mialem napisac wlasnego posta..ale podłacze sie pod Twojego......zgadzam sie w 100 %..film jest o klase lepszy od Matrixa.
Dokładnie dlatego, ze ma SESN..ma rewelacyjny klimat, swietną fabule......a na dodatek ma swietna Portman i genialnegoi wrecz Hugo Weavinga ktory wykreowal najlepsza postac bohatera komiksu w histori kina...V jest rewelacyjny w kazdym calu.......goraco polecam wszytkim....Genialny film.

a ja sie nie zgadzam bo matrix ma przesłanie i sens a portman nie lubie i nie podoba mi sie nawet brzydka jest :P

Matrix może i ma jakieś przesłanie, ale moim skromnym zdaniem, VforV jest o wiele głębsze... o wiele bardziej na czasie i jakoś tak niepokojąco realne...

V.V.V.V.V.

Bo v jak vendetta ma bardziej życiowe przesłanie, a co za tym idzie łatwiejsze i bardziej przysfajalne.

a i owszem dziś odwiedziłem kino .. i stwierdzam ze faktycznie V4V. jest lepszy niż M. film ogladałem z pewną dozą niepewnosci a to za sprawą tego że ostatnio oglądałem po raz wtóry M.II i III ktore są z d. wysrane (I za to była naprawde swietna i ta zabiła mi ćwieka ;'a ) i miałem nadzieje ze Wachowscy nie spaprają tego jak II i III trylogii. choc film troche mi zajezdzał zrzynką od Equilibrium (chodzi mi tu o obalanie systemu władzy itp. ) to nie zawiodłem się. naprawdę polecam film ktory kryje w sobie troche z opowiadania o 4 muszkieterach a troche z Hrabiego MonteCristo ...


widac ze film byl krecony w europie a nie w stanach co jest jego ogromnym + nie jest zrobiony dla "mass" raczej utrzymuje się w klimacie filmów angielskich pokroju 28 dni później (hmm ciezko mi wyrazic mysli ale chodzi mi tu o klimat utrzymany w filmie)

Wiesz, VforV, jest adaptacją komiksu który powstał w latach 80, więc raczej ciężko mu zarzucić że zrzyna z Equilibrum (które jak wiemy powstało "trochę" później:), przynajmniej jeśli chodzi o obalanie systemu:)

no to wiem ale i tak troche mi to fedzi Equi ;p ale poza tym spoko : )