Film bardzo dobry o genialnym planie i ludzkiej psychice. Do tego bardzo mi się podoba
fakt, że nie wiemy prawie nic o tytułowym bohaterze. Przesadą był dyktator, który postępował
wręcz nielogicznie i głupio przez co nie stanowił prawdziwego wyzwania. Do tego motyw z
napierśnikiem gdzie nikt nie strzelał w głowę a kawał blachy zapewnił minimalną ochronę
co jest niemożliwe ponieważ zrezygnowano z takich pancerzy właśnie przez broń palną.
coś tam ci się obiło o uszy choc nie do końca bo udowodniono również że te pancerze były bardziej wytrzymałe od dzisiejszych kamizelek kuloodpornych
ps. to nie był kawałek blachy dla wytrawnego oka;p
Trzeba tez zwrocic uwage na to,ze "V" byl jakby mutantem a poza tym w tym filmie liczy sie przeslanie,ale to juz moje zdanie.;)
Chciałbym zauważyć, że:
1) kule przeszły przez wspomniany napierśnik
2) jak wspomniał Lukasz_42, "V był jakby mutantem"-przeżył badania nad wirusem jako królik doświadczalny
3) ten film jest adaptacją komiksu, a one zwykle są przesadzone :)
Maskę też miał kuloodporną może :P Miała jakieś draśnięcia wszędzie. Fakt, lekka przesada tak czy kwak, ale właśnie, V był jakby mutantem, jak wspomniał kolega, poza tym, był tak zmotywowany oczekiwaniem na ten dzień, że zebrał resztkę sił i skakał z nożykami jak młody bóg przez chwilkę, (ale krótką) potem padł od razu. Pacino w Scarface też "połykał" kule do pewnego momentu, śmiał się i krzyczał :P