie chodziło). Bóg wyraźnie dał tam zakaz stawiania się wyżej, bądź na równi z nim.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

A tu przepraszam odwołuję bezpośrednio do źródła, bo cytujesz uproszczoną interpretację, zresztą zupełnie niezgodną z literą pisma:
Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. 2A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. 3I mówili jeden do drugiego: "Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu". A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, 4rzekli: "Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi". 5A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6i rzekł: "Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!" 8W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. 9Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Hehe Amerykanie jako istoty nie wierzace :) 80% albo i wiecej ich spoleczenstwa to ludzie wierzacy ?? Poogladaj sobie programy Richarda Dawkinsa to zobaczysz ile tam jest sekto-odlamow tej BigSekty zwanej chrzescijanstwem ... jezeli starasz sie uzywac mocnych argumentow to najpierw sprawdz ich prawidlowosc ... najmniej wierzacym spoleczenstwem z jakim mialem do tej pory stycznosc bylo spoleczesnwto Holenderskie i Czeskie :)

A zarowno Hawking jak i Dawkins to Brytyjczycy ...

ocenił(a) film na 10
BigRo

Ogólnie rzecz biorąc, Ameryka to kraj w którym dominuję debilizm, a nie chrześcijaństwo. Słyszałeś o czymś takim jak "Latający Potwor Spaghetti"?

Nie pamiętam żebym stwierdził, że Hawking to Amerykanin. Poprosiłbym o cytat.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Slyszalem o "Latajacym Potworze Spaghetti". Nie wiem tylko czy dobrze zroumialem sens Twojej wypowiedzi ale chyba sugerujesz ze to kompletny debilizm, tak ?? Chyba ze zle Cie odebralem to sorry. Jezeli jednak dobrze to widzisz: Dla mnie Twoj Bog i Latajacyh Potwor Spaghetti to tak samo wiarygodne historie ...

TWOJA WYPOWIEDZ:
"A nienawiść do Boga i samych w niego wierzących, będzie rosła tak długo, jak Steven Hopkins i jemu podobni będą odkrywać coraz to nowe teorie powstania świata i mówić publicznie "Boga niema!". Tacy Amerykanie co nie wiedzą że pająki nie żyją w deskach klozetowych i nie kąsają siadających na kiblu ludzi, uważają że wiara w Boga jest naiwna, bo nieoparta o naukę. Dlatego ci zjadacze fast-foodów, co Republikę Chińską mylą z rasą Brazylijskiego Slender-mana, uważają ludzi wierzących, za debili."

Nie napisales wprost ze Hawking jest Amerykaninem, tak samo ja Ci tego nie wytknalem ... zwrocilem tylko uwage ze piszesz o spoleczenstwie, ktore wedlug Ciebie nie wierzy w Boga i poprzedzasz to taka a nie inna osoba ... Tak wiec napisalem ze kto jak kto ale Amerykanie akurat sa dosc mocno wierzacym spoleczenstwem ... i maja wiele wariacji dotyczacej owej wiary. Wariacji, ktora Twoj kosciol lubi nazywac sektami ... w tym miejscu najbardziej pasuje: "Przyganial kociol garnkowi"

ocenił(a) film na 10
BigRo

Wiesz? Jest pewien problem... Nieważne jak bardzo wyznawcy Potwora Spaghetti zażekali się, że on istnieje. w głębi serca leją ze śmiechu. To dla nich czysta zabawa. Wielki włoski potworek to jeden wielki żart, stworzony przez przeciwników tych "większych wiar". Nie traktuj chrześcijan, żydów, czy muzułmanów tak samo, jak wyznawców Potwora. Oczywiście - Bóg i Potwór mogą wydawać ci się taką samą bzdurą. Nawet nie zamierzam zmieniać twojego zdania na ten temat. Ale nasze wspólnoty różnią się o tyle, że my naprawdę w Boga wierzymy (no i że za nami stoi parę tysięcy lat tradycji i historii, a za nimi po prostu chore żarty).

Zadam ci decydujące pytanie: Byłeś w Ameryce?

"Twoj kosciol"

Nie zrównuj mnie z całą instytucją. Żył kiedyś "papież" Aleksander VI. To że był "głową" kościoła, to nie znaczy że ja, jako człowiek wierzący, za jego przykładem brał bym udział w publicznych orgiach i uprawiał stosunki seksualne z własną córką. Kościół to NIE JEST RELIGIA drodzy panowie. Kościołem rządzi CZŁOWIEK, a religia podobno pochodzi od Boga (piszę "podobno" z uwagi na to, że ty w niego nie wierzysz).

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Nie, osobiscie nie bylem w Stanach ... kilku czlonkow mojej rodziny jednak zyje w tym kraju i na studiach paru dobrych znajomych wyjezdzalo tam w celach zarobkowo-zwiedzajacych bo chyba jakies takie wizy sa ze mozesz miesiac popracowac i miesiac pozwiedzac ... Chyba ten fakt nie skresla mnie jako rozmowcy na temat amerykanskiego spoleczenstwa ^^ ??

Tutaj nie chodzi o to co mi sie wydaje. Chodzi o sam fakt ze mozesz wymyslic Latajacego Potwora Spaghetti czy tez Wielki Czajnik orbitujacy w okol Ziemi i jak bardzo bylyby te wiary groteskowe, to jednak znajda sie jednostki, ktore uwierza w nie a cala ta religia bedzie tak samo prawdobodobna jak wielkie religie tego swiata ... jedyna roznica bedzie fakt ze nie bedzie ona miala za soba np tych 2000 lat doswiadczenia ... Ale czym sa owe 2000 lat w porownaniu do religii, ktore juz byly na naszym swiecie przez np 4000lat i przepadly bezpowrotnie ??

ocenił(a) film na 10
BigRo

"Nie, osobiscie nie bylem w Stanach"

A ja znam kogoś kto był... I opowiedział mi to i owo...

Taki żarcik odnośnie filmu "Chłopaki nie Płaczą" ;). Ja byłem w Ameryce. Jeżeli spotkałem wierzących (bo nie twierdzę że jest ich tam mało), to byli to z grubsza kretyni. Jeżeli spotkałem ateistów, to byli to z grubsza kretyni. Jeżeli spotkałem wyznawców Latającego Potwora Spaghetti, to byli to z grubsza kretyni...

Ameryka nie jest krajem wierzącym, a już na pewno nie w 80%. To kraj o ultra-wolności poglądowej. Roi się tam zarówno od ateistów i wierzących, ale religia nie jest tym co utrzymuję to państwo. Wręcz przeciwnie - jeżeli publicznie będziesz odwoływał się do Boga, wcale nie zyskasz wielu zwolenników. Bóg jest tam formą bajki, którą karmi się dzieci, niczym Święty Mikołaj. A to że niektóre dzieci mają po 50 lat, to inna sprawa. W Mikołaja wierzy prawie każde dziecko, a dorośli uznają jego kult, ale czy w niego wierzą? Oficjalnie jest wielu chrześcijan w Ameryce, jednak przez szerszą publikę jest on postrzegany jako coś, co raczej jest wytworem ludzkiej wyobraźni. Jeżeli chcesz odwołać się do statystyk, to statystycznie co dziewiąty ksiądz w Ameryce, jest niewierzący.

To pytanie nie miało na celu skreślenia cię jako rozmówcy, ja tego nigdy nie robię. Raczej chciałem wiedzieć czy posiłkujesz się własnymi doświadczeniami, czy informacjami z drugiej ręki (a udowodnione jest, że bardziej skuteczny jest pierwszy sposób zdobywania informacji).

"a cala ta religia bedzie tak samo prawdobodobna jak wielkie religie tego swiata"

Daj spokój...

Bóg - Byt który nie ma określonego wyglądu, natury, ani cech. Byt który stworzył wszystko i właściwie nie mamy prawa go zrozumieć, bo jest ponad wszelkie swoje twory. Gdyby mógł, stworzył by kolor, którego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Ogólnie: istota wykraczająca poza naszą wyobraźnie i zrozumienie.

Latający Potwór Spaghetti - Personifikacja szeroko znanej potrawy rodem z Włoch. Ponoć żyję i jest potworem, czyli jest nadnaturalnych rozmiarów i prawdopodobnie jest niebezpieczna. Do tego lata. Jest to utworzenie czegoś dziwnego z rzeczy, która już istniała, została wymyślona. Dodali jej tylko super-moce.

Naprawdę uważasz że dwie te religie są tak samo prawdopodobne? Nawet nasza ukochana Ciocia Wikipedia twierdzi, że LPS jest "parodią religii".

A dlaczego starsze religie upadły? Powiem od razu: nie mam nic do pogan. Poganin to w rzeczywistości katolik który rozdzielił Boga na więcej bytów niż trzy. Ale dajmy na to Grecy wcale nie wierzyli w Bogów. To nie była religia, tylko filozofia, chęć zrozumienia świata. Greccy filozofowie, wierzyli w Zeusa jako symbol piorunów, ich personifikację, a nie jako istniejący fizycznie byt, mieszkający na szczycie Olimpu.

Poganin natomiast wierzył w ducha lasu. Dobrotliwego duszka który daję mu wodę, zwierzynę i życie. Wielbił go i modlił się do niego. To wcale nie różni się wiele od katolickiej religii. Dla mnie to te same wierzenia, a przedmioty kultu różnią się tylko nazewnictwem. Wszystko przecież pochodzi od Boga, tak więc Bóg jest wszędzie, a to znaczy że drzewo i rzeka, też są Bogiem. Jednakże łatwo było udowodnić że drzewo nie zemści się za ścięcie. Ludziom rosła inteligencja, dlatego potrzebna była bardziej filozoficzna droga, taka, której nie będzie się dało obalić. Według mnie pomógł w tym sam Bóg, zsyłając na ziemię patriarchów. Sprawił z ich pośrednictwem, że wiara w ducha lasu nie umarła.

A jeżeli twierdzisz że istnienie Boga da się obalić, to poczytaj sobie o "Summa Theologiae" Św. Tomasza a Akwinu. Największe umysły tego świata przyznają publicznie, że mimo iż nie wierzą, nie potrafią udowodnić nieistnienia Boga.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Odnosnie Ameryki to nic nowego mi nie napisales po za tym ze jestes lepszym statystykiem niz firmy/agencje zajmujace sie prowadzeniem statystyk na szeroka skale ... no ale coz, moze oni prowadzili statystyki nie bedac w Stanach ^^ ... a to ze sa tam "ludzie myslacy inaczej" to akurat fakt znany wszystkim na ziemi ...

Co do reszty tekstu. To to sa Twoje argumenty ??
1. Bog jest dla nas niezrozumialy ?? Moglby wymyslic kolor, ktorego nie jestesmy wstanie sobie wymyslic. Gdyby sie odezwal to i tak bys go niezrozumial bo jest ponad nas ?? Prosze Cie ... to te same baje co tekst. BOG BYL ZAWSZE i BOG JEST WSZEDZIE ... czy to nie jest opis jakiegos super bohatera mogacego smialo walczyc z Potworem Spaghetti ??

Potwor Spaghetti i Wielki Czajnik wlasnie po to zostali stworzeni aby obnazyc glupote wiary w Boga. Najwieksze umysly pewnie tez nie wierza w Potwora ani w czajnik, nie wierza tez pewnie w Yeti, wilkolaki, wampiry czy krasnoludki ale nie potrafia udowodnic nieistnienia tych zjawisk ... czy to oznacza ze jednak te cuda istnieja ??

"Ludziom rosła inteligencja, dlatego potrzebna była bardziej filozoficzna droga, taka, której nie będzie się dało obalić."
Co raz wiecej osob odchodzi od wiary, czy to oznacza ze ludzie wciaz rozwijaja sie pod wzgledem inteligencji ?? Moze trzeba jeszcze poczekac i za jakis czas okaze sie ze wiara nie jest do niczego nam potrzebna ... a obalenie jej bedzie tak samo proste jak obliczenie katow w trojkacie ?? Nie zastanawisz sie jednak dlaczego te najwieksze umyslu na naszym swiecie nie wierza z Boga ??

Dzis tak samo jak osoby wierzace moga udowodnic ze Bog istnieje tak samo Ateisci moga udowodnic ze on nie istnieje ... Najciekawsze jest tylko to jak kosciol z biegiem czasu zmienia tlumaczenie chociazby Biblii ... wszystko aby bylo im wygodniej i to jak sam kosciol smialo wkracza w roznego rodzaju projekty naukowe, za ktore jeszcze kilkaset lat temu palil by ludzi na stosach ^^ Czyz kosciol jako przedstawiciel boskiego bytu na ziemi nie powinien miec wiedzy absolutnej :) zeby nie popelniac takich glupot jakie popelniaj i wciaz popelnia ??

Tak wiem ze pisales mi aby nie mylic wiary z kosciolem ... ale skoro mamy go nie mylic, to dlaczego znow Twoj Bog nie zesle na ziemie patriarchow, ktorzy nam powiedza. Ludzie, wiara w Boga jest sluszna ale sluchanie kosciola to blad, wszak my im koncesji nie wydalismy :D:D No chyba ze tylko raz Bog mogl ich zeslac bo tylko jedno takie kolo ratunkowe mial ... w koncu kto go tam wie, jest dla nas niezrozumialy ...

ocenił(a) film na 10
BigRo

Potwór Spaghetti to taki kosmita jest. W zasadzie jest stworkiem rodem z fantasy. Nie moja wina że nie odróżniasz tego, od katolicyzmu.

Doszedłem do wniosku że ty po prostu niczego nie rozumiesz. Nie mowie tu o prawdach wiary. Nie mówię że "nie rozumiesz i dlatego nie wierzysz". Nie jestem chorym katolikiem, który będzie ci wmawiał co i jak. Ty po prostu nie rozumiesz prostych rzeczy - różnic.

Tłumacząc moją wypowiedź - "Nie porównuj garncarza do gliny".

I kończę tą rozmowę. W twoich wypowiedziach wyczułem nutkę ignorancji, a niestety na ignorancje nie ma lekarstwa. Dowodem są krucjaty.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Ty mi wytykasz ignorancje ?? Ze niby mam brak wiedzy na temat Twojej religii ... nie rozumiem jej :) i dlatego nie wierze ... ciekawe spostrzezenie tylko nie wiem skad wysnute ?? Ale akurat inetersuje mnie ten temat bardzo, wrecz sprawia mi swoista radosc kiedy w towarzystwie wyciagam pewne istotne smaczki z Twojej wiary i zaginam nimi osoby mocno wierzace, ktorych jedyna obrona wtedy jest NIE ROZUMIESZ WIEC NIE WIERZYSZ, mega argument ...

Im wiecej sie dowiaduje na temat Twojej religii tym bardziej sie zastanawiam jak mozna w cos takiego wierzyc :)

"Potwór Spaghetti to taki kosmita jest. W zasadzie jest stworkiem rodem z fantasy. Nie moja wina że nie odróżniasz tego, od katolicyzmu"

Toz to idealny opis Boga jest ... wiec skoro ja jestem ignorantem bo nie odrozniam roznicy miedzy fantasy a fantasy to w takim razie Ty jestes zaslepiony wiara skoro swoja fantazje starasz sie urzeczywistnic a inna fantazje traktujesz nadal jako fantazje ...

ocenił(a) film na 10
BigRo

Rozmowa skończona.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Andrzeju, Latający Potwór Spaghetti nie tyle dowód debilizmu, co ironiczna odpowiedź względem założeń amerykańskiej prawicy, aby w szkołach zrównać w szansach teorię ewolucji i kreacjonizm. Ponieważ na istnienie Boga dowodów nie ma (jak tu już mówiono), dokładnie tak ja na nieistnienie FSM, to dlaczego ograniczać prawa wyznawców tego ostatniego - zapytał twórca idei i zgłosił projekt nauczania, że świat stworzył właśnie Latający...
Jest to postmodernistyczny wygłup względem religijnego postmodernizmu, stwierdzającego że skoro nie ma dowodów na nieistnienie, to można dowolne założenie zrównać z teorią naukową (jednak brak tu brzytwy Okhama).
Nikt raczej poważnie nie traktuje idei FSM, jak zapewne wiesz.
Pozdrawiam

andrzej_goscicki

Nie ma żadnego dowodu na to, że Bóg istnieje jak i żadnego na to, że go nie ma. Możesz stwierdzić: "moje życie ma głębszy sens niż 80 lat na ziemi, więc gdzieś tam jest sobie Bóg który mnie zbawi i będzie wspaniale na wieki wieków". Możesz też stwierdzić: "mam 80 lat na zabawę, szaleństwo i te wszystkie inne złe rzeczy, więc do dzieła". Twój wybór.

ocenił(a) film na 10
emmilly

Nigdy nikomu nie wmawiałem, że Bóg istnieje. Proszę tylko o to, by mnie nie próbowano wmawiać, że on NIE istnieje.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

wierz sobie w co chcesz. Naprawde. Malo mnie to obchodzi. Problem pojawia sie gdy opierajac sie na WIARZE, twierdzicie ze jest takie a takie prawo pochodzace od takiej i takiej istoty i w zwiazku z tym nie wolno dokonywac aborcji/eutanazji/malzenstw osob tej samej plci etc. Wiara powinna zostac w kruchcie i w waszych umyslach. Nie mozecie natomiats narzucac swoich pogladow, opartych na osobistej wierze w cos, czego dowiesc nie potraficie, wszystkim innym, niezaleznie czy wierza w to samo, czy tez w ogole nie wierza. Sam akt wiary nie przeszkadza mojej skromnej osobie nic a nic. Wpieprzanie sie w polityke juz tak :) pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
echoes222

"czego dowiesc nie potraficie"

A założysz się?

"Nie mozecie natomiats narzucac swoich pogladow"

Powiedz mi: czy JA komuś coś narzucam? Czy JA zabraniam komuś aborcji? Czy JA zakazuję aktu eutanazji? Czemu zrównałeś mnie z całą instytucją kościelną i trylionem innych osób? Ja jestem JEDEN, JEDYNY W SWOIM RODZAJU. Tak jak KAŻDY Z NAS. Dlaczego mówiąc o Kościele mówisz "WY"? Ja nie jestem Kościołem! Ja nie jestem skupiskiem ludzi wierzących! Kiedy wy to wreszcie zrozumiecie!?

Pozwól mi więc, że podzielę się moim zdaniem na ten temat.

Homoseksualizm? Nie mam nic przeciwko. Adoptowanie dzieci? Czemu nie? Może wychowają je lepiej niż niektóre heteroseksualne pary. Ślub? A kto im zabrania mieć papier i dwa pierścionki? Bo nie ja. Ślub Kościelny? ABSOLUTNIE NIE! Sam mówisz że akt wiary ci nie przeszkadza, a Biblia niestety nic nie mówi o zawieraniu związków małżeńskich przez homoseksualne pary. Wyraźnie nakreśla że związek uświęcony przez Boga, to związek między mężczyzną a kobietą. Jeżeli chcą wziąć ślub, to cywilny. Ślub Kościelny byłby pogwałceniem praw, które czynią go "Kościelnym".

Aborcja? Morderstwo dziecka. Żywej istoty. Nie przekonuje mnie teza "Żołądź jest żołędziem, a nie dębem". Dziecko jest dziecko, a nie "płód". Oczywiście - jeżeli dziecko zagraża matce, to nie mam nic przeciwko. Aczkolwiek: jeżeli istnieje możliwość uratowania dziecka, kosztem życia matki, to przychylnym okiem spojrzałbym na poświęcenie przyszłej rodzicielki. Ale gdyby wybrała swoje życie, nie potępił bym jej, ani nic w tym sensie. Życie jest życie, nie ma jednego, które jest więcej warte od drugiego. Po prostu poświęcenie byłoby czynem godnym bohaterki.

Eutanazja? Zależy... Jeżeli osoba prosi o śmierć, byłby to rodzaj samobójstwa, popełnionego cudzą ręką. A jako osoba wierząca (a także zoolog) jestem samobójstwom zupełnie przeciwny. Jeżeli jednak sami stwierdzimy, że osoba nie ma szans na przeżycie, a ona nie będzie wstanie podjąć wyboru, to obawiam się że nie mogę mieć pretensji do tego rodzaju eutanazji. Jeżeli ktoś natomiast nie chce śmierci, mimo ogromnych cierpień, nie mamy prawa go zabijać. To jego wybór.

To moje zdanie, wcale nie każę wam tego przyjąć.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

nie bede sie zakladal, nie ma o co. To co przyjmujesz na wiare, ja odrzucam, gdyz nie da sie w zaden sposob udowodnic istnienia tego czegos. Ty masz prawo wierzyc, ja-negowac. Ty moze i nie zabraniasz, ale stad wynikla moja generalizacja i sadze ze doskonale wiesz o czym mowie. Mowie o politykach opierajacych akty prawne na bibli, mowie o katabasach wyklinajacych in vitro. Stad 'wy'. Zdaje sobie sprawe z tego ze jest wielu normalnych katolikow, nie probujacych narzucac swoich pogladow innym. Caly problem polega na tym ze jest was mniejszosc. I jestescie wyjatkowo cisi. Najglosniejsi sa wlasnie religijni ekstremisci. Co do indywidualnego rozpatrywania tych 3 aspektow ktore wybrales, moge sie zgodzic lub tez nie, nie ma to znaczenia. I nigdzie nie wspominalem o malzenstwie koscielnym dla homoseksualistow :o reformowanie kosciola to sprawa miedzy wami a koscielna wierchuszka, wiec czy beda kobiety kaplani albi czy kiedys kosciol zaakceptuje homoseksualistow-to wasza wewnetrzna sprawa, ja sie w to mieszac nie bede. Co do aborcji-jestem przeciwny aborcji 'na zyczenie'. Ale gwalt, zycie matki, warunki socjalne i WIEK matki-do 3 miesieca bezapelacyjnie na zyczenie kobiety. To jest cos o czym mezczyzni winni sie wypowiadac oc najmniej ostroznie. Zygoty nie nazwe zyciem. ale masz prawo do trzymania sie takiej czy innej definicji zycia.

ocenił(a) film na 10
echoes222

Po pierwsze: ten zakład to był raczej żart. Po drugie: ja nie chciałem ci udowadniać powołując się na przykłady wiary, ale udowadniać w NAUKOWY i ROZUMNY sposób, któremu NIE DA SIĘ zaprzeczyć. Myślisz że religia i Bóg, opierają się wyłącznie na wierze, przekonaniach i wyobrażeniach? Jeżeli tak, to mylisz się ;). Da się udowodnić istnienie Boga. Zrobiono to już w średniowieczu. Na dodatek, nie da się udowodnić jego NIE istnienia. Nikt tego nie potrafi.

Ja nie pisałem że gdzieś wspomniałeś o małżeństwie kościelnym. Poruszyłem ten temat, by rozpatrzeć wszystkie opcje, związane ze słowem "małżeństwo".

Wspomniałeś o gwałcie. Dobrze że to zrobiłeś, bo zapomniałem wypowiedzieć się na ten temat. Otóż, uważam że dziecko nie jest winne temu, z jakich przyczyn przyszło na świat. Nie należy mu za to odbierać życia. Aborcje "z powodu gwałtu" powinny być według mnie zakazane, jako forma zabójstwa.

Czy najgłośniejsi są religijni ekstremiści? Wątpię. Po prostu dużo się o nich mówi. A dlaczego? Bo w dzisiejszym społeczeństwie, dobroć i tolerancja rządzą opinią publiczną. Nie ma po co nagłaśniać w telewizji księdza, który mówi "Nie zabijaj! Nie mścij się! Nie osądzaj! Nie przeklinaj!" bo każdy wie, że nie należy tak robić. Jeżeli jednak KSIĄDZ (z definicji: osoba która winna świecić przykładem) okazuję się radykałem i skazuję połowę społeczeństwa na wieczny odpoczynek w piekle, no to robi furorę. To w rzeczywistości wina telewizji i gazet. Dzisiaj modne są skandale. Mój ksiądz potrafi podczas mszy wykrzyczeć swoje żale do ludzi, którzy na przykład potępiają homoseksualistów, lub dawnych więźniów. Jednak telewizja ma w nosie księdza-samarytanina. Lepiej mówić o pedofilach.

ocenił(a) film na 10
mutant6

Pomyliłem się w nazwisku, przepraszam ^^. Chodziło oczywiście o Hawkinga Stevena.

ocenił(a) film na 10
andrzej_goscicki

Stephena*

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Gadasz jak jakiś religijny oszołom, niechęć do religii które z resztą z Bogiem pewnie niewiele mają wspólnego, będzie istniała tak długo jak na świecie zostanie choć jeden inteligentny świadomy człowiek.

ocenił(a) film na 10
kryszti

A ty za to gadasz jak świadomy świata, wszystko-niby-wiedzący ateista. Ja ci niczego nie próbuję wmówić, a ty mnie za to obrażasz. Gratuluję.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
kryszti

Wybacz, ale nie będę ciągnął tego typu rozmowy.

Pozdro!

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Rozmowa to za dużo powiedziane, z religijnymi ludźmi nie ma rozmowy, a wyjątki tylko potwierdzają regułę...

ocenił(a) film na 8
kryszti

Nie jego wina ze dal sobie wmowic to i owo za mlodu i uznal to za jedyna zyciowa racje ... a gdyby urodzil sie kilka tysiecy km na poludnie to trzcilby ducha gor badz innego drzewnego skrzata a bardziej na wschod to robil by kilka razy dziennie sklony w z gory wyznaczonym kierunku ^^

A teraz bedac doroslym i majac wpojone pewne prawa i zasady nie dostrzega faktu ze takie prawa i zasady moglby tylko wymyslic tyran=Bog :)

ocenił(a) film na 8
BigRo

Oczywiście,że nie miał wpływu na mózg jaki dostał, ale i tak nienawidzę głupoty ludzkiej.

Często będąc dzieckiem ludzie są inteligentniejsi od niego, bo mają mniej zaśmiecony społecznymi schematami umysł... po prostu niektórym się mózg rozwija, a niektórzy wręcz z czasem się cofają w rozwoju. Chrześcijański Bóg jest okrutnym, płytkim sk*rwielem który tylko by zastraszał a pomagać i zwalczać zło na świecie to nie ma komu, nie przepadam za tą postacią fikcyjną, z tej całej powieści fantasy, większą sympatią darzę szatana

ocenił(a) film na 10
kryszti

Przez strach przed śmiercią ludzie wpadają na różne pomysły, może tak właśnie rodzi się religia? A może rzeczywiście istnieje Bóg, wątpie żeby za życia człowiek miał się tego dowiedzieć jeśli w ogóle się dowie. Wpływ kościoła maleje i dobrze bo to tylko instytucja pełna zwykłych ludzi. Co do twojej wypowiedzi kryszti, trollujesz. Ktoś tu napisał, ze debili jest tyle samo po dwóch stronach, na starość przeważająca ich część przechodzi na stronę wiary, w końcu kiedyś trzeba zacząć się bać:)

ocenił(a) film na 10
mtaaan89

To jest chyba najbardziej obiektywna opinia jaką tutaj wyczytałem. Po co tyle jadu? Po co tyle przekleństw i skąd się bierze cały ten egocentryzm? Czy wszystkie wypowiedzi nie mogą wyglądać tak, jak powyższa?

ocenił(a) film na 8
kryszti

Kryszti, tak emocjonalny stosunek do cudzej wiary nie świadczy na korzyść Twojego obiektywizmu. Weź trochę wyluzuj, jeśli ktoś potrzebuje wiary, a innym jak Andrzej nie narzuca, jego sprawa. Jedno jest pewne - człowiek racjonalny jest w niewielkim stopniu i wiara (w Boga, wróżby, zaklęcia etc) niewątpliwie niejednemu pomogła - wiara w naukę sama jakoś nie uzdrawia.... (sama nauka i owszem!)

ocenił(a) film na 8
ravQ

No cóż moim zdaniem coś takiego jak obiektywizm nie istnieje... oczywiste jest,że głównym warunkiem wyznawania jakiejkolwiek religii jest głupota, ale biorąc pod uwagę jak okrutny i podły jest nasz gatunek, to może lepiej ,że boją się gniewu wyimaginowanego despotycznego płytkiego stwórcy, prawdopodobnie większość najbardziej religijnych ludzi biorąc pod uwagę ich niski poziom intelektualny byłoby po prostu dzika i nie do okiełznania

ocenił(a) film na 8
kryszti

No cóż, być może miłość nie istnieje również, człowiek ją wyprodukował dla uwznioślenia aktu prokreacji czy opieki nad młodymi, ale jednak wielu ludzi przyznaje się do jej głębokiego odczuwania... Z wierzącymi i niewierzącymi podobnie - jeden czuje, drugi nie znajduje.
Nie do końca jest też tak, że wierzą jedynie głupcy - ale i nieprawda, że niewierzący jakoś przed śmiercią się nawracają.
Długo by mówić. Chodzi mi tylko o to, by a) nie potępiać wszystkich wierzących (lub nie) w czambuł, b) nie negować, że człowiek jako istota religijna, zwłaszcza monoteistyczna, osiągnął całkiem sporo. Oświecenie i ateizm na dobre zaistniały w w. XVIII, do tego czasu sporo osiągnięć już zrealizowano, być może właśnie Boga szukając, a nie go negując.
Z drugiej strony, bez Boga nie ma Prawdy jako takiej. Nie mówię, że jest mi niezbędna, ale zawsze zakładamy coś z góry, np. samo istnienie. Nauka nie jest w stanie udowodnić, że nie leżę gdzieś pod kroplówką i cały ten świat sobie wyśniłem (albo Ty).
(I ja ze swej strony uważam, że najlepiej jest pytać i szukać. Nawet błądzić. Zawsze to bezpieczniej, niż osiąść na jednym poglądzie i stać w miejscu. Ale to prywatna deklaracja).

ocenił(a) film na 7
7thStargazer

Ten film jak i przekaz to prawdziwy majstersztyk.Pozdrawiam i ja.