Nie wiem, czy i wy to zauważyliście ale jak tylko zwróciłem na to uwagę na mojej twarzy pojawił się uśmieszek. Chodzi mi oczywiście o obsadzenie Johna Hurta jako... no powiedzmy wodza Anglii. Osobę, która sprawuje władzę. Ironio kochana, bo przecież w filmie Rok 1984 (na podstawie książki G. Orwella o tym samym tytule) Hurt gra całkowicie paraboliczną rolę. Nie wiem, czy było to zamierzone, a jeśli tak, to całkiem fajnie to wyszło. Zawsze lubiłem, jak reżyser puszcza takie oczka w stronę widza.