Film jest oczywiście lekko strawną propagandą((antychrześcijańska, homoseksualna, nawet jakiś koran w filmie się pojawił). Oczywiście jest to rok 2005, dzisiaj to poszło bardziej do przodu, jest bardziej "postępowo".
Adam Sutler to oczywiście bardzo prostackie nawiązanie do Adolf Hitler. Tylko że on jak w filmie Sutler, nie zalewał się łzami jak sobie strzelał w łeb.
100 tysięcy ofiar wirusa w filmie, tak mi się skojarzyło z Polską bo już mamy prawie 100 tysięcy ofiar, ale nie wirusa, tylko śmierci spowodowanych sparaliżowaniem funkcjonowania i tak kiepskiej służby zdrowia. Nie jest co prawd(jeszcze) chyba 100, tylko jakieś 80. Już nie wspomnę o nadchodzącej nędzy zbankrutowanego państwa. Wskaźnik samobójstw na pewno skoczy.
Film się broni tyko stroną artystyczną, która jest bardzo solidnie zrealizowana. Szczególnie Rola Hurta jako kanclerza, jego przemowa przez telekonferencjer, no powiem szczerze, tego by się i Adolf Hitler nie powstydził. Aktorzy po prostu zrobili bardzo dobrą robotę, a że grali w takim a nie innym cyrku to już inny temat.
aha co mnie rozbawiło, źrenice kanclerza jak spodki od talerzy. całkiem jasno dane do zrozumienia że to ćpun. Pewnie też nawiązanie do Hitlera, tylko że jak zwykle nikt nie doda że środki uznawane dzisiaj za narkotyki, w latach np. 30 były uznawane za zwykłe leki.
Nie ma tam żadnej propagandy, po prostu pokazuje czym jest konserwatyzm w wielu krajach. Co tam było antychrześcijańskiego? że boga mieli na ustach, jak sporo konserw? że biskup był pedofilem? W kk to dość częste.
"Film jest oczywiście lekko strawną propagandą((antychrześcijańska, homoseksualna, nawet jakiś koran w filmie się pojawił). Oczywiście jest to rok 2005, dzisiaj to poszło bardziej do przodu, jest bardziej "postępowo"."
Nie ma to jak nie zrozumieć filmu który się krytykuje...
Czemu w Polsce inteligencja stoi na tak niskim poziomie?